Nerwowo spoglądam na telefon, czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Mijają minut w kompletniej ciszy dlatego kręcąc zrezygnowana głową kieruję się do salonu, gdzie zastaję Evę i Chrisa. Kaszlę i dwójka odrywa się od siebie.
- Wydaje mi się, że możemy zaczynać – mówię, siadając na fotelu.
- Gdzie William, Isak i Vilde? - Eva czujnie mi się przygląda.
- Isak i Vilde mają próbę i nie przyjdą, a William mnie zignorował.
- Trzeba było powiedzieć, że obecność jest obowiązkowa – Chris westchnął – po cholerę tu przyjeżdżałem.
- Bo chciałeś pomóc? - Patrzę na niego z irytacją.
- Chciałem, ale jak mam to zrobić, kiedy trójka podejrzanych sobie nie przyszła? - Patrzy na mnie jak na idiotkę.
- Co mam zrobić – przewracam oczyma.
- Skończcie! - Krzyk Evy przerywa mój spór z Chrisem. - Musimy ustalić, co wiemy, a gdy już to zrobimy, będziecie mogli sobie skoczyć do gardeł – powoli sięga po szklankę wody.
- Jest sześciu podejrzanych i jedna osoba, która to zrobiła – mówię i czuję na sobie wzrok Chrisa. - Tak Chris, powiedziałam sześć osób, bo wiem, że mnie podejrzewasz.
Chłopak w odpowiedzi parska i przewraca oczyma.
- Na dobrą sprawę każdy z nas miał motyw – mówi Eva, a ja w myślach się z nią zgadzam.
- Niby jaki mógłbym mieć motyw? – Chris na nią spogląda.
- Nie lubisz Noory – odpowiada. - Zapewne cała reszta twierdzi, że ja mogłam to zrobić dla większego rozgłosu z kolei Noora, by zaistnieć. Williamowi też przydałby się rozgłos, Isak przestałby być wiecznym dublerem a Vilde miałaby swoje upragnione pięć minut.
- Kto ma najwięcej do stracenia? - Przyglądam się uważnie dwójce siedzącej przede mną.
- Powiedziałabym, że ja – Eva wzdycha – ale na dobrą sprawę, każdy z nas coś stracił więc ciężko stwierdzić.
- Ja wolę zapytać, kto na tym zyskał? - Chris poprawia włosy i kładzie rękę na biodrze Evy.
Pytanie chłopaka jest celne i przez chwilę cała nasza trójka milczy.
- Kilka portali i gazet zaoferowało mi pracę – mój głos przerywa ciszę. - Nie przyjęłam żadnej z ofert – mówię od razu.
- Na mnie nie patrzcie – Eva zrezygnowana unosi ręce – ja tylko potraciłam kontrakty i muszę trzymać się z boku i czekać, aż to wszystko ucichnie.
- Zostałem twarzą perfum – Chris wypala z uśmiechem.
- Nienawidzę cię Schistad – Eva próbuje się od niego odsunąć.
- Kochasz mnie Schistad – chłopak wybucha śmiechem. - Pieniądze są wspólne, więc nie marudź złośnico.
- Jestem Mohn – Eva przewraca oczyma.
- Dla pismaków i reszty, w papierach masz coś innego, więc nie pyskuj – przyciąga ją do siebie i całuje.
Gdybym wiedziała, że tak będzie wyglądało to spotkanie, to bym ich nie zapraszała.
- Chris dowiedziałeś się czegoś od informatyków?
- Z twojego telefonu ktoś to zrobił.
- Do tego, to same doszłyśmy – Eva przewraca oczyma.
- No popatrz, jak nie wybaczą ci w modelingu to może zostaniesz detektywem – Chris parska, a Eva uderza go w kolano.
- A reszta? - Staram się ignorować wzajemne docinki tej dwójki, ale jest to ciężkie.
- Williama rzuciła laska – Chris wybucha śmiechem – a drugą dobrą informacją jest to, że może otworzy nowy lokal.
Staram się zignorować dziwne uczucie, które się we mnie rodzi. To nic, że William jest wolny. Obecnie mnie nienawidzi, więc nie mam na co liczyć.
- Czyli nie wiemy co z Isakiem i Vilde – mówi Eva, kiwając głową.
- Według mnie to Isak – Chris opiera się o oparcie kanapy i zakłada nogę na nogę.
- Dlaczego? - Uważnie mu się przyglądam.
- Bo wszyscy o nim gadają. Żyjemy w XXI wieku, mieszkamy w Nowym Jorku gdzie co drugi, trzeci facet to gej. A teraz wychodzi na to, że chłoptaś z Norwegii, który nie potrafi się przebić na Broadwayu, jest gejem, czyli jest jednym z nich – chłopak przewraca oczyma – dostał rozgłos, którego sam by sobie nie zapewnił. Dodatkowo wszyscy uważają go za ofiarę, co sprawia, że liczba jego zwolenników rośnie z godziny na godzinę.
- Ale Isaka chyba nie było na tej imprezie – Eva drapie się po głowie.
- Jak to go nie było? - Sięgam po filiżankę z kawą.
- Był – wtrąca Chris – ugadywał z Williamem wynajęcie lokalu na jakiś bankiet czy coś.
- Czyli na pewno wiemy, że na imprezie byliśmy my – Eva pokazuje naszą trójkę – William i Isak.
- Vilde też była – mówię. - Obdarły ją buty i zrobiła scenę.
- William zmył się szybciej, bo następnego dnia miał podpisywać jakiś kontrakt – Chris oblizuje wargi i marszczy czoło.
- A Vilde i Isak wyszli w tym samym czasie, bo byli zmęczeni – dodaję.
Próbuję sobie przypomnieć, co dokładnie miało miejsce. Pamiętam, że Eva zostawiła mi torebkę i zniknęła gdzieś z Chrisem, ale naprawdę nie chcę wiedzieć, co robili. Krzywię się na samą myśl. Ktoś chciał mój telefon. Ale po co? Opieram się o oparcie i zamykam oczy. Myśl Noora, myśl! Taksówka. Ktoś chciał mój telefon, by zadzwonić po taksówkę. Gwałtownie wstaję i biegnę do swojej sypialni. Przeszukuję urządzenie i znajduję to połączenie. Dzwonię pod wskazany numer i po chwili rozmawiam z kobietą, które musi uważać mnie za kompletną wariatkę. Mówię jej wszystko, co wiem i wręcz błagam o pomoc. Kobieta odpowiada, że namierzy kierowcę i go zapyta o szczegóły. Gdy tylko się czegoś dowie, od razu do mnie zadzwoni. Wracam do salonu, nerwowo ściskając telefon w rękach.
- Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to dowiemy się, kto to zrobił – mój głos jest słaby.
- Jak to? - Eva przygląda mi się zdezorientowana.
- Osoba, która wzięła mój telefon, dzwoniła po taksówkę. Przed chwilą tam zadzwoniłam i opisałam sytuację, dyspozytorka powiedziała, że namierzy kierowcę i da mi znać.
- Chyba zwymiotuję – mówi Eva, a ja jej przytakuję.
Przez chwilę wpatruję się w dziewczynę i zastanawiam się, co dalej będzie. Teraz siedzimy w jednym pokoju i działamy razem, ale co będzie potem? Co, jeśli Chrisowi uda się przekabacić Evę na swoją stronę i stracę ją już na zawsze? Moje rozmyślania przerywa dźwięk telefonu, który wibruje w mojej ręce. Niepewnym ruchem odbieram i słyszę po drugiej stronie kobiecy głos. Dokładnie opisuje mi taksówkarza, który przyjął kurs, ale nie to mnie interesuje. W końcu przechodzi do sedna sprawy i gdy przekazuje to, co powiedział jej taksówkarz, moje serce zamiera.
______
Wylądowałam na L4 więc mam trochę czasu na pisanie , także może jeszcze coś tutaj wrzucę w tym tygodniu.
CZYTASZ
Skandal | SKAM
FanfictionSława i popularność rodzą zazdrość wśród możnych, a uwielbienie tłumu jest nietrwałe. Okładka: @TellyWeelly