if only / dubchaeng

145 23 17
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



Spoglądam na Chaeyoung, siedzącą obok mnie. Nudna lekcja historii niewiarygodnie się dłuży, ale w jej towarzystwie Chae nawet pani Kim wydaje się milsza. Albo to tylko moje urojenia. Tego nie można wykluczyć.

- Chaeyoung – szepczę do dziewczyny. – Co robimy po lekcjach?

- Nie wiem. Może pójdziemy na herbatę do naszej ulubionej herbaciarni? – sugeruje czarnowłosa.

- Kim Dahyun, Son Chaeyoung, o czym tak zawzięcie dyskutujecie na mojej lekcji? – pyta zdenerwowana profesorka.

- Pani profesor, Dahyun nie nadążyła zanotować trzeciego punktu, chciałam jej podyktować – wymyśla na biegu. – Proszę się nie gniewać. Chciałam pomóc.

- Dobrze, tym razem wam odpuszczę. Ale żeby to był przedostatni raz! – mówi, uśmiechając się.

Udaję, że piszę tą notatkę, jednak ostatecznie się poddaję i odkładam długopis. Moja przyjaciółka widząc mój gest uśmiecha się nieznacznie i wsłuchuje się w nauczycielkę. Przenoszę wzrok na jej idealny profil, długie rzęsy rzucające cień na pełne, zaróżowione policzki, drobny, zadarty nos oraz pełne usta muśnięte bladoczerwonym balsamem.

Muszę spędzić tak naprawdę dużo czasu, ponieważ dzwoni dzwonek. Wszyscy jesteśmy już wolni, piątek, godzina siedemnasta, w końcu upragniony weekend!

- Dahyunnie! – słyszę wołania dziewczyny. – Idziemy?

Zielona herbata zawsze dobrze smakowała, jednak w jej towarzystwie wydaje się jeszcze lepsza

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zielona herbata zawsze dobrze smakowała, jednak w jej towarzystwie wydaje się jeszcze lepsza. Chyba oszaleję. Chyba na pewno.

Tak dziwnie się czuję, kochając się w najlepszej przyjaciółce. Nie wiem, w jaki sposób dopuszczam do tego i zakochuję się każdego dnia coraz bardziej, ale gdy tylko widzę jej uśmiech, roześmiane, ciemnobrązowe oczy i różowe policzki... Wtedy moje serce chaotycznie przyspiesza rytmu i mam wrażenie, jakbym miała zaraz zemdleć.

Nie inaczej jest w tej chwili. Wpatrujemy się w siebie, popijając herbatkę.

Tak bardzo chcę, aby moja miłość do niej miała prawo bytu. Ale obie jesteśmy dziewczynami. Gdybym tylko mogła kochać ją jeden dzień...

- O czym myślisz? Powiedz mi – mówi, poprawiając czekoladowe włosy.

- O nas – odpowiadam bez zastanowienia. Widzę szok na jej bladej twarzy i widzę, że źle się stało. – O naszej przyjaźni – wychodzę z sytuacji bez większej liczby ofiar. Jedyną jestem ja sama. – Znamy się bardzo długo, a ty zawsze mnie wspierasz. Jestem po prostu wdzięczna, Chae. Kocham cię – szkoda, że nie wiesz, że nie w ten sposób, o którym myślisz.

- Jejku, Dahyun – wyrywa jej się. – Po tu jestem, unni. I też cię kocham.

- Odprowadzę cię, już późno – uśmiecham się do dziewczyny

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Odprowadzę cię, już późno – uśmiecham się do dziewczyny.

- Dziękuję.

Cisza która panuje między nami jest jakaś inna. Zazwyczaj mi nie przeszkadza, bo jest przyjemna i każda z nas delektuje się obecnością drugiej, jednak dzisiaj... Chaeyoung idzie bardzo powoli, z głową w chmurach. Jej piękna twarz oświetlona jest jedynie przez chłodne światło latarni i różne wystawy sklepowe, a i tak jest dla mnie doskonała. Nagle zatrzymuje się w połowie kroku i odwraca w moją stronę.

- Nie mogę już dłużej – szepcze sfrustrowana. – Nie dam rady!

- Chae, co jest? – pytam zaniepokojona. – Wszystko w porządku?

Jej oczy napełniają się słonymi łzami, a ja zaczynam płakać razem z nią. Zawsze tak było. Jesteśmy zdolne wyczuć swój smutek nawet z dystansu miliarda kilometrów. Ja wiem, kiedy bywa zrozpaczona do tego stopnia, że pozwala swoim perłowym łzom płynąć.

- Proszę, nie znienawidź mnie za to, co teraz zrobię, Dahyun. Błagam – mówi, a ja zdezorientowana wpatruję się w nią.

Powoli przybliża się do mnie, a jej pełne usta dotykają moich. Powoli, delikatnie zaczyna mnie całować, a ja stoję, nie potrafiąc przyswoić, co się właśnie dzieje. Nim się orientuję, mój mózg postanawia podjąć decyzję za mnie. Przenoszę moje dłonie na jej talię, a ona swoimi oplata moją szyję. Nie wiem, ile czasu tak spędzamy, jednak wcale mnie to nie obchodzi. Jedyne, co sprawia mi w tym momencie nieprzyjemność, to fakt, że Chaeyoung się odsuwa.

- Jeśli mogę zrobić to tylko dzisiaj – zaczyna – musisz wiedzieć, że cię kocham. Nie tak, jak ty mnie, Dae. Kocham cię jak dziewczynę, chociaż nie powinnam.

Uśmiecham się bardzo szeroko, chwytając ją za rękę. Szybkim ruchem ponownie przyciągam ją do siebie.

- Możesz to robić codziennie. Codziennie powtarzaj mi, że mnie kochasz – szepczę w jej wargi, niemalże ich dotykając. – Jeżeli istnieje chociaż cień naszej miłości, chcę, abyśmy dały temu szansę. Tu i teraz.





No questions.

Po prostu cieszcie się, że w końcu piszę coś w miarę słodkiego.

Mam nadzieję, że się podobało! ♥

Soorinshine

Brightest StarsWhere stories live. Discover now