Rozdział 13

51 14 5
                                    

    Daniel.

   Spojrzałem na zegarek,    dochodziła już 15, zaraz powinna zjawić się Lena w domu.    
   Spojrzałem na Ojca, który siedział przy stole przeglądając papiery do firmy. Mimo dobrego kamuflażu z faktur i skupionej miny, cały był spięty. Miałem wątpliwości czy Lenka kupi bajeczkę o spotkaniu firmowym i nagłym zmianie w planie inwestycji w kontrakcie, ale musieliśmy zaryzykować. Nawet jeśli tego nie kupi, zawszę możemy zakryć się firmą. Chodziłem podenerwowany po korytarzu czekając na siostrę. Nie lubiłem jej okłamywać, ale teraz nie mieliśmy innego wyboru.
    Dzisiaj musieliśmy pojechać na rozmowę z adwokatem, Tato chciał polubownie załatwić, przejęcie praw nad Leną, bo nie jest jeszcze pełnoletnia.     

  Chcieliśmy zastosować zakaz zbliżania się do Leny dla Matki i jej Kochasia, ale w to musielibyśmy wplątać Lenę, czego nie chcieliśmy z Tatą.       

   Dzisiaj na spotkaniu z Matką, obyło się bez kłamstw i oporów z jej strony. Podpisała papiery, że zrzeka się wszelkich praw do własnej córki i z jednej strony cieszyłem się, że moja księżniczka jest bezpieczna, ale z drugiej byłem zły na Matkę, jak można tak bez skrupułów pozbawić się praw do własnej córki ?
   Nie chcieliśmy, żeby Lena była sama w domu, kiedy pojedziemy do adwokata, Matka mogłaby to wykorzystać i przyjechać do naszego domu, do Leny, albo po spotkaniu przyjechać do nas i się wykłócać, tak czy inaczej postanowiliśmy dmuchać na zimne.
     Kiedy dobiegł do moich uszu dźwięk zamykanych drzwi, ruszyłem do sień.
- Wróciłam.- zawołała z udawaną radością w glosie siostra.
- Hej. – Przywitałem się z siostrą, ale po chwili zza jej pleców wyłonił się Kamil.- Cześć Kamil. – rzuciłem, odetchnąłem w duchu, kiedy był miałem wrażenie, że Lena ma przy sobie swojego osobistego Anioła Stróża.
- Cześć. – spojrzał na mnie i już widziałem ten przekaz „ Wyluzuj". Przełknąłem ślinę i delikatnie kiwnąłem głową, dając mu do zrozumienia, że przyjąłem przekaz.
- Co tam robiliście przez cały dzień ?
- Chyba noc ? – odezwał się Tato z kuchni. – To jest ważniejsze !
- No to mamy nadzieję, że nic się nie zmieniło. – powiedziałem widząc rosnącą furię w oczach siostry.
- Można wiedzieć, dlaczego mam ustalone godziny, kiedy mogę wracać do swojego domu ?
- Mieliśmy mały problem w firmie.
- W sobotę ?- zapytała mrużąc oczy.
- Chodźcie tu do kuchni ! – zawołał Tato.
    Posłusznie wszyscy ruszyliśmy do kuchni. Ale coś przekłuło moją uwagę, Lena z Kamilem cały czas trzymali się za ręce. Czyżby byli razem ? Czy to prawda, że Kamil w końcu dotarł do serca mojej siostry. Nie no muszę mu pogratulować !
- Lena, zrozum, że nie zawszę będziemy w weekendy w domu. Dzisiaj wypadło nam spotkanie związane z ostatnio podpisanym kontraktem, musieliśmy dokonać paru zmian w inwestycjach i tyle. Na dzisiejszym rynku nie jest ważny dzień, ważne jest działanie. A teraz proszę pomóż mi zebrać te papiery, bo zaraz będziemy jeść. Kamil mam nadzieję, że zjesz z nami ? – zapytał Tato wstając od stołu.
- Jeśli to nie problem.
- Oczywiście, że nie. Za 20 minut powinien być gotowy obiad.
- Kamil pomożesz mi przy nakryciu stołu ? – zapytałem, ale już wiedziałem, że Tato bierze Lenę na przesłuchiwanie, to i ja wezmę Kamila.
    Lena z niechęcią puściła rękę Kamila i pomogła Tacie zebrać papiery z jej miny wynikało, że po 1) Nie uwierzyła w naszą bajeczkę o firmie, ale nie miała już siły się kłócić z nami, a po 2) Wiedziała co się świeci. Przesłuchiwanie zbliża się nie ubłaganie. Trzymała w rękach równo złożoną kupkę papierów i ruszyła w ślad za Ojcem do jego gabinetu. Kiedy zniknęli za drzwiami, wziąłem w obroty Kamila.
- Widzę, że trochę się zmieniło od wczorajszego wieczoru. – Spojrzałem na niego i poruszałem brwiami w wymownym geście.
- Nie powinniście jej tak okłamywać, ona dobrze wie, że coś przed nią ukrywacie.
   Powiedział bez ani grama zawahania, nawet nie mrugnął. Wiedziałem, że nie powinniśmy, że ona domyśla się, ale jak na razie podjęliśmy inną decyzję i tego będziemy się trzymać.
- Wiemy, ale na razie nie możemy jej tego powiedzieć. Trzymaj talerze.
- Myślisz, że jak ukrywacie to przed nią to oszczędzacie jej bólu ? Wcale nie.
- Kamil ! Rozumiem, że jest Twoją dziewczyną, ale uszanuj naszą decyzję ! – byłem poirytowany jego zachowaniem.
- Dziewczyną ? – udał zaskoczonego.
- Nie nabierzesz mnie na to stary ! Wiedziałem, że zakochałeś się w mojej siostrze i to nie od dziś, ale fakt, że w końcu jesteście razem... Cieszę się, że Ci się udało. Jestem z Ciebie dumny bracie ! –po czym po męsku poklepałem go po plecach, i wyciągnąłem rękę do uścisku. – Gratuluję.
- Dziękuję. – odparł i uścisnął moją dłoń.
   Pochłonięci przygotowanie kolacji rozmawialiśmy o błachych sprawach. Kolacja już była gotowa a my nawet nie zauważyliśmy braku obecności Taty i Leny. Wymieniliśmy spojrzenia z Kamilem, po czym on usiadł na krześle, a ja ruszyłem do gabinetu.      
    Podchodząc do drzwi usłyszałem dźwięk rozmowy, ale nie byłem w stanie zrozumieć jej. Zapukałem do drzwi i weszłem do środka. Tato siedział na swoim miejscu za biurkiem, a Lena stała plecami do mnie. Nawet nie spojrzała, kto wszedł. Zaciskała pięści do tego stopnia, ze aż zbielały jej kostki. Określenie, że była zła, wzburzona to za mało powiedziane,
- Kolacja jest już gotowa, chodźcie jeść.
- Zaraz przyjdziemy. – powiedział Tato opanowanym głosem.
Lena odwróciła się bez słowa i wyszła. Milczała jak nigdy. Spojrzałem i już chciałem ruszyć za nią kiedy Tato zatrzymał mnie.
- Zostaw ją. Teraz nie chcę widzieć ani mnie, ani Ciebie. – westchnął.
- Co jej powiedziałeś ?
- Prawdę Danielu, prawdę.

   Nie no nie wierzę ! Inna była umowa ! Mieliśmy jeszcze poczekać góra miesiąc, Posłałem Ojcu gniewne spojrzenie, ale On jedynie przetarł oczy i wstał.
- Chodźmy na tą kolację.
    Przełknąłem głośno ślinę i ruszyłem za Ojcem do kuchni. Lena siedziała przy stole jedząc porcję frytek, kurczaka i sałatki. Nadal milczała. Spojrzałem na Kamila, ale on jedynie wzruszył ramionami i wrócił do nakładania swojej porcji jedzenia. Nic mu jeszcze nie powiedziała. Coś czuję, że dzisiejsza atmosfera przy kolacji będzie napięta i dziwnie milcząca.

Hejka!  Kolejny rozdział za nami. ☺ Zbliżają się święta, życzę  Wam, żebyście spędzili te święta z rodziną, a nie w telefonach i mokrego poniedziałku ! 😘😄

Ostatnie wspomnienie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz