Usłyszałam uderzanie w drzwi.
-Rose do cholery!Otwieraj te drzwi!-krzyczał Luke.
Chyba go pojebalo. (Ojoj jaka ja jestem niegrzeczna )
Po chwili słychać było tylko trzask.Podnioslam głowę i zobaczyłam ze drzwi leżą obok.Wywazyl je...zajebie tego kurwia.Podszedł do mnie,po czym szarpnął mnie za rękę i wyprowadził z łazienki.
Wracamy do początku ? Znowu mnie zamknie ?
Zaczęłam się szarpać,rzucać na wszystkie strony.
-Przestań.-nie przestałam,no bo to ja cnie-PRZESTAŃ KURWA.-wrzasnął aż się wzdrygnęłam.
-Uhm..Czy ty ..znaczy -W MYŚLACH WYGLĄDAŁO TO INACZEJ.-czy Ty mnie zamkniesz...W sensie w piwnicy ?-szepnelam cicho patrząc na moje trampki.
-Jeśli dalej będziesz się tak zachowywać ,to prawdopodobnie tak.-odrzekł.
Już nic więcej nie
powiedziałam.Zauważyłam żekuchni.Spostrzegawcza jestem,nie ma co.
-Chcesz co zjeść ? -popatrzył na przez jesteśmy w chwilę po czym podszedł do lodówki.
-oh. .Tak..znaczy nie.-niestety trochę mi się przytylo..
-Musisz coś zjeść.-odrzekł.
-Nie będę nic jeść!patrz jak ja wyglądam!-Po chuj ja to powiedziałam ?! -znaczy..nie jestem głodna..-spuscilam wzrok.
-Skarbie,jesteś idealna ,rozumiesz ? Nie możesz myśleć inaczej,tak ?- zapytal-Tak ?! -powtórzył głośniej.
-Tak..-Pierdol się. (Niegrzeczna ×2 :))
-Mogą być tosty? -zapytał. Na bogato widzę.
-Tak,mogą być.-może lepiej nie będę się z nim kłócić ?
Usiadłam po chwili przy wysepce.
-Proszę -podał mi na talerzu dwa tosty i sok pomarańczowy.No niech będzie.
-Dziękuję..-mruknęłam pod nosem.
Spojrzałam na zegar ,który wisiał nad wejściem do kuchni.Była 19.36.
-Uhm..mam pytanie,mogę ? -zapytałam cicho.
-Tak,jasne dawaj.-odpowiedział natychmiast.
-Czy mogłabym wziąść prysznic ?
-Mhm,chodź pokaże Ci gdzie jest.-powiedział o czym wstał i gestem ręki pokazał, żebym poszła za nim,więc tak też zrobilam.
Szliśmy w ciszy,aż stanął przed drewnianymi drzwiami.
-Przyniose Ci cos do ubrania.-odparł
-O-ok dzięki. -szepnelam.CZEMU NIE JESTEM ODWAŻNA JAK W MYŚLACH?!
Weszlam do łazienki po czym zamknęłam drzwi na klucz.Zaczelam sie rozbierac i owinelam sie w ręcznik, poniewaz wiedziałam, ze zaraz ma mi przynieść ubrania.Usłyszałam pukanie w drzwi,więc lekko je uchylilam,wystawiając jedynie głowę i rękę.Dał mi ubrania do ręki,więc szybko zamknęłam drzwi i zakluczylam je..----------------------------------------------------------
Dodaje wam ten rozdział,prawdopodobnie ostatni,poniewaz nie podoba mi się to opowiadania.Zostańcie ze mnie :) powinnam zacząć pisać inne opowiadanie ;) ! 362 slowa
CZYTASZ
"Przestań udawać, księżniczko " L.B
Fanfiction-Luke...ja chciałabym to zrobić z kimś kogo kocham...-wyszeptałam. Wstał, a gdy miał wychodzić, odwrócił się i powiedział: -Kiedyś mnie pokochasz,obiecuje Ci to.