Rozdział 10. Porwanie

361 41 12
                                    

Pierwszy jest ból.

Pulsujący ból z tyłu głowy, gdzie wyraźnie czuję rosnącego guza.

A potem panika.

Chwilę.

Co się stało?

Gdzie ja jestem?

Co ja tu robię?

Gdzie Mar-

Ach, no tak.

Wróciła mi świadomość.

Ale reszta pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi.

Zacznijmy więc od początku.

Raczej nie będzie łatwo czegoś się dowiedzieć.

Lepiej nawet na razie nie otwierać oczu, chociażby dla własnego bezpieczeństwa, w mojej sytuacji stojącego pod wielkim znakiem zapytania.

Co więc mogę stwierdzić na tą chwilę?

Cóż, czuję delikatne kołysanie i chłodny powiew wiatru na twarzy.

Najprawdopodobniej jestem więc gdzieś wieziona.

W dodatku na koniach, bo słyszę raźne parskanie.

I coś, co może być bardzo przydatne.

Przyciszone rozmowy.

- ...no więc, co jej zamierzasz powiedzieć? 

- Jak to-co?

Kobieta i mężczyzna.

Młodzi.

I co najdziwniejsze, o znajomych głosach.

Ale...jakby zmienionych.

Znanych, lecz nie do końca.

- Wiesz, jakoś musisz jej wyjaśnić to całe zajście.

Parsknięcie śmiechu miesza się z prychnięciem konia.

No, kobieta i koń mają dobrane charakterki.

- Ta, jasne. Co ja mam jej powiedzieć? Hej, Star! Dawno się nie widziałyśmy, co? Bo wiesz, postanowiłam cię związać-

Sznury.

Kompletnie przeoczyłam sznury.

Czy to jest w ogóle możliwe, żeby czegoś takiego nie wyczuć?

- i wywieźć do mojego zamku, bo ostatnio kompletnie ci odwaliło! Chyba nie masz nic przeciwko, co? A w ogóle to świetnie cię widzieć!

Czekaj...

Zamku?!

Mężczyzna uciszył ją, cedząc słowa przez zęby.

- Cicho, ona jeszcze pewnie śpi...

Choć chyba sam sobie nie wierzył, bo po chwili dodał, już nieco wyraźniej.

- Cóż, i tak w końcu będzie musiała się obudzić.

Zamilkli.

Cóż...

Podsumowując, chyba im na mnie w jakimś stopniu zależy, i co chyba ważniejsze, ta dziewczyna mieszka w zamku, co może oznaczać chyba tylko jedno.

Porwała mnie jakaś tutejsza księżniczka, której nie do końca pamiętam, a która wie o mnie całkiem sporo, i jej towarzysz, który również musi być na bieżąco z moim życiem. 

No nieźle.

To chyba ja powinnam się zastanawiać-co ja im powiem?...

Po chwili namysłu, facet wznowił rozmowę.

Gdy gwiazdy gasną ✨[Svtfoe/Star Butterfly kontra siły zła]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz