3

197 37 2
                                    

2007

luke nie umiał zdefiniować stanu, w którym się znajdował.
oczywiście, był jak jego rówieśnicy. śmiał się, czasami bywał na imprezach.
jednak pod otoczką normalnego chłopaka skrywał się pewien dla niego samego dramat.

odkąd skończył piętnaście lat borykał się z kilkoma poważniejszymi problemami, o których nie wiedział nikt oprócz niego samego.

stany lękowe były normalnością, do której jakimś cudem zdołał się przyzwyczaić.

ataki paniki miewał conajmniej trzy razy w tygodniu, bez większej przyczyny.

fobia szkolna, chociaż w stopniu minimalnym, czasami przeszkadzała mu w normalnym funkcjonowaniu.

luke nie chciał nikomu o tym mówić. głównie ze względu na to, że mniej więcej orientował się jak mogą zareagować koledzy ze szkoły, a nie miał tam nikogo komu mógłby zwierzyć się ze swoich problemów, które bądź co bądź, ale każdego dnia zaczynały ciążyć coraz bardziej.

rozumiał też, że być może, a raczej na pewno jego problemy w porównaniu z kłopotami milionów innych ludzi, są po prostu dziecinne i pozbawione jakiegokolwiek sensu.

jednak wiedział też, że człowiek zawsze będzie wypierał fakt, że ma problem. zamiecie go pod dywan byleby tylko nikt się nim nie zainteresował i nie zaczął w niego ingerować.

formą ucieczki od całego tego życiowego zgiełku dla luke'a był zawsze pewien stary i dawno zapomniany teatr niedaleko domu dziecka.
kochał tam przebywać, głównie ze względu na fakt, że w jednej z garderób znajdowały się wieszaki z kostiumami różnej maści.
w ciągu niespełna pół godziny luke mógł zmienić się z ulicznego złodziejaszka w księcia pochodzącego z bogatej i szanowanej rodziny.

czuł się wtedy wolny niczym ptak, który został uwolniony z zaciasnej klatki.
miał wrażenie, że jest lżejszy od piórka unoszącego się na wietrze.
był wtedy spokojny jak tafla jeziora podczas letniego popołudnia.

chciał wtedy żyć.

a potem wracał do domu, w którym czuł się obco.











{...}

nie ukrywam, że ta praca jest dla mnie naprawdę ważna. nawet ważniejsza od poprzednich.

przygotowałam bardzo długą notkę, którą opublikuję dopiero po skończeniu talk about it, ale mam nadzieję, że niektórzy wytrzymają jeszcze te kilkanaście części i zechcą poznać się z zawartością tamtej notki.

a teraz chciałabym życzyć wam zdrowych i spokojnych świąt, nie zapominajcie o sobie i dbajcie o to co dla was ważne, kocham

~ kluska

talk about it ▪ mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz