Rozdział siódmy

19 3 0
                                    

U babci nie działo się nic ciekawego. Po prostu gadaliśmy przy kawie i herbacie. Ja oczywiście zaczęłam esemesować z Dejvidem..on jest cudowny to było nasze pierwsze spotkanie ale czuje się jakbyśmy znali się wieki. Dziwne jest to uczucie nie wiem czy to nie dzieje się za szybko ale miałam tak wielką ochotę go pocałować.. tak mnie do tego ciągnęło ale musiałam się powstrzymać bo tak nie wypadało.. Mam nadzieje że mnie polubił starałam się jak najwięcej mówić i słuchałam dosłownie wszystkiego tak pięknie mi opowiadał o sobie i swojej rodzinie jutro umówiliśmy się na kolejne spotkanie i w tym samym miejscu. 

Dejvid: tam pod klatką chciałem coś zrobić...

Ja: co ?
Dejvid: ale uznałem, że nie moge bo tak nie należy nie poznałem jeszcze nigdy takiej dziewczyny jak ty..

Ja: Dejvid? o co chodzi?
Dejvid: tak bardzo chciałem cię pocałować ale nie wiedziałem czy ty tego też chcesz tak bardzo jak ja..

Ja: no wiesz....

Dejvid: moge zrobić to jutro? nie chciałbym żebyś źle to debrała bo znamy się tak krótko a wiemy o sobie już tak wiele. Przez te kilka dni pisaliśmy cały czas. Zależy mi na tobie bardzo mocno kochana... 

Ja: o jejciu Dejvid te słowa są cudowne nie wiem czy powinniśmy tak szybko być razem ale ja chyba.....

coś czyje do ciebie nie wiem co to takie ciepłe uczucie to jest strasznie dziwne 

Dejvid: będę o ciebie walczył i starał się objecuje ci to

Ja: do zobaczenia jutro 

Ja:dobranoc

Ja: zależy mi na tobie..

*********************************

Jest strasznie zimno... za oknami pada śnieg, nie wiem czy mama pozwoli mi wyjść dzisiaj.. musze mieć bardzo dobre argumenty...

AGAIN//Już nie wiem kim jestem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz