Trzy dni po terminie

1.1K 101 16
                                    

Grażyna właśnie robiła porządki w lodówce. Sprawdzała, czy wszystkie produkty są zdatne do spożycia, a także, czy w kartonach na pewno jest mleko. Bowiem czasami Seba wypijał całą zawartość kartonu, a puste opakowanie odkładał z powrotem do lodówki.

Myśląc już, że nic nie jest przeterminowane, sięgnęła po ostatnią puszkę, zawierającą paprykarz. I wtedy okazało się, że jej nadzieja była złudna. Ta ostatnia konserwa musiała akurat się przeterminować!

Wzięła więc ten paprykarz i poszła z nim do kuchni, aby go wyrzucić. Janusz, widząc to, zaczepił żonę.

— Grażyna, czemu wyrzucasz ten paprykarz?

— Przeterminował się — odpowiedziała smutno kobieta.

— Pokaż go — polecił mężczyzna.

Grażyna podała mężowi puszkę. On, przyjrzawszy się jej uważnie, powiedział:

— E, nie wyrzucaj. Dopiero trzy dni temu minął termin ważności. Zje się i nie będzie problemu.

Kobieta odetchnęła z ulgą. Bała się, że będzie musiała wyrzucić ten paprykarz. Wiedziała, że potem miałaby wyrzuty sumienia, że z jej winy zostało zmarnowane jedzenie. A tak wszyscy żyją długo i szczęśliwie. I to dzięki jej ukochanemu Januszowi.

∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞∞ 

Dla wyjaśnienia: kuchnia w domu Janusza i Grażyny jest tak mała, że lodówka się w niej nie mieści! Więc znajduje się ona w innym pomieszczeniu. Tak piszę, bo parę osób się już o to pytało. Tak, i u mnie w domu też tak jest xD

Z życia JanuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz