XII

753 98 37
                                    

Obok drzwi stał Hoseok, który wpatrywał się w telefon.
Tae wystraszył się, widząc go na żywo,  więc jęknął lekko i znów schował się za drzwi.
Otworzył szczeroko oczy i zaczął oddychać szybciej, po czym z prędkościął świata udał się na łóżko.
Drzwi uchyliły się, jednak zamiast jego chłopaka marzeń, wszedła pielęgniarka wraz z jego matką.
-I jak się czujesz synku?- spytała zmarywiona, widząc smutną minę Tae.
Pielęgniarka zmieniała mu w tym czasie kroplówkę.
-Czyli jednak nie przyjechał?- spytał zaciskając pięści.
-Niestety nie- mruknęła, po czym spojrzała ukratkiem na drzwi, a Taehyng podążył za nią wzrokiem.
-Czyli ja mam już o nim zwidy?- jęknął i schował głowę w dłonie.
Do jego oczu napłyneły łzy, zaczął sam z siebie niekontrolowanie płakać.
Jego ciało zrobiło się ciepłe.
-Mamo, czemu?
-Synku, nie płacz proszę- powiedziała spokojnie i przytuliła go.
Ten przełknął nerwowo ślinę.
-Może, to wszystko to był sen?- jęknął opierając się na jej ramieniu, przez co mógł wpatrywać się w drzwi, z nadzieją, że jednak się otworzą.
Pielęgniarka wyszła.
-Kochanie, kupić ci coś?- spytała odsuwając się od syna.
-Czekolade- mruknął niezadowolony.
-Dobrze będzie czekolada- uśmiechnęła się do niego.
-To ja zaraz wrócę- powiedziała cmokając go w czoło i wyszła.
Taehyung tylko odpowadził ją wzorkiem, nie mając już na nic siły.
Położył się na brzuchu, i odblokował telefon.
Jednak nie wyszedł z blokady, jednak z tęsknotą, jakby nie widział go już pare lat, wpatrywał się w Hoseoka.
Koniuszkiem palców, przejechał po jego twarzy.
To zdjęcie miał już na blokadzie od dnia gdy się poznali.
Nie chciał jej zmieniać, bo badrdzo podobało mu się to zdjęcie.
Kiedy Hoseok powiedział mu, kim jest i co robi, Kim zaczął szukać go w internecie.
Okazało się, że w mieście starszego, zespół, w którym jest, już na początku był bardzo popularny, przez co miał dużo zdjęć, które fanki robiły Hoseokowi.
Takie fotografie według niego, są najlepsze.
Jest na nich Hoseok, co dodaje zdjęciu już na samym początku, tego czegoś.
Dodatkowo, często jest uśmiechnięty, w zmęczniu i trochę spocony.
Do tego jest bardzo seksowny, w swoich strojach scenicznych.
Takie właśnie zdjęcia, coraz częściej prowokowały go do myślenia, rozmarzania się wręcz, o Hoseoku, tego jaki jest. Czy w romansie, jest delikatny, jednak w sprawach intywnych, potrafi nieźle przycisnąć, a może nawet jest uległym, którego Taehyung bardzo chce zdominować i posiąść jako swojego.

Jego myśli, znów schodziły na ten zły tor, więc mimowolnie uśmiechał się jak głupi, ukazując kwadratowy kształy uśmiech.

Po woli zaczął się uspokajać, gdy nagle poczuł czyjś dotyk na swojej tali.
Wzdrygnął lekko i przekonany, że to jego mama odwócił się.
-Cześć mamo- powiedział, a jego oczy przybrały kształt jajek.
-Czy ja wyglądam ci na mamę?- zaśmiał się, nie kto inny jak Hoseok.
Jego śmiech był tak cudowny.
W ręku chłopak trzymał trzy różowe tulipany.
Taehyung zaniemówił, wyciągnął do niego ręke, by sprawdzić czy to nie jest sen.
Jednak gdy poczuł uścisk chłopaka, wiedział, że to jest naprawdę.
Do jego oczu napłyneły łzy szczęścia.
Tae przyciągnął go do siebie rękoma ściskając materiał jego bluzki, a głowe wciskając w jego ramię.
Przez całe zajście, Hoseok był zmuszony usiąść obok niego i jedną ręką odłożyć kwiaty na etażerkę.

Młodszy był tak szczęśliwy, całe ciepło, które chciał zawsze poczuć, było obok niego, oddychając tym samym powietrzem, wreszcie mógł poczuć dotyk swojego szczęścia.
W końcu był blisko swojej nadzieji.
Starszy poklepał go po plecach.

-Czyli jednak jesteś- mruknął szczęśliwy, serce biło mu jak szalone, nie chciało się uspokoić.
Odsunął się od niego i zaczął wpatrywać się w jego osobę.
Na żywo, był jeszcze lepszy, niż przez internet.
Jego szczęka była całkiem wyostrzona, miał długą twarz, piękne ciemne oczy i kakowe włosy.

-Chyba czegoś zapomniałeś- zaśmiał się starszy i zaczął grzebać w swojej torbie, następnie wyjął z niej kamerę Taehyunga.
-Czy, ty coś widziałeś?- mruknął wystraszony.
"Jeżeli on coś widział, to pewnie myśli, że jestem jakiś pojebany", jego myśli były pogmatwane. Miał nadzirmeję, że on nic nie widział, nie widział jego chwil słabości, jak opowiada o swoich chorobach, o tym jak nienawidzi Jimina, a co najgorsze o tym, co chciałby zrobić z Hoseokiem.
-Może- uśmiechnął się.
-Możesz na chwilę wyjść? Proszę- jęknął wystraszony.
-Coś się dzieje?- spytał Jung widząc jak młodszego ogarnęły drgawki.
-Za dużo emocji jak na teraz, jak coś to przyjdź, za pare minut, albo napiszę ci sms'a. Proszę- mruknął zasłaniając oczy.
Hoseok trochę wystraszony skinął głową i wyszedł, stanął przed drzwiami i zastanwiał się, czy popełnił jakiś błąd, co jakiś czas spoglądając przez szybkę, by sprawdzić, czy Tae nie ma jakiegoś ataku.
Ale zawsze gdy to robił, widział Tae, siedzącego z wyłączoną kamerą w dłoni i łzami spływającymi po policzku.

~~~

Jakie shippy najbardzieej lubicie?

Video Blog »Vhope« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz