Specjal

252 37 22
                                    

- Will czekaj - zaśmiałem się cicho, kiedy wyższy chłopak potknął się o jakiś kamień przez co wpadł na mnie z nów przyciskając mnie do ściany. Jego błękitne oczy błyszczały w świetle ognia, który lekko oświetlał obóz nocą... przygryzłem dolną wargę zauważając jak lubieżne staje się to wcześniej przyjazne i wesołe spojrzenie mojego chłopaka. Zmrużyłem oczy i wplątałem palce w tą jego burzę złotych włosów, przyciągając jego twarz bliżej swojej, po czym łapczywie wbiłem się w jego wargi. Chłopak zamruczał przyciskając mnie jeszcze bardziej do ściany jakiegoś domku.

- Hipokryta - mruknął blondyn obejmując moją talię jedną ręką, wsuwając przy tym palce pod materiał mojej... a bardziej swojej koszulki, którą z bardzo ciekawych przyczyn miałem założoną. Jęknąłem zaskoczony w usta towarzysza, czując jak jego kolano, które znajdowało się między moimi udami, lekko naparło na dość intymną część mojego ciała. Pod wpływem dotyku zimnej dłoni starszego chłopaka po moim ciele przechodziły bardzo przyjemne dreszcze, przez co cicho stękałem. Kolejny długi pocałunek, w którym się zatraciłem i koniec, gdyż Syn Apollina ze swoim stałym radosnym uśmiechem na twarzy odsunął się ode mnie.

- Zwierzę... - powiedziałem łapiąc oddech i wpatrując się wymownie w błyszczące z ekscytacji oczy Solace'go.

- To ty to zacząłeś. Nie pamiętasz Di Angelo? Czemu moje rodzeństwo wywaliło nas w środku nocy? - odgryzł się łapiąc mnie za rękę i ciągnąc w stronę jedynego ustronnego miejsca w obozie... domku Hadesa.

- Ja tylko przebierałem się w piżamę - powiedziałem tonem niewinnego dziecka z lekkim wrednym uśmieszkiem na ustach. Solace otworzył drzwi i wepchnął mnie do środka, po czym szybko je zamknął. Przyciągnąłem chłopaka do siebie i z jeszcze większym uśmiechem stanąłem na palcach i musnąłem te jego miękkie wargi. W odpowiedzi blondyn złapał mnie w pasie i lekko uniósł moje ciało do góry, po czym zaczął iść w stronę mojego nieposłanego łóżka. Blondyn rzucił mnie na materac i delikatnie podwinął moją koszulkę, odsłaniając tym samym część mojego brzucha, siadając pomiędzy moimi nogami.

- Jason tym razem nie wpadnie do ciebie w odwiedziny? - Will zaśmiał się na wspomnienie naszej próby zbliżenia się do siebie.

- Mam już osiemnaście lat! Mimo, że jest moją kochaną ,,mamusią" to teraz nie może nic ci zrobić - odparłem unosząc się na łokciach. Starszy zmierzył mnie niepewnie, przełykając przy tym ślinę.

- Masz siedemnaście... - poprawił mnie, po czym pocałował mnie w policzek i z nów się odsunął. Zmarszczyłem czoło, gdyż zaczęło do mnie docierać o co mu chodzi.

- Nie możesz tak po prostu rozbierać mnie, a potem stwierdzić, że jestem za młody! - krzyknąłem poirytowany tą całą nadopiekuńczą stroną syna Apolla - Wole, kiedy zachowywałeś się jak napalony czterdziestolatek tak jak kilka minut temu przy domku Aresa - dodałem łapiąc chłopaka za koszulkę i rzuciłem go zaskoczonego na łóżko

- Nico? - zapytał wpatrując się we mnie, gdy ja usiadłem na nim okrakiem i złapałem jego ręce, unieruchamiając go tym samym

- To nie nasz pierwszy raz, więc z łaski swojej nie traktuj mnie w ten sposób! - warknąłem z nów łapczywie wbijając się w jego usta. Blondyn mruknął coś, co chyba miało znaczyć, żebym przestał, ale w końcu zaczął odwzajemniać pocałunki, przy okazji mnie dominując.

*** ***

Spóźniony specjal na dzień kobiet xD no... miał być seks, ale jakoś nie chciało mi się...

JESTEŚ BLIZNĄ ||| Solang/Jasico { YAOI }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz