Rozdział 14. Oszaleli

305 40 9
                                    

- Chwilę, zaczynam się w tym wszystkim gubić.

Tak jak my wszyscy, Marco.

Tak jak my wszyscy.

- Czyli że ty jesteś...

O nie, znowu trzeba będzie wymieniać tytuły...

Jaka szkoda.

- Potomkinią Eclipsy, królowej Septarsis i Mewni, znanej także jako Królowa Ciemności, żony księcia potworów Behemothiana III, który...

- Dobra, stop. Wystarczy.

Gdyby moja najlepsza przyjaciółka nie śliniła się do tej miernoty, osobiście powiesiłabym go na suficie.

Tym razem to ja przebiłam go wściekłym wzrokiem, aż się przeraził.

- Hej, hej, spokojnie. Po prostu, trochę nie mamy czasu.

Uniosłam brew.

- A gdzie ci się tak śpieszy?

Westchnął przeciągle i pokręcił głową, jakbym była jakąś nierozumną małolatą.

Słowo daję, tylko ta twoja śliczna buźka cię chroni, Marco Diaz.

- Po pierwsze, po księżniczkę, która sama błąka się po świecie i pewnie biedaczka-

- Uważaj, ta biedaczka niejednego już wysłała na tamten świat.

Jego wyraz twarzy był po prostu bezcenny.

- Ona, ona naprawdę...?

Ledwo się powstrzymuję, by nie wybuchnąć śmiechem.

- Spokojnie, żartowałam!

Pokręciłam głową z drwiącym uśmiechem.

-Eh, co z wami się porobiło...? Jeszcze kilka dni temu byliście normalnymi nastolatkami, a teraz? Sztywniacy...

- A w mordę chcesz?

Zachłysnęłam się własną śliną.

- Co?!

- Co?

Marco opamiętał się i zaczął grać głupiego.

- Zobaczysz, kiedyś zepchnę cię z krawężnika.

- Co...?

Czyjaś ciepła dłoń obejmuje moją.

Tom spogląda mi w oczy i uśmiecha się krzepiąco.

Nigdy bym się nie spodziewała, że to on będzie mnie uspokajał.

Westchnęłam cicho.

- Nieważne, złociutki.

Ostatnie słowo powiedziałam tak sarkastycznie, że nawet Marco się przestraszył.

Chyba trochę za mocno się spięłam.

- No, dobrze. A reszta powodów?

- Reszta...?

Wzięłam oddech.

- Tak, reszta. Dlaczego jeszcze zamierzasz jechać?

- Ach, no tak. Miałem zamiar poszukać Ponyhead i Kelly. No bo wiesz, nie mieliśmy od nich żadnej wiadomości, i pomyślałem...pomyślałem, znaczy-

Jąkał się coraz bardziej, cofając się do tyłu.

Oj, Janna.

Co ty narobiłaś?

Nie, czekaj, chyba wiem.

Woda sodowa uderzyła ci do głowy, pieprzona smarkulo.

Teraz to napraw.

Gdy gwiazdy gasną ✨[Svtfoe/Star Butterfly kontra siły zła]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz