2007
luke czuł, że coś zaczyna być nie tak jak powinno.
coraz częściej nawiedzały go dziwne i niepojęte myśli, których nie umiał wyjaśnić.
przychodziły niespodziewanie i wręcz zniewalały go do tego stopnia, że potrafił cały boży dzień przeleżeć bez celu w łóżku. nie robiąc kompletnie nic. nie miał siły nawet, by wstać i otworzyć okno w pokoju, w którym zaczął robić się nieprzyjemny zaduch.on po prostu leżał i bez jakichkolwiek emocji wpatrywał się w biały sufit.
czuł, że dzieje się coś złego, ale nie umiał wytłumaczyć powodów swojego lęku, szybszego bicia serca bez powodu czy nagłych chęci do płaczu, co nigdy wcześniej nie zdarzało mu się tak często.dziwił się, że rodzice do tej pory nie byli w stanie niczego zauważyć. nie obwiniał ich o nic. wiedział, że ciężko pracują po to, by on miał lepszą przyszłość i wygodniejszy start w nadchodzące dorosłe życie.
jednak z drugiej strony lekko próbował usprawiedliwiać ich dziwną obojętność, chociaż często zarzekali się jak bardzo go kochają i jakim to wielkim oczkiem jest w ich głowach.
luke przyjmował te wszystkie wiadomości z uśmiechem na twarzy. przytakiwał czy dziękował.
dopiero za zamkniętymi drzwiami swojego pokoju dawał upust emocjom, które kłębiły się w nim całymi dniami.
to noc była zawsze momentem, gdy mógł być sobą, a nie marionetką z wiecznym uśmiechem na ustach, która jest zadowolona z życia.czuł, że każdego kolejnego dnia coś coraz cięższego spada na jego barki, a on czy chciał czy nie – musiał to udźwignąć. nawet jeśli miałoby to zakończyć się bardzo bolesnym upadkiem. musiał być przecież dobry, by rodzice byli z niego chociaż w małym stopniu dumni. chciał, by mama i tata mogli chwalić się przed znajomymi jak bardzo zdolnego mają synka.
wśród całej tej otoczki idealnej rodziny, zaczęła pojawiać się szrama, która z dnia na dzień tylko coraz bardziej powiększała się, powodując jeszcze większe odsunięcie się luke'a od rówieśników i społeczeństwa.
luke nawet nie zdając sobie z tego sprawy, przechodził pierwsze w swoim życiu załamanie nerwowe, które powoli zaczęło doprowadzać go na skraj.
{...}
chciałabym tylko napisać, że całą tę pracę, każdy pojedynczy rozdział dedykuję każdej osobie bez wyjątku, która zmaga się z różnymi problemami, zaburzeniami psychicznymi czy choruje na coś poważnego związanego z psychiką lub nie.
to dla was, bo wiem jak to jest walczyć o każdy kolejny dzień.
~ kluska
CZYTASZ
talk about it ▪ muke
Hayran Kurgukilka słów może zmienić wszystko, ale nigdy nie wiesz czy nie spowoduje to lawiny nieszczęść; lub kilka burzliwych miesięcy z życia dwójki chłopców, którzy dorastali w dwóch odrębnych światach, a bestialsko zniszczyli siebie na swoich oczach...