Spojrzała wściekła na swoją byłą dziewczynę. Jak mogła ją kochać? Głupia i zadufana w sobie. Nic się dla niej nie liczyło. Tylko ona i jej potrzeby. Teraz, jej chłodne oczy nie wzbudzały w niej niczego poza odrazą. Jak mogła być tak ślepa? Brąz, który kiedyś sprawiał, że gdzieś w niej budziły się stada motyli, teraz je zabił.
- Nie wierzę, że cię kochałam, Camila - syknęła.
- I vice versa, Lauren - wycedziła, poprawiając grzywkę.
Po raz ostatni spojrzała w lustro, podziwiając swój wygląd, po czym uśmiechnęła się do siebie. Była piękna, fakt. Ale jej zadufanie w sobie sprowadziło na nie większą katastrofę, niż plagi na Egipt.
- Wiesz, co? - Zagadnęła zielonooka, nim brunetka wyszła. - Skoro tak bardzo lubisz to, co widzisz w lustrze, kochaj samą siebie.
Gdy zdała sobie sprawę, że powiedziała to na głos, uśmiechnęła się. Camila jedynie zatrzymała się w pół-kroku, zszokowana.
- Co jest, Camzi? - Prychnęła. - Zszokowana? Myślałaś, że będę po tobie płakać? - W jej oczach zabłysła iskierka. - Po tych wszystkich akcjach w klubach? Po tylu kłótniach? Nie sądziłam, że jesteś na tyle głupia, aby sądzić, że twoje odejście mnie zrani. Kochałam cię, ale teraz nie czuję już nic, wiesz? - Zaśmiała się. - Nie będę płakać, ani żałować.
W oczach Camili zalśniły łzy. Ale nie były to łzy smutku, tylko frustracji. Była zła, że Lauren nie będzie szalała z tęsknoty. Jej serce było przepełnione goryczą.
- Masz rację, Lo - rzuciła, chwytając ponownie za walizkę. - Będę kochać siebie, bo ty nie jesteś warta mojej miłości.
Trzasnęła drzwiami. Miała nadzieję usłyszeć płacz. Zamiast niego, z pełnych ust szmaragdowookiej wydobył się tylko radosny śmiech.
- Tak, Camila. Kochaj siebie.
♥♥♥
Hello there! Tutaj wasza Soorin ze...
SPECJALEM!
Wiem, wiem. Krótkie jak ch...olera! Heh. Śmieszkuję dzisiaj bardzo.
Oto coś, na co wszyscy czekali!
SOORINSHINE POKAZUJE SWOJĄ TWARZ!
Oh gosh, jestem zestresowana. Co obstawiacie? Jak miała wyglądać wasza - mam nadzieję - najpromienniejsza autorka?
No ok, już nie śmieszkuję.
A jednak, hehe.
Dobra, to ja:
No cóż, viola ~
YOU ARE READING
Brightest Stars
FanficKiedy bywam smutna, powstają smutne opowieści. Kiedy bywam wesoła, piszę o szczęściu innych ludzi. Ale bywają też chwile, gdy nie czuję nic. I w chwilach takich, jak ta, widać najlepiej, że nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe.