-Za to że dałaś mi szansę na założenie prawdziwej rodziny takiej jakiej zawsze pragnąłem. Dziękuję.- chwyciłam jego twarz w obie dłonie a następnie pocałowałam go namiętnie i czule, a on oddał pieszczotę wtulając się we mnie.
Pov Alan
Powrót do Los Angeles minął nam szybko. Muszę przyznać, że ten wyjazd zbliżył Ole do mnie, a przynajmniej tak mi się wydaje. Kto by pomyślał że wyjazd biznesowy może tak mi pomóc w zbliżaniu się do niej? Cóż jestem z tego bardzo rad.
Właśnie wchodzimy do domu i od razu jesteśmy przywitani przez ochronę i służbę.
-Witam Panie Alanie, Pani Olu. Jak minął wyjazd?- spytał mężczyzna przewodzący ochrona.
-Dobrze.- powiedziałem chłodno Alan.- Czy coś się działo pod moja nieobecność?
-Nie. Wszystko było tak jak powinno.
-Dobrze.- odpowiedziałem mu a następnie zwróciłem się do Oli .-Kochanie ja teraz muszę iść do gabinetu trochę popracować a Ty w tym czasie zajmij się czymś. Dobrze?
Pov Ola
-Tak, tylko mnie mów do mnie kochanie.- syknęłam do niego.
-Będę mówił do Ciebie jak chce kochanie.- podkreślił ostatnie słowo. Ja z tego zdenerwowania Obróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie kompletnie go ignorując. Kontem oka dostrzegłam że przez moje zachowano cały się napiął z nerwów.
Dobrze Ci tak chuju. ,,Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie"
-Chyba się zapominasz Olu.- nagle zostałam szarpnięta przez Alana.
-Puszczaj.- próbowałam wyrwać rękę na tyle dyskretnie żeby opanować subtelnie sytuację bo na naszą scenę wciąż patrzyli pracownicy.
-Wyjść.- ryknął Alan do ludzi tak, że aż ja podskoczyłam. Publiczność zniknęła natychmiast po jego wybuchu a ja nie przestawałam próbować się uwolnić od jego stalowego uścisku.
-Alan puszczaj mnie!
-Nie!- wykrzyczał to tak że się skuliłam w sobie.- Wiesz że mogę Cię ukarać za takie zachowanie?
-A co ja takiego robię twoim zdaniem co?!
-Hmmm niech pomyślę.- udał zamyślonego chodź wcale taki nie był.- Po pierwsze sprzeciwiasz s mi się. Po drugie powtarzasz moje słowo i po trzecie unosisz na mnie głos. To chyba wystarczającą lista przewinień jakich dokonałaś przed chwilą. Czyż nie?
-Mam prawo nic własne zdanie a to co ty teraz mi powytykałeś to są argumenty poniżej krytyki.
-Te argumenty są właśnie trafne Olu więc radzę Cię się do nich stosować jeśli nie chcesz być ukarana.- powiedział dobitnie.
-Śnij dalej.- odpowiedziałam.- Boże jak ja mogłam jeszcze wczoraj całować się z tym potworem?- zaczęłam myśleć.
-A co było tak źle. Jakoś nie stawiałaś oporu a co najlepsze to Ty zainicjowałaś nasz pocałunek.- parsknął bez krzty śmiechu a ja właśnie doszłam do wniosku że wypowiedziałam te słowa na głos.
-I właśnie się zastanawiam jak ja to mogłam zrobić.- odpyskowałam.
-Miarka się przebrała moja droga.- warkną.- Teraz idziesz do kuchni posiedzieć z Kath a za dwie godziny chce Cię widzieć przy drzwiach frontowych.- zakończył naszą wymianę zdań i udał się zapewne do jego biura. ,,Co za drań jak tak można. Skończony fiut i tyle."- pomyślałam.
Poszłam spokojnie do kuchni posiedzieć z Kath tak jak kazał mi Pan i Władca, chodź bardzo się cieszyłam spędzeniem czasu z tą przemiła kobietą.

CZYTASZ
Miłość z Przymusu
RomanceDwa różne światy i dwoje różnych ludzi co się stanie gdy się spotkają? Czy delikatna Ola ktora w życiu nie ma łatwo poradzi sobie z sytuacją która ją czeka? Czy Alan szef mafii który może mieć dosłownie wszystko i wszystkich nie będzie mógł poradzić...