XXII

526 77 18
                                    


Baby you belong to me.

~~~

-Hoseok, przytul mnie proszę.

Chłopak jak poparzony szybko podszedł do siedzącego Taehyunga.
-Kto ci to zrobił?- spytał widząc zaczerwieniony policzek.
-Zabije gnoja- mruknął oglądając twarz chłopaka, kucając przy nim i trzymając go za podbródek.
Hoseok przybliżył się do niego i przytulił.
Taehyung już nie wiedział co się dzieje, jest cały rozbity.
Schował się w ramię Hoseoka, nie chcąc już nigdy go zostawić.
Jego łzy nie chciały przestać lecieć, nie potrafił ich już kontrolować, przez co na koszulce starszego, powstała mokra plama.
Jednak Hoseok oddalił się i spojrzał w jego zapłakane oczy.
-Spokojnie, jesteś już bezpieczny, nie zostawię cię, nie dziś.
-Naprawdę?
-Naprawdę. Będe przy tobie dopóki śmierć nas nie rozłączy.- Taehyung uśmiechnął się przez łzy.
Hoseok niebezpiecznie zbliżył się do jego twarzy, przejechał kciukiem po jego ustach.
-Proszę, nie płacz, bo aż mnie serduszko boli- uśmiechnął się, łapiąc się za swoją klatkę piersiową z głupią minąm

Chyba mam heliophilie.
Hoseok jest moim słońcem, a ja kocham być w jego blasku.

Ciało Taehyunga przeszło miliony drgawek, kiedy brunet powolnie, składał pocałunki, zbierając jego słone łzy.
-Hoseok, to łaskocze- zaczął się lekko śmiać, po czym poczuł jak czekolada schodzi z jego kolan.
Ręka Hoseoka, powędrowała na jego kolana, a jego usta musnęły delikatnie wargi młodszego, co chwilę odrywając się od niego, bo to by znów wracać do pocałunku.
Młodszy, po każdym z nich uśmiechał się lekko, zauważył, że kwadracik na jego twarzy, pojawiał się częściej niż, przed tymi kilkoma miesiącami, gdzie w jego życiu nie było Hoseoka.
Po kliku buziakach, Jung przygryzł lekko jego dolnął wargę, ciągnąc ją do siebie, a po chwili puszczając.
-Pamiętaj masz piękny uśmiech, więc się uśmiechaj i nie przejmuj co mówią inni, a jak coś to mów, gdy ci ktoś dokucza, to ja dokucze temu komuś- mrugnął starszy siadając w siadzie krzyżnym przed nim, opierając ręce na jego kolanach.
-Dobrze.
-To mów, komu mam dopiec?
-Nie chcę, byś mu dopiekał, bo to był mój brat, nie chcę zrobić mu przykrości- mruknął cicho i spojrzał na Hoseoka, znów studiując dokładnie jego twarz.
Starszy lekko westchnął.
-No dobrze, czyli jutro, idziemy na mój występ?- uśmiechnął się lekko.
-Tak, jestem na to gotów.
-Napewno?
-Napewno.

~~~

I need your love before I fall.
I need you.




Video Blog »Vhope« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz