2007
michael nie lubił tych wszystkich miejsc, które miały za zadanie naprawić jego zdrowie psychiczne.
rozumiał opiekunki z domu dziecka, bo chciały dla niego jak najlepiej.
wiedział, że pragnęły tylko jego dobra, by wyrósł na porządnego mężczyznę, który bez problemu poradzi sobie w dorosłym życiu i będzie odnosił same sukcesy.michael wiedział to wszystko, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę, że jego osobie nie da się już pomóc. nie w sposób farmakologiczny czy za pomocą psychoterapii.
on natychmiastowo potrzebował drugiego człowieka, tak samo zniszczonego jak on, by pomógł przebrnąć przez cały ten szajs jaki codziennie gotowało mu życie, by pokazać jak bardzo go nienawidzi.być może myślenie michaela było błędne i pełne niedociągnieć, ale jak mogła myśleć osoba, która od najmłodszych lat pozbawiona była możliwości poczucia matczynego ciepła i miłości?
jak mogła zachowywać się osoba, której odebrano możliwość spędzania czasu z ojcem, który powinien być pierwszym prawdziwym autorytetem?czy michael był w stanie sam wyrobić sobie odruchy, których powinni nauczyć rodzice?
michael nie do końca wiedział czym jest miłość czy kochanie drugiej osoby. nigdy nie poznał jak to jest troszczyć się o drugą osobę. jak to jest martwić się o nią, że zbyt późno wróciła do domu.
on nie umiał nawet wyobrazić sobie takich sytuacji.
jedyne co potrafił poczuć to ból i odrzucenie. czuł się jak ostatni puzzel, który jednak nie pasuje do tej konkretnej układanki.ten świat nie był dla niego.
CZYTASZ
talk about it ▪ muke
Fanfictionkilka słów może zmienić wszystko, ale nigdy nie wiesz czy nie spowoduje to lawiny nieszczęść; lub kilka burzliwych miesięcy z życia dwójki chłopców, którzy dorastali w dwóch odrębnych światach, a bestialsko zniszczyli siebie na swoich oczach...