Środa,10:43
Siedziałam właśnie w kuchni i pomagałam babci w robieniu ciasta truskawkowego.Nagle wszedł dziadek i Alan.Bardzo mnie to zdziwiło.
- Janinko,Alan przyjechał żeby się nas spytać czy Daria może jechać na pielgrzymkę do Częstochowy - kiedy to usłyszałam kompletnie mnie zamurowało.Co on wymyślił?
- Pielgrzymkę?Ciekawe.A ile trwa? - zapytała babcia.
- Zaczyna się od jutra i trwa do Niedzieli.Tylko,że dzisiaj wieczorem musimy już wyjechać,żeby być rano na miejscu.No i po za tym będziemy zwiedzać dużo a to chyba przyda się Darii,skoro ma być w przyszłości podróżnikiem - spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Ja nie mam nic przeciwko - powiedziała babcia - a ty Stanisławie?
- Jestem za,dobrze że młodzi jeszcze chcą coś robić po za siedzeniem na telefonie - odparł dziadek.
- No to się bardzo cieszę.Daria... mogłabyś wyjść na chwilę,musimy jeszcze obgadać szczegóły - wyszłam z Alanem na zewnątrz.
- Pielgrzymka?!Lepszego pomysłu nie miałeś? - zapytałam jeszcze zszokowana.
- Mówiłem,że nie znasz moich możliwości.
- Ale takiego pomysłu sie nie spodziewałam - skrzyżowałam ręce i pokręciłam głową.
- Przyjadę wieczorem po ciebie,narazie - pocałował mnie w policzek i pojechał.Ja pierdziele!Tego się nie spodziewałam.Zamieszkam u Alana.Wogule teraz myślę,jak ja się na to zgodziłam.Nie rozumiem samej siebie.
Kiedy Alan odjechał poszłam się spakować.Jednocześnie rozmawiałam z mamą przez telefon.Mama też nie miała nic przeciwko żebym pojechała na „pielgrzymkę",nawet była bardzo zadowolona.
Do wieczoru chodziłam po domu i się trochę denerwowałam.17:31
Alan już przyjechał.Wziełam torbę że sobą,pożegnałam się z dziadkami i wyszłam na zewnątrz.
Alan był oparty i samochód i bawił się kluczykami.
- Hej - powiedziałam a on podszedł przytulił mnie i wziął moją torbę.
Otworzył mi drzwi do samochodu.
- No to jedziemy do Częstochowy - zaśmiałam się.
- Tak - również się zaśmiał.
- Co będziemy robić przez te dni? - zapytałam.
- Nie martw się,coś wymyślę,obiecuje że nie będzie ci się nudzić - odpowiedział.
- Zaczynam się bać tych twoich pomysłów - spojrzałam na niego a on uśmiechnął się uroczo.
Przez całą drogę rozmawialiśmy o mojej szkole,do której chce iść.Alanowi bardzo się podobał mój pomysł.
- A twoi rodzice gdzie mieszkają? - zapytałam.
- W Radomiu - odparł.
- Cieszyłeś się z tego,że się wyprowadzasz od nich?
- Tak,i to bardzo.Rodzice chcieli żebym dorósł i dlatego zamieszkałem sam.
- Długo już mieszkasz w tym twoim zamku?
- 4 miesiące.
- Aha.⭕Dom Alana⭕
Otworzył mi drzwi,wziął torbę i skierowaliśmy się do domu.
Weszliśmy na górę i stanęliśmy przed jednym z pokoi gościnnych.
- Tutaj będziesz spać - otworzył drzwi.
- Dziękuję - weszłam do środka.
- Oczywiście nie bronie ci tego żebyś spała ze mną.Chetnie cię przyjmę - lekko się uśmiechnął ale starał się być poważnym.
- Dziękuję,ale nie skorzystam - zaśmiałam się.
- Co byś chciała zjeść na kolację?
- Mam pewien pomysł.Pozwól,że ja dziś zrobię kolacje,mój specjał.
- Mmmm... ciekawe.To chodźmy do kuchni.
Wybraliśmy się do kuchni.
- Jak nazywa się twój specjał? - zapytał Alan.
- Sałatka makaronowa - zaczęłam szukać potrzebnych rzeczy.
Wsypałam makaron do garnka,żeby się zagotował.
Wyjęłam na blad brokuły,kukurydzę,paprykę,ogórki kiszone,groszek oraz majonez.
Zaczęłam kroić brokuły a Alan podszedł mnie od tyłu i przytulił.Trzymał mnie za biodra.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytał bardziej się wtulając.
- Możesz pokroić paprykę - odparłam.
- Już szefowo - zaśmiał się i ruszył do wyznaczonego zadania.19:20
Siedzieliśmy przy stole i jedliśmy sałatkę.
- I jak smakuje ci? - zapytałam.
- Bardzo,jest pyszna.
- Pójdę wsiąść prysznic - wstałam od stołu,umyłam talerz i poszłam do łazienki.Z perspektywy Alana
Kurwa,jak ta dziewczyna na mnie działa.Nie obchodzi mnie to,że jest młodsza o 3 lata.Jest wspaniałą i piękna dziewczyną.Jak wchodziła po schodach nie mogłem oderwać oczu od jej nóg.Sa cudowne,tak samo jak i ona.
Z perspektywy Darii
Po prysznicu chciałam się przebrać w piżdżame ale niestety zostawiłam ją w pokoju.Owinełam się w ręcznik i szybko wyszłam.
Wychodząc z pokoju Alan mnie zauważył i tak się we mnie wpatrywał,że od razu byłam czerwona na twarzy.
Wyszłam z łazienki a on stał przy moim pokoju bez koszulki.
- Bardzo ładnie wyglądałaś w tym ręczniku - powiedział opierając się o ścianę.
- Po prostu zapomniałam wziąć ubrań i tak to wyszło.
- Rozumiem.Idziesz już spać?
- Jeszcze popisze z przyjaciółką a później się położę - oznajmiłam.
- Aha.To dobranoc - pocałował mnie lekko w usta a we mnie cos drgneło.Dotknełam jego twarzy i dalej się całowaliśmy ale bardziej namiętnie.Dotknął moich bioder i przyciągnął do siebie,tak że stykałam się z jego klatą.
- Napewno nie chcesz ze mną spać? - przestał mnie całować dalej trzymał mnie w talii.
- Nie,dziekuje.Dobranoc - wyrwałam mu się i weszłam do pokoju.Kurwa....Co ja robię?!Coraz bardziej mi się podoba,ale ja mu chyba też bo mnie całuje,przytula...Znowu będę o nim myśleć i nie będę mogła spać.
CZYTASZ
Młodzieńcza miłość
Teen FictionDaria jest 16-letnią dziewczyną,która mieszka w Lublinie.W wakacje przyjeżdża na 2 tygodnie do babci na wieś. Przez przypadek poznaje 19-letniego Alana. Jak potoczy się ich znajomość?Co spotka Darie na wakacjach?Jeśli jesteś ciekawy/ciekawa to serde...