XXIV

547 80 8
                                    


-Jesteś gotowy Tae?- spytał z uśmiechem.
-Najpierw pójdziemy na próbę, gdzie będziemy tylko my i będziesz mógł stać na sali, a potem zaprowadzę cię za kulisy- tłumaczył, trzymając chłopaka za ręce i patrząc mu w oczy, przed drzwiami do wyjścia.
-Rozumiesz?- spytał, młodszy pokiwał tylko głową, lekko zestresowany.
-Tae, wysztko będzie dobrze!- mruknął całując go w czoło.
-Jak coś to wezwij pogotowie- zaśmiał się, ściskając mocniej dłoń starszego.
Byli już gotowi do wyjścia.
Jung otworzył drzwi, złapał za jedną rękę młodszego, szczelnie ich ściskając.
-Nie zostawię cię.- zeszli do ulicy, Hoseok, cały czas przy nim był, trzymając go za dłoń.
Taehyung, zaczął się bać, jednak pod wpływem uspokajającej go, osobowości starszego, przestawał.

Ustali na chodniku, nogi Taehyunga były jak z waty, trzęsąc się nie miłosiernie, zamknął oczy i mocniej ścisnął ręke starszego. Hosoek widząc reakcje Tae, na wyjście stanął przed nim.
-Spokojnie, otwórz oczy, a dam ci nagrodę, a potem wezmę do zoo- mruknął, uśmiechając się, słysząc jego głos młodszy, zacisnął zęby i po woli otworzył powieki, był on, Hoseok, niebo i dużo ludzi. Nagle starszy zbliżył się do niego i złożył pocałunek na jego ustach, po czym przytulił do siebie.

Pomijając dziwne spojrzenia ludzi w ich stronę, było można powiedzieć, że było to przyjemne.
-Idziemy już, bo się spóźnimy.- mruknął z uśmiechem.
-A poprowadzisz mnie?
-Suga, po nas przyjedzie, wiesz nie znam Seul'u, ale jak będziemy wracać w nocy, to cię poprowadzę. Suga powiedział, że przyjedzie, za pare minut.
-Oh okej. To, czemu wyszliśmy?
-Bo chcę, się tobą pochawić.
-Ale mogliśmy spędzić ten czas w lepszy sposób.
-Na przykład.
-Wiesz. Mogliśmy się kochać- Hoseok uśmiechnął się, po czym zaczął się śmiać.
-Nie o to mi chodziło, chociaż w sumie- zaśmiał się cały czerwony.
W towarzystwkie Hoseoka, czuł się dobrze, zapominał o wszystkim, skupiał się tylko na nim.
-Wiesz, tu też możemy się kochać.- mruknął i złapał go w pasie, przyciągając go do siebie.
Taehyung uśmiechnął się rozbawiony.
-Z tobą wszędzie- mruknął i Hoseok połżył głowę na jego ramieniu.
-Wiesz, nie nakręcaj mnie- mruknął mu do ucha, przygryzając jego płatek.

Hoseok, zabijesz mnie.

Taehyung mruknął cicho, przytulając go, lekko.
-Kochasie, przestańcie- usłyszał jakiś głos, który nie należał do Hoseoka, osdunął się i spojrzał speszony, po czym odsunął się zdenerwowany.
-Nie bój się mnie, jestem Yoongi, przyjaciel Hoseoka, a ty pewnie jesteś jego chłopakiem?
-Suga- mruknął Hobi, podchodząc do Tae i łapiąc go za rękę widząc jego reakcje.
Młodszy przestraszony pokiwał głową.
-Tak jestem jego chłopakiem- mruknął cicho, Hoseok spojrzał na niego i uśmiechnął się szeroko.
-Co?- spytał przez okno samochodu.
-Nie słyszałem, w sumie nieważne, wsiadajcie, bo się spóźnimy.- mruknął, zamykając okno.
Hoseok pociągnął go w stronę auta, ten posłusznie poszedł za nim.

Gdy jechali, Hoseok zapamiętywał wszystkie przejścia, parki, wszystko co mógł, chciał zrobić Taehyungowi najlepszy spacer w jego życiu.
Sama podróż trwała w ciszy.
Czasem było słychać tylko nucenie Sugi do sistar.
Jednak całą drogę Tehyung szczelnie trzymał ręke Jung'a.
Czasem na niego zerkał, jednak od razu odwracał wzrok, widząc jak Hoseok bacznie obserwuje ulicę.

Weszli do dużej sali, była tam spora scena, wokół niej od groma siedzeń.
-Woah, pierwszy raz występujemy w tak dużym budynku- mruknął Hoseok do Yoongiego.
-Wiesz, Jin załatwia to, co najlepsze.-Zaśmiał się dość głośno.
Na scenie sała już grupka osób.
-Hoseok, ja nie chce- mruknął widząc tam Jimina.
-Chodź, będzie fajnie!- zaśmiał się.
Yoongi ich wyprzedził wbiegając na scene.
-Czy to chłopak Hopiego?- spytał obcy Taehyungowi chłopak.
-Jungguk, Jin, Moni, Jimin, to jest Taehyung- powiedział, Taehyung lekko się schylił, okazując szacunek.
-Miło cię poznać- uśmiechnął się najwyższy chłopak.
-Ja jestem Kim SeokJin, mów mi Jin- podszedł do niego i podał mu ręke.
Taehyung spojrzał na niego przełykając głośniej ślinę.
Wyciągnął do niego trząsącą się rękę i uścisnął ją.

Jego głos jest taki przyjazny.

Jin uśmiechnął się szeroko.
-Rozluźnij się- powiedział, odsuwając się do tyłu.
Taehyung równiesz się lekko uśmiechnął, trzęsąc się jak mały piesek.

-To teraz, kochaniutki usiądź na swojej dupie, bo musimy zacząć już trening- mruknął Suga.
-Yoongi, grzeczniej- powiedział, Jin piorunując go spojrzeniem
Hoseok, spojrzał na Jimina, który o dziwo siedział cicho uśmiechając się głupio, jakby był z siebie zadowolony.
-Dobrze usiądę już- mruknął po raz pierwszy, w obecności przyjaciół Hoseoka, Tae.
-Woah, jaki ty masz głos- powiedział Jungguk.
-Taki, gruby- zaśmiał się lekko.
Taehyung speszony, spojrzał na posadzkę, wydawała się być taka interesująca w tym momencie.
-Leć, na pierwsze miejsca- powiedział Hoseoka, a gdy Taehyung szedł do shodów, złapał go jeszcze i objął.
-Spokojnie- mruknął, cicho, puścił go z objęć i szybko dołączył do reszty.

Hobi, przyprawiasz mnie o drgawki serca, jak mam być spokojny?



Video Blog »Vhope« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz