Nigdy Nie Byłam Grzeczną Dziewczynką

2.

Obudziłam się z gorąca. Nie otwierając oczu zrzuciłam kołdrę z łóżka. Zmarszczyłam brwi kiedy usłyszałam jak ktoś wchodzi do mnie na salę, udawałam że śpię.

-Jak z dzieckiem- westchnął cicho męski głos- Wstawaj!- ktoś krzyknął mi do ucha

-Czy ty jesteś pojebany?!- krzyknęłam i zamachnełam się aby sprzedać pożądanego liścia, ale ktoś przewidział mój ruch i chwycił mnie mocno za nadgarstek

-Nie waż mnie się tknąć- warknął, intensywnie wpatrując się w moje oczy

-Co ty tu odwalasz?- odpowiedziałam złowrogo. Dopiero teraz otworzyłam oczy i ujrzałam Michaela.

-Miałem przyjść rano, ale jest już 13 i trochę o tobie zapomniałem młoda- wypowiedział rozglądając się po sali- Zbieraj się, właśnie cię wypisali, a ja jestem cholernie głodny, więc radzę zrobić to szybko- patrzył mi w oczy. Jego wzrok powoli zeskanował moje ciało a ja dopiero teraz przypomniałam sobie że śpie w zadużej koszulce taty- To koszulka twojego ojca?

-Yhym- mruknęłam, potwierdzając to ruchem głowy

-Dobra, ruszaj dupę.- przewróciłam oczami i wstałam zchylając się do torby po jakieś ubrania. Poczułam jego spojrzenie na moich pośladkach

-Napatrzyłeś się?- zapytałam zażenowana

-Jeszcze tylko chwila- odpowiedział pewny siebie

-Śnisz kurwa- warknęłam i wystawiłam mu środkowy palec, kierując się do łazienki.

***

-Gdzie jedziemy?- zapytałam się gdy wsiadłam do jego samochodu.

-Odwiozę cię do domu, a ja pojade po swoje rzeczy.- jego zielone tęczówki spojrzały na mnie

-Czyli to jednak nie jest koszmar..- odwróciłam głowę ku szybie

-Dzisiaj zapraszam 3 kumpli do "nas" więc się jakoś wypindrz- westchnął ciężko

-Pf, twierdzisz że jestem brzydka?- oburzyłam się

-Fajną dupą wszystkiego nie załatwisz- spojrzał na mnie przygryzając wargę.

 Czy ja dobrze słyszałam?!

-Kretyn.- burknełam i odwróciłam głowę opierając ją o szybę.

Resztę podróży spędziliśmy w ciszy. Jedno wiem na pewno, już nie lubię tego kreatyna.

Wybaczcie że tak krótko, ale staram się to jakoś "dobrze" rozbić.