Chapter 18

422 23 0
                                    

Tydzień późnej

Zerwałam z Bradleyem tydzień temu. Brak mi go. Nie mam z nim kontaktu. Boje się o niego. Olewa nawet chłopaków nie przychodzi na próby, nie dwoni do nikogo, jakby wyparował. Dzisiaj postanowiłam przejść się do jego domu.
Szybko zbiegłam ze schodów
-Tato
-Tak?
-Biorę samochód
-Okej
Biorę kluczyki od czerwonego mustanga i kieruję się do garażu. Po chwili byłam już w drodzę. Za nim dojechałam do domu Bradleya minęło 30 minut. Zaparkowałam pod domem Simpsona, wyszłam z Auta i udałam się w kierunku drzwi od domu. Zapukałam po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanęła mama Bradleya, która wyglądała jak duch, zapłakana , włosy potargane.
-O Cassie witaj. Wejdź
-Dzień Dobry. Jest Bradley?
-A to ty nie wiesz?
-Ale co?
-Bradley wyjechał
-Że co?
-Od tygodnia go nie ma. Wyjechał powiedział, że musi sobie to wszystko przemyśleć.
-Dobrze. Dziękuję. Do widzenia.

Bradley wyjechał?

Po 30 minutach byłam w domu.
-Tristanie Evans!!! Jeśli za sekunde nie zobaczę Cię w kuchni zginiesz marnie!!
-Co tak krzyczysz?
-Wyobraź Sobie to, że pojechałam do Bradleya i okazało się ,że nie ma go w domu od Tygodnia!! Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?!
-Bo nie mogłem
-Co?!
-No bo Bradley nie chciał, żebyśmy Ci powiedzieli. Powiedział, że musi to wszystko przemyśleć.
Łzy leciały po moich policzkach. Wstałam z krzesła i udałam się do swojego pokoju.

***

Rano obudziłam się z okropnym bólem głowy. Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra. Wyglądałam gorzej niż pani Simpson. Włosy sterczały w każdą stronę, oczy spuchnięte i całe czerwone. Minusy płakania całą noc. Po chwili do mojego pokoju wszedł Tris
-Cassie możemy pogadać?
-Siadaj
-Widzę, że cierpisz- mówiąc to przytulił mnie- siostra kocham Cię i nie chcę twojego cierpienia, dlatego podam Ci adres miejsca w, którym znajduję się Bradley.
-Też Cię kocham. Dziękuję
Przytuliłam mocniej brata.

Let Me Know || Bradley SimpsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz