Część 1.

8.7K 192 14
                                    

Siedziałam na lekcji słuchając nauczyciela. Nagle do klasy wparował Theo Reaken.
- Dlaczego się spóźniłeś, jeśli można wiedzieć? - Zapytał nauczyciel chłopaka.
- Miałem powód. - Odpowiedział ten z chytrym uśmieszkiem.
- Dobra, tym razem ci odpuszczę. Siadaj!
Na moje nieszczęście jedyne wolne miejsce było obok mnie. Za jakie grzechy! Theo powolnym krokiem zbliżył się do ławki po czym usiadł. Zaczęłam pisać coś w zeszycie, że niby robię notatkę.
- Co tam u ciebie Sophie?
- Jak widać jestem zajęta Reaken! Nie widzisz. - Odpowiedziałam na jego pytanie.
- Oki spokojnie. Zapytałem tylko co u ciebie.
- Raeken przestań, nawet się nie lubimy. - przestałam ,,robić notatkę".
- Skąd to wiesz? Ale nie masz racji... Ja cię nienawidzę. - Zaśmiał się.
- Wiedzę że dobrze się wam rozmowia. Theo zapraszam do tablicy. Jeśli źle rozwiążesz równanie zostajesz z Sophie w kozie. - Przerwał nam nauczyciel.
Jak ja go nie nawidze... Przez niego pewnie trafię do kozy. Dzięki Theo.
Chłopak stał już przy tablicy i rozwiązywał zadnie. Po chwili skończył i wrócił do ławki.
- Przykro mi, ale zostajecie w kozie. Brakuje jednego działania.
- Zadowolony? - Prawie krzyknęłam na chłopaka z ławki.
Nie odpowiedział. Siedział i uśmiechał się.

*po lekcjach*
Udałam się do klasy w której miałam siedzieć dwie godziny z tym idiotą. Weszłam i usiadłam w ławce. Po  chwili do klasy wszedł Raeken. Usiadł koło mnie. Uhhh... Jak ja go nienawidzę.
- Nawet się do mnie nie odzywaj. - Powiedziałam, bo zauważyłam, że brunet chce coś powiedzieć. 
Na szczęście żadne słowo nie opuściło jego przepięknej buzi. Wyjęłam książkę, którą zaczęłam czytać wczoraj i zagłębiłam się w lekturze. Nim się obejrzałam minęła już godzina. Czytanie znudziło mi się, więc zamknęłam książke i kątem oka spojrzałam na chłopaka.
- Co piszesz?- Zapytałam, bo zauważyłam, że Raeken bazgrze coś w zeszycie.
- O, jednak mogę z tobą rozmawiać. - Zauważył.
- Nudzi mi się. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. - Drążyłam temat.
- A nic, takie tam. - Zamknął zeszyt i schował go do plecaka.
Rozmawialiśmy razem przez całą godzinę na różne tematy. Przypomniały mi się czasy kiedy jako małe dzieci biegaliśmy razem bo lesie. Wtedy byłam już wilkołakiem, a on chimerą. Świetnie się dogadaliśmy. Ale potem coś się zmieniło. Theo dziwnie się zachowywał, a potem wyjechał. Długo go nie było. Bardzo tęskniłam, ale potem pojawili się Scott, Stiles, Lydia, Malia, Kira, Liam i inni. Aż do niedawna. Pół roku temu przyjechał Theo. Bardzo się cieszyłam, ale coś było nie tak. Był inny. Dalej go lubię, choć w inny sposób niż kiedyś. Opuścił mnie bez słowa. To bolało. Mam mu za złe, że wyjechał. Nie było go wtedy, kiedy go potrzebowałam.
- Halo! Ziemia do Sophie. Jesteś? - Raeken wyrwał mnie ze świata wspomnień.
- Tak, tak. Ja tylko myślałam. - Odpowiedziałam.
- Chodź już możemy iść do domów. Chyba, że wolisz tu zostać.
- W życiu! Idę,poczekaj na mnie. - wzięłam plecak i pobiegłam za Theo.
- Poprowadzić cie? - Zapytał.
- Przecież mnie ,, nienawidzisz" - zrobiłam cudzysłów w powietrzu.
- Tak, jasne. Oj chodź i nie marudź. Przecież wiesz, że cię lubię. Od zawsze.
- Heh, ta jasne. - Wyszłam ze szkoły i skierowałam się w stronę mojego domu.
- Czekaj! Miałem cie odprowadzić - Krzyknął i mnie dogonił.
- Nie mówiłam, że chce. - W głębi duszy jednak pomyśłam że fajnie by było odnowić z nim kontakt.
- Ale i tak cię odprowadzę.

Szliśmy i rozmawialiśmy na różne tematy. Szczerze, mimo upływu czasu nie było między nami żadnej bariery. Czuliśmy się swobodnie w swoim towarzystwie. Wreszcie dotarliśmy do mojego domu.
- Do zobaczenia jutro w szkole. - Zaczęłam iść w stronę domu.
- Nie dostanę na pożegnanie buziaka? - Zapytał udawanym zawiedzionym głosem.
- Nie. - Ruszyłam dalej w stronę domu. - A chociaż przytulasa? - Zapytał z nadzieją.
- Uhhh... Jesteś nieznośny. - Odwróciłam się i podeszłam do Theo. Będąc już blisko niego,przytuliłam go. Trwało to chyba 1 minute.
- Zadowolony? - Zapytałam.
- Mniej więcej.
- Problem życiowy... Jak dogodzić Theo Raeken'owi. ( nie wiem jak się odmiania, więc jak źle to sorry 😍 aut.) - Powiedziałam.
- Do zobaczenia misiu.
Misiu?
Myśląc o tym co muszę zrobić na jutro udałam się do domu, odrobiłam lekcje i położyłam się spać.

***********************************
Heyooo... To moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję, że się spodobało.  ♥♥♥♥♥♥

I love you, my princess. |Theo Raeken|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz