Rozdział 16

41 10 22
                                    


Kamil

Od kiedy Lena zaczęła pisać w gazetce szkolnej promieniała. Miałem wrażenie, że odnalazła coś czego jej brakowało. Nowe doświadczenie, ludzie, dawanie upustu swojej wenie, nie tylko do zeszytu z szafki nocnej.

Teraz właśnie siedzimy z Leną na kanapie w salonie i przeglądamy albumy ze zdjęciami. Śmieliśmy się ze zdjęć z dzieciństwa, gdzie byliśmy małymi krasnalami. Ja ubrany w garnitur z muszką na gumkę, a Lena w piękną różową sukienkę prawie do ziemi, trzymała w jednej ręce bukiecik kwiatów, a drugą rączkę miała splecioną z moją w dziecięcym uścisku. Wyglądaliśmy jak dziecięca wersja małżonków.

- Kto by pomyślał, że kiedyś naprawdę będzie razem ? - zaśmiała się Lena.

Jejku, jak ja kocham jej śmiech !

- Jeśli kiedyś dojdzie do tego, że będziemy brali ślub, pójdziemy do krawcowej z tym zdjęciem i poprosimy o garnitur i suknie szytą na miarę, identyczne jak te na zdjęciu.

- Co ja słyszę ?! Już planujecie w co ubierzecie się na swój własny ślub ? - w wejściu do salonu stał rozbawiony Daniel.

- Przeglądamy zdjęcia z dzieciństwa. Szukam inspiracji do napisania artykułu do gazetki na temat „Dnia Matki", który się zbliża. - wyjaśniła Lena, z lekkim grymasem na twarzy.

- Siostra, nie mogłaś wybrać innego tematu ? - zapytał stroskany Daniel.

- Nie. O, patrz tutaj jesteście tylko w samych kąpielówkach nad morzem ! Dlaczego Daniel ma całą twarz w piachu ?

Po prostu mistrzyni zmiany tematu. Cała Lena.

- Gdzie ? Pokaż. - podszedł do nas Daniel siadając na wolnym skrawku kanapy.

- Kamil, pamiętasz dlaczego miałem całą twarz w piasku ? - zwrócił się do mnie, mrugając do mnie.

- Oczywiście, że pamiętam ! Wygranego zakładu nigdy się nie zapomina. - Odparłem z udawaną dumą w głosie.

- Jaki zakład ? Opowiedzcie mi, proszę.

- Już siostra, już opowiem Ci. Miałem wtedy tak ok. 11 lat. Oczywiście, już wtedy hormony uderzały mi mocno do głowy. Założyłem się z Kamilem, że podejdę i klepnę w tyłek taką śliczną Blondi. Do dzisiaj pamiętam ten jej zgrabny tyłek ! Jeśli stchórzyłbym, w ramach przegranego zakładu miałem zrobić sobie „maseczkę z piasku" i chodzić tak do końca dnia.

- Serio ?! - pyta rozbawiona Lena, kiedy ja próbowałem zachować powagę.

- Oczywiście, że nie. - wybuchliśmy z Danielem i tak długo powstrzymywanym śmiechem.

- Ej ! Oszukaliście mnie ! Nie było żadnego zakładu.

- Nie było. Po prostu kiedy wybiegliśmy razem z morza, Daniel wywrócił się i upadł cały mokry na piasek. Gdy już wstał zdąrzył tylko otrzepać brzuch i ręce, kiedy przybiegła moja Mama z aparatem cykając nam pamiątkowe zdjęcie.

- Czy Wy zawszę musicie mnie najpierw wkręcić, a później opowiedzieć właściwą historie ?

- Tak. Dobra dzieciaki, ja idę z kolegami na piwo, a Wy macie wolną chatę na całe dwie godziny.- mrugnął do nas i wyszedł z domu.

- To już będzie ostatni. - odparła Lena, sięgając po brązowy album z poprzedniego stulecia.

- Kogo są tu zdjęcia ?

- Chyba moich dziadków.

Przeglądaliśmy czarno białe zdjęcia, na których widniały obce nam osoby, nie wliczając Pana Arka i Pani Agaty. Swoją drogą wyglądali na szczęśliwych na tych zdjęciach. Raczej nie przyglądaliśmy się tym zdjęciom, więc zastanawiało mnie, dlaczego Lenka zatrzymała się przy zdjęciu obejmujących się staruszków, z szczerymi uśmiechami na twarzach, tak, że gdy się na nich patrzyło, samemu się uśmiechało. Dziewczyna wyciągnęła zdjęcie z koszulki i przyglądała się twarzom staruszków tak badawczym wzrokiem, jakby właśnie odkrywała wielką tajemnicę swojego istnienia.

Ostatnie wspomnienie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz