XVIII

556 81 1
                                    


Zaczął przecierać oczy, gdy poczuł czyjeś ruchy wokół siebie.
-Witam panie Kim- uśmiechnęła się, odpinając kroplówkę, Kim schylił się lekko, ukazując kobiecie szacunek, jednak nic nie powiedział.
Kobieta, poprosiła go, by wstał, po czym zaczęła robić coś przy jego głowie.
-Widzę, że ładnie się goi. Prawdopodobnie wyjdzie pan za może, dwa dni- mruknęła- Ale to tylko zależy od doktorka.
Taehyung przytaknął głową i uśmiechnął się do pielęgniarki.
Była to puszysta kobietka po trzydziestce, wyglądała bardzo przyjaźnie, a jej promienne blond włosy, dodawały jej uroku i podkreślały czarne jak węgielki skośne oczy.
-Widzę, że nie jesteś zbyt rozmowny- zaśmiała się- Jakby co, to klikaj przycisk obok, to będziemy cię ratować.
-Dziękuje- mruknął cicho, gdy kobieta wyszła.
W końcu uwolniony od kabelka, mógł kłaść się jak chce.
Więc pierwsze co zrobił, to wstał z łóżka i zaczął machać rękoma śmiejąc się jak małe dziecko.

2xch:
Jesteś lamusem.
Od razu pobiegłeś do Hoseoka, zamiast załatwić to ze mną.
Jesteś nic nie wart.
Zniszcze cię.

Wyświetlono.

Po chwili skakania, wziął telefon do ręki, z nadzieją na wiadomości od Hoseoka.
Bardzo na nią liczył.
Zresztą jak zawsze.

Gdy zobaczył wiadomości, do jego myśli, przybył nowy strach.
-Jak on ma mnie zniszczyć?- mruknął cicho, zaczynając głośno myśleć.

Taetae:
Spadaj Park.
Zostaw mnie w spokoju.
Bo wezwę policję.

Z przygnębioną miną wysłał ostatnie wiadomości.
Usiadł na łóżku, odkładjąc telefon na etażerce.

-Czemu on się na mnie uwziął?- spytał w eter i westchnął lekko.
Spojrzał w miejsce, gdzie odłożył telefon, leżała tam również kamera, po którą bez wachania sięgnął.
Ponownie odtworzył filmik Hoseoka.
-Kocham cię- powiedział równo z nagraniem i uśmiechnął się.
-Hoseok mnie kocha, a nie Jimina.
Mnie. Tylko mnie.-oblizał lekko dolnął wargę i włączył nagrywanie.

-Kolejny dzień, męczarni w szpitalu, ale w sumie nie jest tak źle.
Wiem, że Hoseok mnie kocha, nawet się pocałowaliśmy!- uśmiechnął się szeroko.
-Tylko Jimin ciągle do mnie pisze, uwziął się na mnie, bo Jung kocha mnie, a nie jego. Głupek. Było się nie ruchać z kim popadnie.
Niedługo mają mnie wypisać, nie mogę się już doczekać, bo będe spać w jednym pokoju z Hoseokiem. On nie mógł tutaj zostać, lekarz mu nie pozwolił. Ale i tak z nim byłem, wsłuchwiałem się w jego słodki oddech.
Zadzwoniłem do niego, bo nie mogłem spać. Przebudziłem się w nocy, bo miałem straszny koszmar.
Byłem po prostu przestraszony, może nie pamiętam już dużo, ale pamiętam scene, gdzie Hoseok kochał się z Jiminem, pamiętam jak się bałem, czułem ból i spadałem.
A Hoseok leciał za mną i to z niepokojącym spokojem.
To samo w sobie mnie przeraziło.- przetarł ręką po karku.
-Ale Hoseok mnie uspokoił, bardzo mi pomógł. Mówił, że dziś na wieczór! W sumie to się ciesze. Lubie na niego patrzeć, a rozmowa jest nie potrzebna. Może mi potańczy! Ale nie tak jak w śnie, chociaż tak też może- zaśmiał się lekko, zasłaniając usta.
-Lubie jak ludzie tańczą, zawsze chciałem się nauczyć, ale się wstydziłem się, żeby pokazać to komuś. Ale w zacisz domowym, uczyłem się układów, najbardziej lubię tańczyć do Girl's generation.
To mój ulubiony zespół. Są bardzo fajne i ładnie śpiewają.
Dobra, na razie kończę.
Do następnego!- pomachał i wyłączył kamerkę.




Video Blog »Vhope« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz