Rozdział 7

85 17 2
                                    

Czwartek,8:37

Obudziłam się.Przebrałam się w jeansowe spodnie i czarną bluzke.Włosy związałam w wysokiego kucyka.Popsikałam się nowymi perfumami o zapachu lawendy.

Popsikałam się nowymi perfumami o zapachu lawendy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół.Alan był w kuchni i cos szykował.Był ubrany w białą koszulkę i niebieskie jeansy.Jego włosy były postawione we wszystkie strony,chociaż dodawało mu to wdzięku.
- Cześć - powiedziałam po czym Alan odwrócił się i zaczął mnie mierzyć wzrokiem.Troche poczułam się nieswojo kiedy tak mnie obserwował.
- Witaj.Bardzo ładnie dziś wyglądasz.Szykuje jajecznicę,zjesz?
- Tak - wziełam talerze i nakryłam do stołu.

Po zjedzeniu śniadania Alan zaproponował żebyśmy się przeszli.Zgodziłam się.
Idąc dostrzegłam piękne krajobrazy.Dookoła były lasy,pola,łąki.Ogólnie taka spokojna okolica.
Szliśmy polną dróżką,aż doszliśmy do pewnego jeziorka.
- Pięknie tu jest - rozejrzałam się - zazdroszczę ci takich widoków.W Lublinie to już jest coraz mniej drzew.
- Przecież możesz się tutaj przeprowadzić,znajdziesz szkołe - powiedział.
- Chciałabym,ale rodzice twierdzą że jestem jeszcze za młoda.Po prostu nie chcą mnie jeszcze tak szybko wypuścić z domu - lekko się uśmiechnęłam.
- Rozumiem.Ale wiesz,kiedyś będą musieli to zrobić.
- Kiedyś napewno.
- Po południu muszę iść na spotkanie.Z tego nie mogłem się wywiązać.To jest ważna sprawa dla firmy i po prostu..
- Spoko.Poradze sobie - uśmiechnęłam się.
- Wracamy już do domu?
- Ok - Alan wziął mnie za rękę i tak przez całą drogę mnie trzymał.Czułam od niego takie ciepło, bezpieczeństwo.

14:30

Alan szykował się na spotkanie.Założył czarne spodnie,białą koszulę i czarny krawat.Wyglądał jak prawdziwy biznesmen.Był jeszcze bardziej przystojniejszy.
- Postaram się to jak najszybciej załatwić i do ciebie wrócić - wziął kluczyki z stołu - do zobaczenia - pocałował mnie w czoło i wyszedł.

Po wyjściu Alana poszłam do pokoju i popisałam z Karoliną.
Później zrobiłam koktajl z truskawkami i kiwi.
Później wyszłam na taras,rozłożyłam koc i postanowiłam,że jeszcze się opale.

18:01

Wrócił Alan.Ja cały czas leżałam na kocu.
- Już jestem - przyszedł na taras.
- Hej,zrobiłam koktajl z truskawkami i kiwi,więc jak chcesz to się napoj - podniosłam się i siedziałam.
- Dzięki,masz ochotę obejrzeć jakiś film? - zapytał.
- No pewnie - podniosłam się i złożyłam koc.
- Co powiesz na 50 twarzy Greya? - uśmiechnął się zawadiacko.
- Okey - uśmiechnęłam się.
Usiedliśmy na kanapie.Alan włączył film a później usiadł koło mnie i objął.

20:02

Skończyliśmy oglądać film.
- Daria odpowiedz mi na jedno pytanie.. - zaczął.
- Jakie?
- Czy ja ci się podobam?
- Ymmm..
- Szczerze - spojrzał mi głęboko w oczy.
- Tak - odpowiedziałam po jakimś czasie.
- To się cieszę - pocałował mnie w usta - ty też mi się bardzo podobasz - dodał i wziął mnie na ręce.
- Gdzie ty mnie niesiesz? - zapytałam.
- Do sypialni - zamurowało mnie.
- Alan - spojrzałam na niego poważnie.
- Nie bój się - znowu mnie pocałował.
Weszliśmy do jego sypialni.Posadził mnie na swoim miękkim łóżku,zdjął krawat, zaczął rozpinać swoją koszulę,którą potem rzucił na podłogę.
Usiadł na mnie okrakiem i zaczął namiętnie całować po szyi,przy okazji zrobił mi 3 malinki.Poźniej położył mnie i zaczął zdejmować mi bluzke.
- Jesteś piękna dziewczyną - powiedział i zaczął całować mnie po piersiach.Wplotłam palce w jego włosy.
- Ahhhh ....yhh
Potem zdjął mi spodenki i to mnie bardziej wystraszyło.
Następnie miział mnie po brzuchu i składał mokre pocałunki.To wszystko co robił sprawiało mi dużą przyjemnosc przez co jęczałam.
Pomasował moje uda i też je całował.
- Aaaaa .....Alan - jęknełam
- Cii.
Dalej mnie całował po całym ciele,a później zdjął swoje spodnie i był w samych czarnych bokserkach.
Podniósł mnie tak,że teraz ja na nim siedziałam i znowu całował mnie po piersiach.Rozwiązał moje włosy i bawił się nimi,a potem rozpiął mój stanik.
- Alan ...aaa - wbijał coraz bardziej swoje usta w moje piersi,przez co zrobił mi jeszcze kilka małych malinek.
Później znowu mnie położył i chciał mi zdjąć majtki.
- Alan..Nie rób tego - wykrzyknełam przestraszona.
Nachylił się nade mną.
- Nie bój się.Nie zrobie ci nic bez twojej zgody.Powiedz,że nie chcesz i ja to uszanuje - pocałował mnie w usta i przykrył kołdrą - dziękuje,że jesteś tu ze mną - powiedział i się wtulił.
Przez całą tę sytuację głęboko wzdychałam.Do niczego nie doszło,ale sprawił mi dużą przyjemność tymi pocałunkami.Świetnie radził sobie w łóżku.
Po tym wszystkim zasneliśmy wtuleni w siebie.

Młodzieńcza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz