Wdech.
Wydech.
Odkąd tylko pamiętała, szarość była jedyną rzeczą, która ją uspokajała.
Przywykła do niej na tyle, że bez najmniejszego problemu sięgała po kolejny buch dymu w tym właśnie kolorze.
Trzymała w ustach niezapalonego papierosa, głęboko rozmyślając nad całym dzisiejszym dniem, który nie pozostawił niej suchej nitki. Westchnęła, sięgając po zapalniczkę.
Jej wewnętrzny konflikt został rozwiany tak szybko, jak tylko poczuła w ustach znajomy smak spokoju.
Oczywiście, jej błogość nie trwała długo. Jak zwykle.
- Nie jesteś za młoda, aby palić?
Głos "rozsądku" należał do czarnowłosego chłopaka mniej-więcej w jej wieku o rozczarowanym, czekoladowym spojrzeniu.
- Jesteśmy przyjaciółmi, że zadajesz takie pytania?
Jej odpowiedz była chłodna, zupełnie jak jej zsiniałe dłonie.
- Możemy być przyjaciółmi. Jeśli tylko zechcesz.
Roześmiała się. Szczerze rozbawiła ją naiwność chłopaka. Przeniosła na niego wzrok, uśmiechając się lekko. Sugestywnie podsunęła do niego paczkę czekoladowych Black Devili.
- Zabawny jesteś. Nawet nie wiesz kim jestem. Jedyne, co o mnie wiesz, to to, że palę.
- Tyle starczy, nie?
Rzucił jej spojrzenie, które było niemal wzywające. Kolejny beztroski chichot uciekł z je ust. Poprawiła swoje szare włosy, po czym wyciągnęła rękę w jego stronę.
- Jasne. Jestem Blaire.
A/n nie jestem od niczego uzależniona. Chyba. To taki shot, który zupełnie nie ma sensu, po prostu typowa ja na ławeczce gdziekolwiek, wypalająca sobie płuca. Wiwat błędom młodości!
YOU ARE READING
Brightest Stars
FanficKiedy bywam smutna, powstają smutne opowieści. Kiedy bywam wesoła, piszę o szczęściu innych ludzi. Ale bywają też chwile, gdy nie czuję nic. I w chwilach takich, jak ta, widać najlepiej, że nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe.