2

205 44 1
                                        

2006

michael od małego tułał się po domach dziecka, rodzinach zastępczych czy różnego rodzaju przytułkach.
nie miał nic, ale miał nadzieję, a tylko to trzymało go jeszcze przy życiu.

luke od małego miał kochającą matkę i wymagającego ojca, który mimo wszystko też go bardzo kochał. miał dom i każdą rzecz jakiej tylko zapragnął.
miał wszystko, ale nie miał nadziei. nic nie trzymało go przy życiu, a mimo wszystko nadal żył, chociaż usilnie nie chciał tego robić.

oni chociaż tak skrajnie różni, mieli ze sobą bardzo dużo wspólnego.
nie tylko młody wiek i problemy, które przez dorosłych były traktowane jako wyimaginowane i całkowicie bezpodstawne.
łączyła ich chęć posmakowania innego, całkiem różnego życia niż do tej pory.
mimo młodego wieku przeszli wiele, choć tego na pierwszy rzut oka nie widać.

luke lubił słuchać the rolling stones i oglądać filmy z młodą sandrą bullock, która podobała mu się odkąd skończył pięć lat.

michael za to potrafił katować po kilka godzin stare vinyle guns n' roses na gramofonie, który znalazł na strychu jednego z domów dziecka. uwielbiał też przesiadywać na deskach starego i dawno zapomnianego teatru niedaleko jego zastępczego domu.

dwa, naprawdę różne światy, które złączyła złudna nadzieja na lepsze jutro dla jednego z nich, a kolejny bezsensowny dzień dla drugiego w poszukiwaniu tej zgubionej nadziei.

kilka wypowiedzianych w złości słów może zmienić wszystko, ale nigdy nie wiesz czy pociągnie to za sobą lawinę nieszczęść i niepowodzeń czy da impuls do zmiany, do walki o lepsze jutro.

nigdy nie wiesz.

talk about it ▪ mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz