Gdzie znaleźć uśmiech

6.6K 365 451
                                    


- O co chodzi, dyrektorze? – zapytał Remus pomagając Syriuszowi wyjść z niskiego kominka w gabinecie Dumbledora. – Z kim mamy się spotkać?

- To starzy znajomi, na pewno spotkanie z nimi będzie dla was szokujące, ale trzeba to zrobić.

Syriusz zmarszczył brwi.

- Jeśli wy pierwsi zbadacie sprawę, łatwiej będzie to przedstawić Harry'emu. – kontynuował. – Jednak zanim wejdziemy do tego pokoju musicie mi oddać wasze różdżki.

Remus bez słowa oddał swoją różdżkę, a Syriusz patrzył na niego z niedowierzaniem.

- Kto jest za tymi drzwiami? – zapytał kiedy zatrzymali się przed ciężkimi drzwiami z herbem Gryffindoru.

- Zaraz się przekonasz mój chłopcze. Ale nie wejdziesz do środka uzbrojony.

- Dlaczego nie?

- Żeby przypadkiem nie zrobić jakiegoś głupstwa. – odparł spokojnie.

Syriusz spojrzał na drzwi nerwowo, ale pośpieszony przez wilkołaka oddał różdżkę, którą zorganizował mu Moody.

Dumbledore schował różdżki w swoich szatach i zapukał do drzwi.

- Proszę! – rozległo się wołanie ze środka.

Remus i Syriusz pierwsi weszli do pokoju, a za nim Dumbledore.

Pokój był przestronny i w barwach Gryffindoru.

Duże łóżko z baldachimem stojące na podwyższeniu było nie pościelone co mogło świadczyć, że nie dawno ktoś z niego korzystał.

Okno było lekko uchylone. Na otwartych drzwiach szafy wisiało kilka sztuk ubrania.

A na środku pokoju był zorganizowany mały salonik. Kilka foteli, stolik i szeroka, bordowa kanapa, na której siedział James i Lily Potter.

James-żywy, cielesny i oddychający poderwał się na nogi.

- Syriusz! Remus! – wykrzyknął i zaczął iść w ich stronę, a oni zaczęli się szybko cofać.

- James, mój chłopcze, pamiętasz co mówiłem ci wczoraj? – Dumbledore stanął mu na drodze.

James miał zdezorientowany wyraz twarzy, a po chwili zrozumiał o co chodzi starcowi.

- Ach. Tak. Ja nie żyję. – mruknął.

- Dumbledore! Chyba nie wierzysz tym ... - Syriusz zmierzył Potterów obrzydliwym spojrzeniem. – przebierańcom!

- Syriuszu... - zaczął James.

- Nie odzywał się do mnie, kiedy tak wyglądasz! – odwrócił się do Albusa. – Pogrzało cię?! Słyszałeś kiedyś o eliksirze wielosokowym?! No wiesz, po czwartym roku Harry'ego mogłeś się czegoś nauczyć!

Lily drgnęła i również wstała na wzmiankę o jej dziecku.

Remus zatoczył się na ścianę.

- Remusie, musisz nam uwierzyć! – wykrzyknął James opuszczając ręce.

- To niemożliwe... - mruknął Lupin.

- Lunatyku nawet nie wiesz jak bardzo... - wyszeptał Potter.

W oczach Syriusza zapłonęła furia.

- Glizdogon mu wszystko wyśpiewał? Czego się można spodziewać po tym szczurze! Albusie, oddaj mi różdżkę, żebym mógł sam wykończyć tych obrzydliwych sługusów Sam-wiesz-kogo...

Harry Potter - Alternatywa -[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz