Wszyscy

597 66 3
                                    


Wiecie, co najbardziej mnie bawi? Uwielbienie dla Williama, Evy, Isaka czy Vilde. Bo sami popatrzcie, nie znacie ich. Wiecie tylko tyle, co zobaczycie na twitterze, instagramie, facebooku, snapchacie czy serwisach plotkarskich. Na tych pierwszych macie urywki z życia waszych ulubieńców a na tym drugim najczęściej wiadra pomyj. I gdy wymiesza się obie rzeczy, będziecie mieli namiastkę prawdy. Oto dowód. William miał urodziny. Oczywiście odprawił je w swoim klubie i zaprosił wszystkich swoich przyjaciół i kilku znajomych dziennikarzy, tak dla pewności by rozgłos się zgadzał. Jeszcze przed imprezą instagram i snapchat został rozgrzany do czerwoności, bo zarówno Eva jak Chris i William relacjonowali swoje przygotowania. Eva pytała fanów o poradę w sprawie wyboru sukienki a Chris i William zastanawiali się jakie drinki mają być serwowane. Idę o zakład, że skręcało was z zazdrości. Chcieliście być na ich miejscu albo bawić się z nimi. Gdy impreza już się zaczęła każdy obowiązkowo musiał zrobić sobie zdjęcie ohashtagować je i wrzucić na instagram, bo jakżeby inaczej. I tym sposobem mieliśmy selfie Evy, Williama i Chrisa, Evy z Chrisem, Chrisa z Williamem, mnie z Evą, Evy z Vilde i milion różnych innych kombinacji. Oczywiście na portale społecznościowe trafiły tylko same idealne zdjęcia, gdzie nie widać naszych przekrwionych oczu i rozmazanych makijaży. Przeciętny obserwator by stwierdził, że impreza była przednia i wszyscy z nas się kochają. Ale gdy opłaceni dziennikarze wyszli i zostaliśmy we własnym gronie, rozpętało się piekło. Weźmy na przykład Evę, która, mimo iż się starała, to przez całą imprezę była nieswoja. Unikała nawet Chrisa, na którego wyraźnie była wkurzona. Vilde po wypiciu kilku drinków zaczęła wypominać Williamowi, jak ją wykorzystał w liceum, a Isak z kolei zaczął wytykać Evie jej dziecinne zachowanie. Kilka kolejek później Eva zaczęła wydzierać się na Chrisa, że zmusił ją do aborcji, co zniszczyło jej życie. I dodatkowo przepadła jej sesja zdjęciowa, która była dla niej ważna. Gdy dziewczyna się uspokoiła, w damskiej łazience opowiedziała mi, że zeszła w ciążę. Wiedziała, że nie może mieć teraz dziecka, więc jedynym wyjściem była aborcja. Chris miał wszystko załatwić, ale nie byłby sobą, gdyby nie uraczył jej komentarzem, że może jej pomóc w załatwieniu sprawy, ale nie ma pewności, że to jego dziecko. Ałć. Oczywiście nikt nie mógł się o tym dowiedzieć, więc znalezienie dogodnego terminu na zabieg, graniczyło niemal z cudem, ale się udało. Chris jak na dżentelmena przystało, pojechał z nią do kliniki i kilkanaście minut później było po sprawie. Eva wróciła na plan sesji zdjęciowej, bo po co słuchać się lekarzy, którzy zalecają ci odpoczynek. Zasłabła, wylądowała w szpitalu, z którego na własne żądanie się wypisała, ale pracodawca zrezygnował z jej usług i zastąpił ją inną modelką, której Eva szczerze nie znosi. Ale nie tylko Eva i Chris mieli wielką dramę. Vilde pokłóciła się z Isakiem zarzucając mu gwiazdorzenie i to, że specjalnie robi wszystko by ją przyćmić. (Czyżby moje domysły o samolubnych zapędach Isaka były prawdziwe? No raczej ...) Oczywiście Isak ją wyśmiał, co tylko rozwścieczyło dziewczynę, która zaczęła rzucać, czym popadnie. Przy okazji trafiła w głowę dziewczynę Williama i rozpętała tym samym kolejną awanturę. Co było dalej, nie wiem, bo niestety nie myślałam trzeźwo i wylądowałam w damskiej łazience z solenizantem, wspominając licealne czasy, gdy byliśmy parą. Wiem, powinnam się wstydzić i uwierzcie, naprawdę to robię! Mea culpa, mea culpa, mea culpa. Gdy już skończyliśmy, dziewczyna Williama zrobiła mu awanturę i wylała drinka na głowę. Pewnie jesteście zdziwieni, prawda? Myśleliście, że wszystko jest piękne, kolorowe i błyszczące niczym jednorożec a tu okazuje się, że wasi idole są zwykłymi ludźmi albo nawet i podludźmi (tak Chris, mówię o tobie). Dlatego też bacznie uważamy na to, co trafia do sieci. Przecież nie wstawię zdjęcia z pryszczem, bo jeszcze by się wydało, że jestem takim samym człowiekiem jak ty mój czytelniku. Ktoś jeszcze by się dowiedział, że na przykład wielka Eva Mohn też ma okres a Vilde Lien nie zawsze myje włosy. To są rzeczy wręcz ściśle tajne. Dlatego też piszę je tutaj, bo mój blog jest prywatny i nikt oprócz mnie i mojego informatyka nie ma do niego dostępu. Zaskoczeni? No ja myślę. Nie wiem, czy kiedykolwiek się o tym dowiecie, ale miejmy nadzieję, że nie, bo wtedy wasza ulubiona blogerka zostałaby wyklęta, a przecież tego nie chcemy, prawda? Napisałabym coś w stylu plotkary, że wiem, że mnie kochacie itd. ale przecież nie możecie mnie kochać, bo a) mnie nie znacie b) nie czytacie tego bloga c) nie lubię plagiatów. Na dzisiaj to już wszystko, bo wychodzę z Evą na jakiś bankiet. Miejmy nadzieję, że znajdę tam jakąś inspirację do kolejnego, jakże ciekawego wpisu.


Wasza N!




_______

To ostatni rozdział w takiej formie i dopiero teraz rozpocznie się zabawa ( bo nie ukrywajmy, że te rozdziały nie byłby zbyt porywające ale właśnie o to chodziło). Dlaczego? SPOILER: Dlatego, że ktoś zmieni status bloga Noory z prywatnego na publiczny i wszystkie wpisy ujrzą światło dzienne. Jak zareagują bohaterowie? Dowiecie się w przyszłym tygodniu! :)

Skandal | SKAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz