Rodział trzeci

41 5 2
                                    

Rozdział dedykowany MagorzataKaluna

***Julie***
Obudziłam się o godzinie 11. Mialam dzisiaj dużo czasu więc nie wstawałam za szybko. Przejrzałam wszystkie social media, kiedy nagle dostałam wiadomość na msg
Dejvid: hejka, miłego dnia i nocy
Ja: heeej dziękuję i wzajemnie udanego sylwka
Dejvid: dzięki dzięki licze na relacje na żywo z imprezki
Ja: haha no pewnie
Zaczęłam się śmiać i w końcu wstałam z łóżka. Zjadłam śniadanie i zaczęłam pakowanie torby.

***16:40***
-Tato szybciej!! Zaraz się spóźnię do Ariany..
-no już już spokojnie, idź pakuj rzeczy do auta i jedziemy
- no nareszcie już się nie mogę doczekać!

*po 20 minutach*
-heeeej wbijaj do salonu mamy wolną chate na całą noc..
-taak ale zajebiście, wszystko gotowe czy coś ci pomóc?
-wiesz co weź miseczki i rozsyp chipsy, a ja ide na górę po większe kieliszki
I tak zrobiłyśmy. Gdy pierwsi goście mieli już przychodzić zaczęła się panika że jeszcze nie wszystko jest gotowe. Biegałyśmy po całym domu i dopinałyśmy wszystko na ostatnii guzik aż skończyłyśmy idealnie czasie. Postanowiłyśmy spróbować po jednym na rozchodnego.

-ułaaa mocnee- powiedziała Ariana
-ee tam lecim jeszcze jednego zanim przyjdą kolejni

I tak wypiłyśmy jeszcze z pięć shotów po czym przyszła para zakochańców..
Pomyślałam sobie że fajnie by było zrobić taki maraton filmów z parami ale jest problem nie mam chłopaka jako jedyna a z psem to ja nie przyjde.....

Wybiła godzina 20:00 a my się świetnie bawiliśmy z polsatem. Alice piła teraz tylko ze mną bo jej chłopak postanowił poczekać jeszcze troche, a Ariana już powoli odlatuje...ta to ma słabą głowe..
Nagle zadzwonił telefon. To chłopaki przyjechali!
Ktoś musiał po nich wyjść i niestety padło na mnie bo się najlepiej trzymałam na nogach. Szczerze już trochę zakręciło mi się w głowie bo nasza soplica 0,7 już prawie pusta a minęły dopiero 2h. Na szczęście mamy jeszcze dwa szampany i chopaki przyniosą kolejne 0,7.

Doszłam do miejsca, w którym mieliśmy się spotkać. Czułam na sobie czyjś wzrok, ale nikogo nie widziałam..dziwne...
Nagle usłyszałam za plecami:
-Julieeee
-no heeej
-ale ty jesteś najebanaa
-niee, ja jestem lekko wstawionaa
-hahahah ta jasne, ile wypiłaś?
-uznajmy, że mało ale musimy już iść
-no to lecimy alee tyy kochana nie idziesz od strony ulicy bo nie chcemy wypadku
-haha zabawne..ja jestem normalna i nic mi nie jest
-taaaa już bez gadania

Doszliśmy do domu i otworzyliśmy pierwszego szampan, bo czemu nie. Dobry, słodki. Daniel nie chciał pić go tak samo jak Marcel więc ja i Alice wypiłyśmy po dwie szklanki.

**22.30**
Ja nie ogarniam co tu się dzieje...
Ariana leży pijana...Marcel siedzi zjarany, a Daniel zasną..słabiaki nie umieją się dobrze bawić. Zaczęłam się z nich śmiać i nagrywać jakieś głupie filmiki na snapchata. Nie wiem czemu, ale postanowiałam zadzwonić do mojego kolegi.

Rafał: halo?

Ja: heeeeej Rafi co u ciebie? jak imprezka?

Rafał: fajnie ale szkoda że ciebie tu nie ma tęsknie strasznie za tobą pamiętasz jak było fajnie?

Szybko się rozłączyłam, nie wiem czemu do niego zadzwoniłam coś mi odbiło. Wszystkie wspomnienia wróciły... nie chyba za dużo wypiłam to był błąd i to wielki...

########
Trochę dziwnie mi to wyszło, ale objecałam że dodam więc proszę część pierwsza sylwestra.😊😊😊

AGAIN//Już nie wiem kim jestem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz