Siedzenie w pustym mieszkaniu, które w większej części opłacała Eva, było dla mnie męką. Mój telefon non stop wibrował, bo ludzie z każdej strony nagle chcieli się ze mną skontaktować. Nawet nie wiem, skąd mieli mój numer. Rozmowa z Chrisem, którą odbyliśmy dwa dni temu, na razie nie przyniosła żadnych efektów. Chłopak próbował skontaktować się z jakimiś informatykami, ale wciąż nie dostaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi. Przygnębiającą ciszę przerywa dźwięk przekręcanego zamka. Gwałtownie zrywam się z sofy i biegnę do przedpokoju, w którym zastaję Evę. Dziewczyna wygląda jak swój cień i nawet gigantyczne okulary nie są w stanie tego zamaskować. Eva nawet na mnie nie patrzy. Zostawia walizkę i rzuca na nią swój płaszcz. Po drodze ściąga czapkę, która ląduje na podłodze. Chwilę później słyszę trzaśnięcie drzwiami i już wiem, że nie mam co liczyć na spokojną rozmowę. Nie wiem, czy powinnam pójść do niej teraz, czy może dać jej chwilę dla siebie. Krzyżuję ręce na piersi i wpatruję się w drzwi, które nagle gwałtownie się otwierają.
- Jak mogłaś?! - Słyszę krzyk Evy, a w jej oczach widzę ból.
- Eva – przygryzam wargę i walczę, by się nie rozpłakać.
- Ufałam ci jak nikomu – kręci głową. - Wiedziałaś o mnie niemal wszystko i zamiast zachować to dla siebie, wolałaś to spisywać na jakiś blogu! Nie potrafię tego zrozumieć! Dlaczego mi to zrobiłaś?!
- Nie chciałam – po policzku spływają mi pierwsze łzy.
- Jakoś mnie to nie przekonuje, wiesz? To przez Williama, prawda?
- Co? - Spoglądam na nią pytająco i modlę się, by nie wracała do sprawy sprzed kilku lat.
- Myślałam, że już to wszystko przebolałaś! - Jej głos przepełniony jest smutkiem. - Kiedy w końcu zrozumiesz, że to ja jak już, powinnam czuć się źle z tym wszystkim?
- Nie chodzi o to – kręcę głową.
- Zawsze o to chodziło! Zrozum, że ja nic nie czuję do Williama od czasu, gdy zerwaliśmy! - Jej krzyk jest przerażający.
- Nie chcę o tym rozmawiać – odwracam się i kieruję do swojego pokoju.
- Sęk w tym, że mnie to nie obchodzi! Dobrze wiesz, jak wyglądał mój związek z Williamem! To był tylko seks, nic więcej. Nawet nie mieliśmy o czym gadać i wtedy Isak się wtrącił i zniszczył wszystko. Powinnaś się cieszyć, że to się stało, bo miałaś Williama tylko dla siebie – kręci głową a ja czuję się, jakbym dostała w twarz. - Zawsze byłam w twoim cieniu, ale mi to nie przeszkadzało, bo uważałam cię za wspaniałą osobę. Byłaś taka ładna, mądra, sprawiedliwa! Miałaś wszystko, czego brakowało mi, ale ja ci nie zazdrościłam, bo wiedziałam, że jesteś ponadto. Zawsze mnie wspierałaś, a teraz wychodzi na to, że przez cały ten czas uważałaś, że na nic nie zasługuję i jestem jednym wielkim pieprzonym żartem!
- Nieprawda! - Teraz ja podnoszę głos.
- Myślisz, że jestem z tego dumna? - Patrzy na mnie, a po jej policzkach spływają łzy. - Z tego, że nie byłam wystarczająco dobra, by osiągnąć coś sama? Nie jestem. Brzydzę się sobą za to, w jaki sposób doszłam do tego, co teraz mam. Gdybym teraz stała przed tym wyborem, to nigdy bym tego nie powtórzyła! Wolałabym zamiatać ulice w Oslo niż być w Nowym Jorku, gdzie wszyscy widzą we mnie dziwkę, którą na dobrą sprawę jestem! - Jej głos się załamuje. - Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy mojej mamy. Brzydzi się mną bardziej niż ja sama, a nie sądziłam, że to możliwe. Wyprosiła mnie z domu i powiedziała, że odezwie się do mnie, kiedy to sobie wszystko poukłada, po czym dodała, że nie wie, czy to w ogóle nastąpi.
- Nie chciałam – mój głos jest słaby. - Musisz mi uwierzyć. Pisałam to dla siebie, nigdy nie miałam zamiaru tego publikować. To był mój pamiętnik.
CZYTASZ
Skandal | SKAM
FanfictionSława i popularność rodzą zazdrość wśród możnych, a uwielbienie tłumu jest nietrwałe. Okładka: @TellyWeelly