Co kocham w tym, że jestem wolna?
Pierwsze promienie słońca, które budzą mnie ze snu.
Zimny wiatr, który zaplątuje się w moich włosach.
I ciche rżenie Marceline, która chyba po raz pierwszy może skubać polne kwiaty, każdego ranka rozkwitające tysiącami na tej łące.
Ale coś jest nie tak.
Dźwięk narasta i jest coraz bliższy.
"Co się dzieje?"
Odpowiadają mi wielkie łapy, który zakleszczają się na mojej talii.
- Puszczaj!
Otoczyli mnie.
Otoczyli ze wszystkich stron.
Musieli mnie śledzić.
Tamci czy inni.
W sumie to bez różnicy.
I tak jestem już prawie martwa.
Więc już najwyższy czas.
Czas na plan B.
Wejdź głębiej
Strzał.
Błysk.
I banda kilkunastu oprychów całkowicie unieszkodliwiona w zaledwie sekundę.
No, unieszkodliwiona na jakieś kilka dni.
Nieźle, Star.
Niespodziewanie z góry zbiega banda uzbrojonych po zęby żołnierzy.
Tak właściwie, nie jestem zaskoczona.
To było do przewidzenia, że mają jeszcze plecy.
Mam chwilę, aby skoczyć po różdżkę.
- Wielki Błysk Narwali!
Ach, nie ma to jak klasyka.
Po chwili na rozległym polu leży grupa półżywych mężczyzn.
Ale tym razem słyszę tylko ciszę.
Gdzie reszta?
Powinni już-
O nie.
To może oznaczać tylko jedno.
- Trzymaj ją, mocno!
- Zwiążcie ją czymś, szybko, zanim...
Przerywa mu donośny głos trąby.
Na samym szczycie wzgórza pojawia się jakaś postać.
Ubrana w długą, czarną szatę i obszerny płaszcz z kapturem, który przysłania mi oczy nieznajomego bądź nieznajomej.
Widzę tylko jej usta.
Najpierw układające się w obojętny grymas, potem rozciągnięte w nieskrywanym zdziwieniu.
Wreszcie uśmiech, z początku nieco drwiący, choć do końca nie wiem z kogo.
- Żołnierze, zostawcie ją!
A potem ciepły i pobłażliwy, skierowany jakby w moją stronę.
- To mój człowiek.
***
A dziś bardzo krótko. I jak?
CZYTASZ
Gdy gwiazdy gasną ✨[Svtfoe/Star Butterfly kontra siły zła]
FanfictionNadchodzi ten dzień. Star musi opuścić Ziemię i ukryć się przed wielkim złem. Nie zamierza jednak siedzieć z założonymi rękami. Wyrusza na samobójczą misję, wiedząc, że jej życie zmieni się od tego momentu całkowicie. Ale Ktoś właśnie zrozumiał...