Rozdział piąty

38 5 1
                                    

Kolejne dwa dni spędziłam w domu. Dzisiaj szkoła...zabijcie mnie ja już chce ferie i spotkać mojego Dejvidka... Wczoraj umówiliśmy się, że spotkamy się kiedy będę miała ferie. Dokładnie 6 stycznia, piątek o 14:00. Jeszcze tylko 3 dni aaaaaa o matko jak ja się stresuje... Dobra nie myślmy o tym.

DZIEŃ SPOTKANIA
Wstałam dzisiaj o 8:20. Pół nocy nie spałam bo tak się stresuje. Jest strasznie zimno, a umówiliśmy się na dworze...ehhhh trudno dam rade bo kto inny jak nie ja. Zjadłam małe śniadanie, ponieważ miałam tak zaciśnięty żołądek, że nie byłam w stanie więcej.

Jest już 12:12 hehe ktoś mnie kocha. Postanowiłam już zacząć się malować. Nie jakoś mocno tylko tak bardziej naturalnie. Zajęło mi to jakieś 30 min. Teraz prostowanie włosów... O matulu jak ja tego nienawidzę...

Kiedy byłam już gotowa wyglądałam mniej więcej tak, że miałam grubą zieloną kurtke w stylu parki, czarne jeansy i czarne buty glany. Na szyi przewiązałam wielki szalik i do torby schowałam czapke gdyby mi było nadal zimno.

*******************************

Wychodzę właśnie z domu i czuje jakby moje serce chciało mi wyskoczyć. Tak bardzo się stresuje, mam nadzieje, że będziemy mieli jakieś tematy do rozmowy, że się polubimy i wgl będzie fajnie.
Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
Ja; halo?
Ariana: hej Julie, jak tam? Idziesz już?
Ja: heeej tak jestem już w połowie, ale tak sie stresuje, że masakra..
Ariana: spoko wyluzuj trochę bo zemdlejesz . Oddychaj sobie mocno i na spokojnie ja jestem teraz z tobą cały czas.
Ja: dzięki ale to nic nie pomaga cała się trzęse..
Ariana: Julie no opanuj sie wszystko będzie dobrze. Co tak cały czas wibruje?
Ja: Ciągle dostaje jakieś wiadomości czekaj sprawdzę

Dejvid: maleńka jestem już blisko za jakieś 10 min będę.
Dejvid: ej co nic nie piszesz?
Dejvid: wchodzę już do parku

Ja: o mój boże!!! Ariana on już tu wchodzi ja czekam przy tej ławce dobra rozłączam się trzymaj kciuki
Ariana: dobra trzymam powodzenia tylko się nie stresuj!!!

Rozłączyłam naszą rozmowę i spojrzałam na wiadomości- nie ma nowych.
Rozejrzałam się dookoła i nadal go nie widziałam więc postanowiłam napisać mu sms'a.
Ja: już czekam przy tej ławce
Dejvid: widzę cię

Że co?!?!?! Gdzie??? O mój boże widze go!!!! Idzie w moim kierunku... Czy to jest prawda o matko nie wierze.. Oczy momentalnie zaszły mi łzami, a uśmiech mi się nie kończył. Kiedy był już blisko mnie telefon wypadł mi z ręki. Już był tuż przede mną. Dzielił nas dosłownie krok i w końcu mnie gwałtownie i mocno przytulił, a ja jego....

AGAIN//Już nie wiem kim jestem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz