XXIII

528 77 3
                                    


Ustawił kamerę, tak by jego usta były widoczne, w tle były białe łazienkowe kafelki. Wcisnął guzik i zaczął nagrywać.
-Jutro, będzie występ Hoseoka, a ja powiedziałem mu, że z nim pójdę.
W sumie sam to zaproponowałem.
Teraz żałuje, bo będzie tam dużo ludzi, Jimin i jego przyjaciele.
Mam nadzieję, że będą dla mnie mili.
Ja będe miły, ale do Jimina się nawet nie odezwę.- wydął lekko dolnął wargę.
-Nie będe mógł pokazać się mamie, ma przezemnie dużo problemów, a jeszcze ten śiniec na policzku- przejechał lekko ręką po dużym śinyn śladzie i przejechał językiem po wargach.
-To zasługa mojego brata, on mnie nie nawidzi, bo jestem gejem, a przynajmiej tak mi się wydaje.
Tak wogóle, mama wzięła mi kotka, ze schroniska, jest cały biały i futrzaty, nazwałem go czekolada.
Jest bardzo miły, teraz Hoseok się z nim bawi, bo ja powiedziałem, że idę do toalety.
W sumie, ten dzień jest jednym z gorszych i lepszych dni! Oprócz tego, że dowiedziałem się, że moja mama sobie znalazła męża i tego, że mój brat mnie uderzył, to dostałem kota i dużo buziaków od Hoseoka.- uśmiechnął się i złapał za policzki, przez co jego usta wygląły jak rybie.
-On ma bardzo przyjemne wargi- zaśmiał się lekko i zarumienił.
-Powiedział, że mnie nigdy nie zostawi, jestem szczęśliwy. W sumie, to nie wiem co się ze mną dzieje, bo przeżywam coś takiego pierwszy raz.
Czy ja powinienem spytać go o chodzenie? Sam nie wiem- przeczesał włosy do tyłu i skończył na karku.
-To ja teraz kończę, kocham Hoseoka, bardziej niż swoją mamę!- powiedział i szybko wyłączył kamerę.
Uśmiechnął się i spuścił wodę, by było, że robił coś więcej, niż gadanie do siebie samego w kiblu.

Wyszedł i skierował się do pokoju, w którym zobaczył Hoseoka, siedział na łóżku z Czekoladą i miział ją po brzuchu. Gdy usłyszał zamykanie drzwi, spojrzał się w stronę Taehyunga z wielkim uśmiechem.

-Hoseok- jego głos lekko zadrżał, jednak dalej szedł w stronę starszego.
-Coś się stało?- spytał zaniepokojony Jung.
-Czy ty- przełknął zdenerwowany ślinę- będziesz moim no, chłopakiem?- spytał, po czym cały oblał się rumieńcem.
-A to my nie jesteśmy razem?- Wgłębi serca skakał jak pięcioletnie dziecko, na widok lizaka, a na zewnątrz stać go było tylko na kwadratowy uśmiech i drżące ręce.

-Czyli tak?
-Tak.
-I będe mógł trzymać cię za ręce kiedy będe chciał?
-Tak.
-I całować?
-Tak.
-A będe mógł cię przytulać?- Hoseok kiwnął głową, wstał i podszedł do Taehyunga, obejmując go w pasie i przyciągając do siebie.
-A będziesz tylko mój?- spytał Jung, na co Taehyung, tylko uroczo się uśmiechnął.

-Kocham cię, Kim Taehyung- mruknął łącząc ich usta w pocałunku, jednak Taehyung, po chwili się oderwał.
-A zabierzesz mnie kiedyś na randkę?- zaśmiał się, Jung dał mu pstryczek w nos i uśmiechnął się szerko.
-Gdzie tylko zechcesz i kiedy będziesz tego chciał- mruknął, oddalając się od chłopaka i siadając na łóżku.
-Hoseok, musisz po jutrze jechać?- spytał smutno.
-Spokojnie, przyjadę za tydzień.
-Dziękuje.
-Za co, przecież chcę być dobrym chłopakiem.
-Za to, że dzięki tobie się uśmiecham-powiedziałem i usiadłem obok niego, głaszcząc śpiącą czekoladę.

-Czyli jeżeli jesteśmy razem, to mogę spać z tobą?
-Hobi, ja nie jestem jeszcze gotowy.
-Ale w łóżku kosmito- zaśmiał się- To ja lecę wziąś prysznic i będziemy się kłaść. Okej?- spytał, jednak Taehyung zaprzeczył.
-Po tobie, ja się umyję i dojdę do ciebie. Przygotuj się- zrobił pedo minę, po czym zaśmiał się, Hoseok wyszedł, i zaczął się myć.

Taehyung położył się na łóżku, obok swojego kota, uśmiechając się do samego siebie.
-Wszystko dobrze Taehyung- mruknął łapiąc się za kołatające serce.
-Wyszystko będzie dobrze.

Video Blog »Vhope« /√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz