Dwa różne światy i dwoje różnych ludzi co się stanie gdy się spotkają? Czy delikatna Ola ktora w życiu nie ma łatwo poradzi sobie z sytuacją która ją czeka? Czy Alan szef mafii który może mieć dosłownie wszystko i wszystkich nie będzie mógł poradzić...
Ale mi łeb napierdala chyba trochę przecholowałem wczoraj. No ale co miałem zrobić jak się wkurwiłem?! Potem poszedłem się odstresować przy jakiejś szmacie. W końcu jestem facetem i mam swoje potrzeby. Do tej pory załatwiałem to na imprezach i w burdelach ale już wkrótce tą pracę przejmie mój aniołek w końcu dzieci same się nie zrobią.
Pov Ola
No i jak ja mam postąpić?! Co wybrać?! Kocham mojego ojca bardzo mocno ale boję się życia z Alanem.
Tydzień później podjęłam już decyzję...
Pov Alan
Miną już tydzień od złożenia propozycji mojej perełce i najwyższy czas dowiedzieć się jaką decyzję podjęła. Postanowiłem udać się tam z Sebą, ponieważ innych by się przestraszyła a ja będę potrzebował pomocy jeśli by stawiała opór.
Jest już 16 więc Ola wróciła ze szkoły i postanowiłem że już wyruszamy.
Pod jej dom podjechałyśmy po 20 minutach i od razu zapukaliśmy do drzwi. Gdy otworzyla weszliśmy bez zaproszenia przepychając się między dziewczyną a framugą.
- Przyszliśmy po odpowiedź na moją propozycję. Podjęłaś już ją?- spytałem od razu
-Tak. - powiedziała krótko
- A więc?-spytałem
- Zgadzam się.
- Nie wiesz jak mnie to cieszy kochanie.
- To może przejdziemy do salonu i ustalimy szczegóły?
- Dobrze - odpowiedziałem z uśmiechem
- Więc kiedy mój tata dostanie te pieniądze?
-Jak zostaniemy małżeństwem.
- Czyli? Potrzebuję ich jak najszybciej.
- No to może 20 czerwca w twoje urodziny?
- Ale to dopiero za 2 tygodnie!
- Dobra zróbmy tak. Ja przeleje te pieniądze dziś dla niego na tą operację a ślub za dwa tygodnie.
- Dziękuje - uśmiechnęła się szczerze
- Podziękujesz mi kotku w naszą noc poślubną. - puściłem jej oczko
- C-co- zająknęła się. No chyba nie myślała że będziemy małżeństwem i nie będziemy się kochać.
- Wiesz perełko że jak zostaniesz moją żoną to będziemy się kochać codziennie? - spytałem ją
- Ee..chyba żartujesz- zapiszczała speszona
- Dobrze i tak to Cię nie ominie. Małżeństwo ma swoje prawa i obowiązki. A jednym z nich jest zaspokajanie swojego partnera.
- ... - nie była w stanie nic powiedzieć
- Dobrze jutro przyjadę po Ciebie pod szkołę i pojedziemy wybrać suknię ślubną dla mojej księżniczki.
- Mhm
- Do zobaczenia skarbie. - podeszłam do niej i dałem buziaka w policzek chociaż miałem chęć dobrania się do tych usteczek
Pov Ola
Właśnie wychodzę ze szkoły i rozglądam się za samochodem mojego przyszłego męża. Boże jak to brzmi?!
Nagle widzę jak na masce białego BMW siedzi on.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.