IV

7.2K 499 68
                                    

Autorka: Louis i Harry zaczynają wspólne życie, jako współlokatorzy. Mam nadzieję, że nie zawiodłam:)

********************************

Tydzień później Louis i Harry znajdowali się w sypialni omegi, pakując jego rzeczy. Alfa w końcu kupił dom i jeszcze tego samego dnia poinformował o tym szatyna, prosząc go, aby w piątek rozpoczął pakowanie. Ostatecznie wylądował w pokoju Tomlinsona, pomagając mu w tym – Niall wyjechał na kilka dni do Irlandii, odwiedzając rodzinę, i miał wrócić dopiero następnego dnia, a Zayn miał randkę.

- Będziemy musieli wkrótce wybrać się na zakupy – Harry stał przed szafą Louisa i przeglądał jej zawartość, przy okazji pakując pudła. Szatyn w tym czasie chował książki, które chce zabrać ze sobą.

- Załatwię to w wolnej chwili – mruknął omega, ciągle wpatrując się w okładkę jednej z książek.

- Pójdziemy razem – odwrócił się w kierunku Louisa – W krótce będziesz potrzebował ciążowych ubrań. Dodatkowo trzeba będzie ci kupić zimową kurtkę i jakieś wygodne, ciepłe buty.

- Harry, mogę się tym zająć sam – również spojrzał na alfę – Muszę to zrobić z rozwagą. Nie chcę wydać wszystkich zaoszczędzonych pieniędzy na nowe ubrania. Nie ma tego wiele – wyjaśnił.

- Louis, nie musisz się tym przejmować. Ja płacę – zbliżył się do chłopaka, który wrócił do przeglądania tomów.

- Nie ma mowy – pokręcił głową – Nie mogę ci na to pozwolić.

- Czemu? – zmarszczył brwi – To nie tak, że odczuję brak tych pieniędzy.

- Nie możesz na mnie wydawać swoich pieniędzy – odwrócił się w stronę mężczyzny – Czuję się wtedy, jakbym się sprzedał – spuścił wzrok, czując jak rumieniec zażenowania wpływa na jego policzki.

- Hej – chwycił podbródek omegi, unosząc jego głowę do góry i spoglądając w błękitne oczy - Nawet tak nie myśl. Nie chcę, abyś wydawał swoje oszczędności na takie rzeczy. Po za tym, to ja kazałem ci się zwolnić, więc czuję się teraz odpowiedzialny za ciebie. W porządku?

- Tak – mruknął, chociaż dalej nie uważał, aby to było ok.

Harry uśmiechnął się, nim wrócił do szafy szatyna i zaczął pakować ubrania. Ich praca została przerwana przez dzwonek i prośbę Zayna, aby któryś z nich otworzył.

- Liam? – szatyn był zaskoczony widokiem alfy, gdy odblokował drzwi – Szukasz Harry'ego? – zmarszczył brwi.

- Um, cześć Lou – Payne, podobnie jak omega był zaskoczony – Nie, przyszedłem po Zayna. Mieszkasz tu?

- Ah, więc to ty jesteś randką Zayna – wyszczerzył się, otwierając szerzej drzwi i wpuszczając mężczyznę – Wchodź.

- Dzięki - uśmiechnął się do szatyna, mijając go – To Harry jest u ciebie? – dopytywał. Nie ukrywał, że był ciekawy. Nawet jeśli jego kuzyn zapewniał, że pomiędzy nim i Louisem nic nie ma i nie będzie, to i tak wiedział, że omega mu się podoba. Kibicował im i miał nadzieję, że Styles w końcu się opamięta i zobaczy, jakim skarbem jest Tomlinson.

- Tak. Pakujemy moje rzeczy, bo za dwa dni przenosimy się do nowego domu.

- Faktycznie, coś wspominał – pokiwał głową, przypominając sobie rozmowę z kuzynem.

- Liam? – z pokoju, na końcu korytarza wyłonił się alfa, o którym rozmawiali.

- Harry, hej.

- Nie miałeś być na randce? – przyglądał się mężczyźnie z ciekawością.

- Właśnie po nią przyszedłem – wyjaśnił, a wzrok Stylesa od razu uciekł do Louisa, jakby myślał, że to on umawia się z Paynem.

How would you feel, If I told you I loved you?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz