Podczas, gdy starszy zajmował się maluchem Namjoon coraz bardziej oddalał się od ich wspólnego domu w poszukiwaniu wraków różnych okrętów, czy statków. Wiedział, a raczej przypuszczał, że te wielkie domy należą do istot jakim jest Taehyung. Okrążał parę razy wrak i wyciągał z niego materiały podobne do ubrań. Kuszące go błyskotki, również zabierał i wpakowywał w masę koszul jaką znalazł. Bowiem biżuteria nadawała w ich świecie hierarchie. '' Królewska Para '' uważana za bogów posiadała pełne pałace błyszczących się przedmiotów. Idąc śladem bogów, bo nie wiem jak resztę można nazwać byli pół bogowie, do których zaliczała się para syren zajmujących się małym kosmitą. Trzecią i przedostatnią grupą były zwykłe syreny, które stanowiły większość. Nie różniły się praktycznie niczym od pół bogów, jednak one nie miały w żyłach dziedzicznej krwi. Ostatnia z nich to podsyreny. Nie wiadomo ile ich jest, ale czają się za każdą rafą, czy rogiem okrętu, by po prostu zabić syrenę z wyższej grupy. Takie stworzenia są wykluczane z królestwa. Namjoon musiał więc uważać, gdy oddalał się od domu. Nigdy nie wiedział kiedy spotka go śmierć spowodowana nienawiścią jednego ze swoich braci i sióstr.
Powracając do swojego małżonka, który często swoim śpiewem nawet już nie czarował malca tylko starał się, aby działało to usypiająco. Kładł zdobycze na kamieniu i pozbywając się pierw błyskotek, ozdabiał nimi ogon i włosy starszego. Ubrania pozostawiał na największej skale do której sięgał, by wyschły. Nie wiedział jak ludzie wciskają na siebie ''to coś'', ponieważ syreny zawsze nie nakładały na siebie żadnego materiału, który by po prostu zawadzał w wodzie.
- Świetnie się spisałeś.. - Starszy podpłynął do małżonka i złożył motyli pocałunek na jego ustach. Młodszy wyglądał na nieprzejętego losem małego zawiniątka, ale w głębi pragnął by przeżyło w tej trudnej dla niego sytuacji. Często, gdy Seokjina nie było w pobliżu, podpływał do istotki i się jej przyglądał. Prócz braku ogona zauważył różnicę, po której bardzo łatwo domyślić się, że to nie syrena. Jego oczy natomiast były pełne o barwie gorzkiej czekolady. Syrenie natomiast wyglądały jak u kota, z tą różnicą że kolorem przypominały księżyc, dlatego wychowywanie ludzkiego dziecka powodowało u niego pewną ekscytacje. Uwielbiał szukać różnic porównując malca do innych syren.
- Taehyung urośnie na mężczyznę, który przetrwa wszystko. Mimo, iż teraz uważasz, że jest zbyt słaby by przeżyć. - Seokjin przerwał, by nabrać powietrza. - I myślisz, że tego nie widzę.. To czuję, że on swoją odwagą i siłą woli przewyższy nawet Ciebie.
***
Jestem taka szczęśliwa, że tyle osób to czyta.
Dajecie mi motywacje, by kontynuować tą opowieść. Dziękuje!
Softly
![](https://img.wattpad.com/cover/105658445-288-k131141.jpg)
CZYTASZ
Mermaid Voice / MinVKook
FanfictionGdzie dotyk ludzkiej skóry rani syreny. Typ ; angst fluff fantasy ( mermaid ) Pairing ; MinVKook NamJin