-To wysiadamy.- zarządził kiedy paru mężczyzn zmierzało w stronę naszego auta.
Pov Ola
-Witaj szefie.- powiedział jeden z mężczyzn którzy patrzyli na Alana. Potem ich wzrok przeszedł na mnie na co spaliłam lekkiego buraka, a oni zagwizdali na mój widok.
-Cześć chłopaki.- odpowiedział im Alan i przyciągnął mnie zaborczo do siebie tak, że nie mogłam za nich patrzeć.
-Kim jest szefie ta piękność w twoich ramionach?- spytał któryś z nich, ale nie wiem który bo niestety ,,ktoś" mnie tak obrócił że nie jestem w stanie nic zobaczyć oprócz jego umięśnionej klatki piersiowej.
-Ta piękność w moich ramionach to MOJA ŻONA.- powiedział zadowolony Alan podkreślając dwa ostatnie słowa.
-Nie myśleliśmy, że szef się kiedyś ustatkuje.- odparł zdziwiony któryś z przybyszy.
-Uznałem, że to odpowiednia pora by założyć rodzinę.- mówiąc to wtulił mnie w siebie mocniej i pocałował w czubek głowy.
-Może i tak, ale jeśli ktoś by mi powiedział że szef będzie mieć żonę to bym go chyba wyśmiał i zastrzelił za kłamanie.
-Jeśli się znajdzie osobę z którą chcemy spędzić resztę życia, to inne się już nie liczą.
-Jak dla mnie ciągle w tej samej cipce to przesada.- odparł któryś a mnie zamurowało.
-Morda.- warknął Alan na niego a ten się skulił jak potulny baranek.- Idziemy teraz pogadać z tymi nowymi. Zrozumiano?- spytał oschle mój mąż krocząc dumnie przed siebie i trzymając mnie mocno za rękę. Czułam jak ludzie którzy tu byli patrzą się na nas z pokorą i strachem a dziewczyny w szczególności z zazdrością.
Podeszliśmy do jakiejś grupki którą liczyła może 15 osób.
- Witam. Jestem Alan Williams szef gangu [...]- powiedział podając rękę najstarszemu ze zgromadzonych, ale miał może 25 lat?
- Witam ja jestem Matt Danis szef tego gangu.- odpowiedział uściskając dłoń Alana, a potem popatrzył na mnie i się zniewalająco uśmiechnął w moją stronę. - A co to za piękna dziewczyna?
- Ta dziewczyna to MOJA żona.- odpowiedział widać że już zły Alan, a na dowód tego pokazał mu nasze obrączki. Dla Matta od razu mina zrzedła na co Alan od razu stał się zadowolony.- Porozmawiajmy w cztery oczy.- oznajmił Alan Mattowi.
- Dobra.
-Kochanie zaraz wrócę bądź grzeczna.- wyszeptał do mnie przygryzając mój płatek.
Poszli gdzieś razem a mnie zostawili na pastwę tych młodych chłopaków.
-Jestem Eric.- podszedł do mnie wysoki umięśnione blondyn z szarymi oczami. Powiem jedno był przystojny.
-Ola.- mruknęłam nieco speszona że wszyscy się mi przyglądają.
-To twój mąż? Przecież ty jesteś taka młoda, A on wygląda mi na 30!- powiedział dobitnie.
-Nie zawsze możemy sobie wybrać jak chcemy żyć. Czasem trzeba poświęcić się dla bliskiej osoby.- odpowiedziałam.
-Ja bym się nie poświęcił żeby mieć za męża takiego starucha.
-Takie życie. - wzruszyłam ramionami.
-A tak w ogóle to do której klasy chodzisz bo wyglądasz na bardzo młodą?
- Jeszcze do pierwszej liceum.
-Siedemnastolatka ma męża? Jakim cudem?- był w szoku.
- Mam osiemnaście lat, a poza tym jeśli twoim mężem jest szefem mafii to nawet siedemnastolatka może wyjść za mąż.- powiedziałam smutno.
CZYTASZ
Miłość z Przymusu
RomanceDwa różne światy i dwoje różnych ludzi co się stanie gdy się spotkają? Czy delikatna Ola ktora w życiu nie ma łatwo poradzi sobie z sytuacją która ją czeka? Czy Alan szef mafii który może mieć dosłownie wszystko i wszystkich nie będzie mógł poradzić...