-Mamo ,tato jestem w domu!-krzyknął jak kto inny niż Justin
-Twoich rodziców nie ma wyszli jakiś czas temu -powiedziałam,a ten popatrzył się na mnie i swoim wzrokiem patrzył się co mam ubrane
-Ubieraj się tak do szkoły nawet brzydulo ładnie Ci w tym -mówi-Będę na górze więc jeśli coś to pokój pierwszy po lewej stronie
-Yhy -i zniknął ,a ja poszłam do dzieci
Mój dzisiejszy strój,a raczej ubrania które założyłam były inne niż zazwyczaj .Miałam na sobie czarny crop top do tego czarne jeansy ,biało-czarne super starsy oraz w tym samym kolorze co bluzka choker. Niczego innego nie umiałam wybrać,ale to dziw ,że Bieber powiedział ,że mi nawet w tym ładnie.
-Black ,a jest Justin?-zapytała Izabell
-Na górze -odpowiadam
-A przyjdzie ?no nas-zrobiła smutną minkę
-A może ty pójdziesz ?
-Nie!-zaczęła krzyczeć i płakać
-Dobrze idę
Co ja robię?!Boże co w co ja się wplątałam..Szłam korytarzem i natrafiłam na otwarte drzwi do pokoju ,a w nim Justin bez koszulki .Widać ,że ćwiczy,ale przecież jest kapitanem szkolnej drużyny koszykowej i co najlepsze,że ma tatuaż .
-Długo będziesz się tak na mnie gapiła?-zapytała , moje policzki stały się czerwone
-Nie kapie się -kłamię ,a on to mnie podchodzi
-To czemu się rumienisz?-zapytał z tym swoim wrednym uśmieszkiem
-Twoja siostra chce się z tobą pobawić i ciebie woła -powiedziałam i zeszłam na dół
-Okej zaraz przyjdę !-krzyknął
~~~~~dziesięć minut później...~~~~~
-Justin ogarnij się!-krzyknęłam na niego bo zaczął wariować z dzieciakami .Jest godzina 19,a o 22 wracają dopiero jego rodzice -Jaxon nie wolno
-Bo?-zapytał najstarszy debil
-Bo ty i Jaxon drzecie się w niebo głosy ,a Jazmyn i Izabell oglądają i nie mogę tego robić bo ty znów drzesz się
-Oj przepraszam ,przeszkadzam Ci?-zapytał po czym zrobił smutną minkę
-Tak-odpowiedziałam
-Jaxon idziemy na dwór!-krzyknął,a ja myślałam,że go zabije
-Żarty sobie robisz?!
-Nie-po jego słowach pokazał mi język i czekał aż chłopczyk do niego podejdzie
-Też chce !-krzyknęła Jazmyn
-Nie wolno,a poza tym oni też zostają w domu-młodsze rodzeństwo zrobiło smutne buźki
-No chyba źle się czujesz-powiedział brunet-Oni idą ze mną,a jak coś Ci się nie podoba możesz wyjść
-I mam ich zostawić z niepoważnym i chorym psychicznie bratem?-zapytał wściekła
-Ach tak teraz uważasz mnie za chorego psychicznie i niepoważnego,a kto przed chwilą patrzył się na mnie kiedy nie miałem koszulki?
-Nie patrzyłam-kłamie znów,ale gdyby zostawił ten temat w spokoju nie robiłam bym tego
-Dzieciaki idziemy na spacer!-krzyknął,a ja usłyszałam za sobą pisk dzieciaków-Ty też idziesz
****************
Hejka^_^
Jak podoba się rozdział?
Zapraszam do książki"Informacje" będę tam pisała informacje,nominacje ,kiedy pojawi się rozdział albo kiedy nowa książka.
SNAPCHAT -madziula1994j---dodawać,
Madzia:*
CZYTASZ
Dzień dobry, księżniczko/J.B
FanficNie przezywaj mnie Nie opuszczaj mnie Nie obrażaj mnie Nie krzywdź mnie