Chcialam koło niego przejść i nie rozmawiac z nim nigdy więcej. Jest potworem. Jak w ogóle mogło mi przyjść na myśl, by go troche lepiej poznać. Nienawidze go. Odebrał mi to co najcenniejsze, mianowicie wolność. Teraz spędze tu reszte życia? Tak to będzie wyglądało? Zamknięta w ogromnym domu, raczej bez możliwości ucieczki, bo przeciez i tak by mnie znalazł. Po chwili uslyszałam jak ktoś wchodzi przez drzwi.
-Co się stało, kochanie? Zrobilem cos?- zapytał, jak głupi.
-Wiesz co? kompletnie nic nie zrobiles! Wcale i w ogóle! Czy Ty niczego nie rozumiesz? Nienawidze Cię. Zabrałeś mi wszystko, juz nigdy stąd nie wyjde, pewnie takie jest Twoje marzenie, prawda? Zebym została tu z Tobą na zawsze, aż do śmierci! Bo kto inny mógłby pokochać takiego bezdusznego potwora?!- Zaczęłam krzyczec jak opętana. Moze troche przesadziłam? Ale tego co zrobił się nie spodziewałam...
On mnie tak po prostu, prawie płacząc przytulił. PRZYTULIL ROZUMIECIE? Ja myslalam, ze mnie uderzy, wyjdzie cokolwiek ale przytuli?Co innego mogłam zrobic? odwzajemniłam to.
~~~~~~~~~~
Okej, wiem ze bardzo krotki ale chcialam juz wam cos wstawic, poniewaz obiecywalam..
Zostawiajcie gwiazdki i komematrze, bo większość z was wie, jak to motywuje :)
CZYTASZ
"Przestań udawać, księżniczko " L.B
Fanfiction-Luke...ja chciałabym to zrobić z kimś kogo kocham...-wyszeptałam. Wstał, a gdy miał wychodzić, odwrócił się i powiedział: -Kiedyś mnie pokochasz,obiecuje Ci to.