recall / jisoo

155 24 19
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.





W chwilach takich, jak ta, Kate nie marzyła o niczym innym jak o uwolnieniu się od Jisoo. Młoda studentka przestała się już bawić w ukrywanie emocji i bólu, płakała na jej oczach, co – z pewnością – dawało starszej pewną radość. Była dumna, że sprawia, iż jej mała Katie znowu cierpi.

- Mam dość! – Krzyknęła w końcu Brytyjka. – Słyszysz, Kim Jisoo?! Mam cię dość!

Zamiast słów, które z pewnością by ją zatrzymały, usłyszała jedynie perlisty śmiech Koreanki. Prychnęła pod nosem i pognała do ich wspólnej sypialni. Cóż, teraz należała tylko do długowłosej. Ileż można dawać się tak poniżać? Przecież ona wcale nie miała ochotę bawić się w żadne znęcanie się psychiczne – jak i fizyczne. W domu miała dosyć takich rozrywek, a zakładając taki ze swoją, najprawdopodobniej byłą dziewczyną miała nadzieję, że będzie szczęśliwa.

Gdy spakowała ostatnie rzeczy, trzasnęła dębowymi drzwiami i szybkim krokiem udała się na postój taksówek. Teraz wystarczy tylko dostać się do Lonnie. Jej najlepsza przyjaciółka bez wątpienia ją zrozumie.

Całą drogę myślała, co robi teraz Ji. Czy tęskni? Czy płacze? Czy żałuje?

Nie, Kate Edwards, już dosyć szkód wyrządziła w twoim życiu.

W końcu dotarła, a sprawy same się potoczyły. Zapukała, Lo jej otworzyła, spojrzała na rozmazany makijaż i wpuściła do środka. Rozległ się jeszcze krótki krzyk:

- Shannon, zrób dużo herbaty!

Nie dostały odpowiedzi zwrotnej. Młodsza chwyciła bagaż przyjaciółki, a po chwili były już w salonie. Błękitno-szare oczy Lonnie wyczekiwały odpowiedzi, uważnie patrząc na Kate.

- Skarbie, co się stało? – Zapytała, lecz nie uzyskała odpowiedzi. – Jisoo?

Westchnęła, słysząc przytaknięcie. W ciemnowłosej coś pękło, ponieważ zaczęła płakać. Łzy od nowa wyznaczały sobie ścieżkę na jej śniadej karnacji, a małe usteczka wygięły się w smutnym uśmiechu. Krótkowłosa blondynka zaczęła nucić, delikatnie wtulając ją w swoje ciało. Jedną ręką gładziła jej plecy, a drugą, co rusz ocierała gorzko-słoną ciecz.

Po chwili w pokoju pojawiła się współlokatorka młodszej z dwoma dzbanami zielonej herbaty. Spojrzała pytająco na Lo.

- To znowu Jisoo? – Zapytała szeptem. Na nieszczęście Katie otrzymała odpowiedź twierdzącą. – Hej... Masz nas, prawda? Nie załamuj się. Najwidoczniej Kim Jisoo nie jest tego warta. Zawsze mówiłam, że to zwykła suk...

- Shannon! – Krzyknęła blondwłosa. Przeniosła wzrok na przyjaciółkę, ignorując wszystko inne. – Masz siłę, aby opowiedzieć, co się stało? Jeśli chcesz, możemy porozmawiać jutro...

Brightest StarsWhere stories live. Discover now