Powróciłam!!
*Chłopak miał podbite oko, rozcięty łuk brwiowy i rozwalony nos, z którego lała się krew. Mogę się założyć, że będzie miał też kilka dobrych siniaków, bo dostał też w brzuch i w różne inne miejsca. Teraz przeniosłem swój wzrok na Sophie. Posłałem jej przepraszający uśmiech i udałem się w stronę wyjścia ze szkoły*Sophie
Kiedy zobaczyłam Theo, który siedział na Simonie i okładał go pięściami, poczułam i radość, i przerażenie.
Radość z tego, że ten dupek zapłaci za to co mi zrobił, a przerażenie z tego, że coś stanie się Theo. Gdy ten mnie zobaczył szybko wstał z Simona i posłał mi przepraszający uśmiech. Potem opuścił szkołę. Chwilę stałam przerażona, lecz potem odzyskałam świadomość tego, co się stało. Pobiegłam za Theo. Stałam właśnie przed szkołą szukając go wzrokiem. Chwilę to potrwało, ale znalazłam. Stał przy swoim samochodzie. Walnął w niego pięścią po czym osunął się po nim na ziemię wplatając dłonie we włosy. Zaczęłam biec w jego stronę. Chwilę po tym stałam już przy nim. Theo podniósł głowę.
- Dobrze zrobiłeś - uśmiechnęłam się.
- Tak wiem. Zasłużył. Nie jesteś zła prawda...? - kucnęłam obok niego.
- Nie - odetchnął z ulgą.
- Odwieźć cię do domu?
- Mhym...
Wsiedliśmy do jego samochodu i ruszyliśmy.Cisza...
Za cicho. Uniosłam rękę w celu włączenia radia. Już dotykałam włącznika, gdy poczułam rękę Theo na mojej. On też widocznie chciał włączyć radio. Jego dłoń była ciepła. Ja prawie zawsze miałam zimne ręce. Cóż...
Popatrzyłam na chłopaka. Patrzył na mnie i uśmiechał się. W tej chwili do głowy przyszedł mi nieziemski pomysł.
- Theo???
- Hmm? - cały czas się uśmiechał.
- Bo... Tata Stilesa i on wyjeżdżają na tydzień do ciotki która mieszka... Emmm. Zapomniałam gdzie. No i pomyślałam że jak zostaje sama w domu, to mógłbyś u mnie nocować przez ten tydzień. Ja u ciebie już spałam... Więc? - wypuściłam powietrze z płuc.
Theo patrzył na mnie przez chwilę, a potem spuścił wzrok. Wyglądał na smutnego.
- Aha, dobra rozumiem. Nie możesz. Lub nie chcesz - również spociłam wzrok.
Nagle usłyszałam głośny śmiech chłopka. I o co mu kurwa chodzi?Theo POV
Zaproponowała mi nocowanie u niej. Czy się zgodzę? Oczywiście, że tak, ale zanim... Trochę się pobawimy. Spuściłem wzrok i zrobiłem smutną minę.
- Aha, dobra rozumiem. Nie możesz. Lub nie chcesz - była widocznie skrępowana i było jej głupio. Mój plan spełniony. Wybuchnęłem głośnym śmiechem. Jej mina była bezcenna.
- I z czego się kurwa cieszysz? - cały czas się śmiałem.
- Bo.... Hahaha... Za łat... Hahha... Za łatwo wierzysz... Hahahaha... We wszystko... - dalej nie rozumiała.
- Zgadzasz się? - powoli opanowywałem śmiech.
- No tak, głuptasku - posłałem jej miły uśmiech.
- Ty debilu!!! Wiesz jak mi było głupio idioto? - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
- No już, już. Spokojnie. To jak? Wizyta i ciebie jeszcze aktualna? - wlasnie dojechaliśmy pod jej dom. W zasadzie Stilesa i jego ojca, ale teraz ona też tu mieszka, więc też jej.
- Tak... Chodź - wysiadła z samochodu, a ja poszedłem w jej ślady. Stała już pod drzwiami i szukała kluczy w torbie. Mówiłem już, że jest piękna? Znalazła klucze, otworzyła dom i wpuściła mnie do środka. Był nawet ładny. Udaliśmy się do jej pokoju.
- Rozgość się, a ja zaraz przyjdę - odłożyła torbę na łóżko, po czym wyszła z pokoju.Sophie POV
Poszłam do kuchni przynieść jakieś przekąski. Wzięłam paczke chipsów i coca cole, która kupiłam wczoraj. Pytacie po co... No przecież miałam zostać sama w domu. W takie dni, wieczorami siadam na łóżku i oglądam Pamiętniki Wampirów, a bez chipsów i coli to się nie obędzie. Powędrowałam do mojego pokoju. To co tam zastałam trochę mnie zdziwiło. Theo stał przy mojej szafce z zdjęciami i je oglądał. Postawiłam jedzenie na moim biurku i podeszłam do niego. Chłopak trzymał w ręku zdjęcie moje i moich rodziców. Byliśmy wtedy nad morzem. Było to rok po zniknięciu Theo.
- Świetnie się wtedy bawiłaś - uśmiechnął się do fotografii.
- Wtedy nie było ciebie... Teraz nie ma ich - mimowolnie w moich oczach pojawiły się łzy.
- Ejjj... Ciii. Będzie dobrze, nie płacz. Masz mnie - przytulił mnie. Był taki ciepły. Było mi tak dobrze. Niestety tą jakże uczuciową chwilę musiał przerwać ktoś, kto postanowił tetaz do mnie zadzwonić. Szybko otwarłam łzy i podeszłam do mojego łóżka, gdzie znajdowało się urządzenie. Liam. On ma zawsze super wyczucie czasu...
- Halo?
- Hejcia, siostro!!!
- Co tam Liam?
- Jest gdzieś z tobą Stiles?
- Emmm... Nie on jakaś godzinę temu pojechał z tatą do swojej ciotki.
- Ooo... Co za niespodzianka!!! Czyli chata wolna?
- No tak... Ooo... Mam pomysł! Wpadnijcie do mnie. Ty, Lydia, Malia, Tyler i inni z naszej paczki.
- Wiesz myślałem o tym samym, przyjaciółeczko.
- No to jesteśmy umówieni. Theo jest u mnie jak coś. U mnie o 18.45. Czekam. Papatki!
- Teho jest u ciebie? Uuu... Zakochana pa.... - nie dokończył bo się rozłączyłam.
Spojrzałam na Theo. Leżał na moim łóżku...
- Będziemy mieli gości - stwierdziłam z uśmiechem.🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼🐼
Hejo!!! Wróciłam... Cieszcie się? Ja bardzo. Od teraz rozdziały będą się pojawiać 1 raz w tygodniu. Może dwa jak będzie mi się chciało. Kto oglądał już Teen Wolfa 6B? Wiecie wogule gdzie można to obejrzeć? Bo ja nie 😞. Jak wiecie piszcie w komentarzach. Oki to papatki!! 😍😘👑🐼
CZYTASZ
I love you, my princess. |Theo Raeken|
FanfictionCzy wilkołak i chimera, o całkiem innych charakterach mogą być razem. Prawdziwa miłość nie patrzy na gatunek i wygląd. Liczy się charakter. Opowieść o 16-letniej Sophie i Theo Reakenie, którzy zmagają się z wieloma problemami. Zapraszam. ♥♥♥♥♥♥