#9

7.3K 290 30
                                    

Tak jak sie spodziewałam. To nie mogło trwac długo. Po chwili Luke sie jakby otrząsnął, wstał i wyszedł nic nie mówiąc, trzaskając drzwiami. Chyba poczułam... rozczarowanie? Westchnęłam cicho, opadając spowrotem na łóżko i zasypiając...

Niestety zostałam obudzona glośną kłótnią. Niby kto mialby sie kłócić? Podniosłam się i skierowałam w strone drzwi, po czym na schody. Było juz dosyc jasno na dworze, wiec moglam dużo zobaczyć. Mianowicie...
zobaczyłam Luke'a i jakąś dziewczyne. Tona makijazu, prawie nic nie zakrywajace "ubrania". Tak, chyba kazdy wie kim prawdopodobnie jest. Ale nie oceniajmy, gdy nie znamy. Wychylilam tylko lekko głowe i podsłuchiwalam co mówią. Oj tam, wy tez byscie tak zrobili na moim miejscu. Jestem pewna.
- Przecież wiesz, że moge pomóc Ci się  troche rozluźnić..- czyli strzał w dziesiątke. Jednak jest tą, za którą ją uważałam na początku.
- W niczym mi nie będziesz pomagac! Możesz mnie w koncu zostawic w świętym spokoju?!- krzyknął niespodziewanie mój kochany porywacz.
- Czy Ty nic nie rozumiesz?! Byłam ostatnio u ginekologa! JESTEM DO CHOLERY W CIĄŻY! Z TOBĄ IDIOTO!- teraz to ona krzyczala jak opętana. Zasłoniłam dłonią usta, by nie wydobyc szlochu. Jak mozna być tak okrutnym człowiekiem jak on? Naprawdę w głowie mi sie to nie mieści..
-Co powiedzialas?! Ze mna?! slyszysz samą siebie?! Jestes puszczalską dziwka! Niby jakim cudem miałbym ja byc ojcem?!
Wyszła nagle trzaskając drzwiami.

Wtedy spojarzał na schody z przerażeniem...

"Przestań udawać, księżniczko " L.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz