1.

1.3K 65 10
                                    

Cene

Wreszcie wakacje! Uśmiechnąłem się na samą myśl o kilku tygodniach wypoczynku. Właśnie zakończył się sezon. Nie musiałem już myśleć o kolejnych zawodach. Cieszyłem się, że mogę od tego nareszcie odpocząć, zdystansować się. Ten sezon, choć teoretycznie dla mnie najlepszy, nie był wcale łatwy. Na każdym kroku porównywano mnie do Domena i Petera. Ja byłem tylko jakimś tam marnym dopełnieniem tej dwójki. Na wywiady czy konferencje zapraszano mnie raczej z grzeczności. Jednak teraz miałem chwilę na odpoczynek, zebranie myśli i znalezienie motywacji do treningów. 

- Lara przyjechała! - krzyknął Domen wbiegając, jak zwykle bez pukania, do mojego pokoju - Mama kazała ci zejść na dół i pomóc jej z bagażami.

- A ty nie mogłeś jej pomóc? - zapytałem wkurzony, ale jego już nie było. Jak zawsze ja byłem od brudnej roboty. Chcąc nie chcąc, podniosłem się z kanapy odkładając laptopa i udałem się na dół. 

- Cene! - jakaś piękna blondynka rzuciła się w moje ramiona. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że to właśnie była Lara. Ta sama, z którą bawiliśmy się jako dzieci. Ta sama, której włosy zawsze były poplątane a ubrania brudne od zabawy w błocie, trawie czy w innych dziwnych miejscach. Czasem też podarte od wdrapywania się po drzewach. Kiedyś dziewczyna, mieszkała w domu obok. Nasze matki były przyjaciółkami od zawsze, więc byliśmy skazani na swoje towarzystwo. Jednak kilka lat temu jej mama zmarła, a dziewczyna przeprowadziła się do ojca, który mieszkał w Lublanie. 

- Lara - powiedziałem niepewnie wciąż się jej przyglądając. 

- Piękna z niej dziewczyna, prawda Cene? - mama jak zwykle postawiła mnie w wyjątkowo niezręcznej sytuacji. Lara zrobiła się czerwona jak burak, gdy tylko zmierzyłem ją spojrzeniem. Pokiwałem tylko głową, a mama uśmiechnęła się pod nosem. Naprawdę nie wiem co chciała osiągnąć tym zachowaniem. 

- To gdzie mam zanieść bagaże? - zapytałem chcąc już wrócić do pokoju. 

- Przygotowałam Larze pokój Niki - moja siostra była teraz na krótkich wakacjach u babci, z których od razu miała jechać na obóz sportowy organizowany przez jej szkołę. Wszyscy myśleli, że mając tak dużą rodzinę to ciągle jest u nas pełno ludzi, a tak naprawdę to naprawdę rzadko byliśmy tu razem. Chyba tylko na święta udawało się zgromadzić wszystkich Prevców pod jednym dachem.

- Dziękuję - odpowiedziała uprzejmie, a ja spojrzałem na nią podejrzliwie. Nigdy nie była zbyt miła, a teraz uśmiechała się tak słodko, że prawie zrobiło mi się niedobrze. Prawie bo o dziwo naprawdę dobrze wyglądała. Zawsze była raczej pulchna i nie dbała o swój wygląd. Teraz jednak wyglądała tak dobrze, że gdybym jej nie znał to pomyślałbym, że fajnie byłoby się z nią umówić. 

- Cene, proszę zajmij się Larą przez chwilę, ja tylko skończę obiad i was zawołam - prawie jęknąłem ze zirytowania. Fakt, że mama zaprosiła sobie Larę do nas do domu mogłem przeżyć, ale to, że miałem ją teraz niańczyć sprawiło, że chciałem krzyczeć. Napotkałem jednak surowy wzrok matki i chyba wolałem uniknąć awantury. Ona miała nade mną i całym moim rodzeństwem dziwną władzę. Nawet Peter nie kłócił się z nią, gdy rzuciła mu takie spojrzenie jak mi przed chwilą. Podniosłem więc jej walizkę, przeklinając w myślach jej wagę, i powoli zacząłem wchodzić w górę schodów. Lara wzięła swój plecak i udała się za mną. Nic nie mówiła dopóki nie znaleźliśmy się w pokoju. 

- Wiesz co i jak - powiedziałem i już chciałem wyjść z pokoju.

- Twoja mama mówiła, żebyś się mną zajął - odezwała się po raz pierwszy od wykrzyczenia mojego imienia w przedpokoju. 

- Wniosłem twoją, ważącą chyba tonę, walizkę bez słowa sprzeciwu, więc mogłabyś mi odpuścić udawanie uprzejmego na siłę - rzuciłem tylko, a na jej twarzy pojawił się grymas. 

- Wciąż mi tego nie zapomniałeś? 

- Pewne rzeczy ciężko zapomnieć - odpowiedziałem nawet na nią nie patrząc. Nowa Lara wyglądała zdecydowanie zbyt łagodnie, żebym mógł mówić jej nieprzyjemne słowa prosto w oczy. 

- Zacznijmy więc od nowa, Cene - było coś w sposobie jaki wypowiadała moje imię. Zadrżałem na sam jego dźwięk. 

- To nie ma sensu - odparłem zgodnie z prawdą i moim przekonaniem. Nic nie było w stanie zamazać przeszłości. Zamazać słów rzuconych w gniewie, które pamięta się przez kilka kolejnych lat. 

- Po śmierci mamy zachowywałeś się jakbyś mi wybaczył - powiedziała po chwili zastanowienia.

- To nie był czas na spory - spojrzała na mnie ze smutnymi oczami i pokiwała głową. 

- Rozumiem. Ale teraz czekają nas wspólne wakacje, więc...

- Wakacje? Jedziesz z nami? - przerwałem jej zdziwiony. Myślałem, że przyjechała tylko na kilka dni. 

- Twoja mama powiedziała, że... Cene myślałam, że wiesz - brzmiało to szczerze, a w jej oczach zebrały się łzy. Spanikowałem. Kobiety nie powinny płakać. Mają wtedy stanowczo za dużo władzy nad nami, biednymi facetami. 

- Spokojnie, nie płacz, damy jakoś radę. Możemy się przecież unikać - powiedziałem, ale to wcale jej nie uspokoiło. W jej spojrzeniu było tak wiele smutku, że wzruszyłoby to nawet największego dupka. 

- Przepraszam Cene...

- Nie mówmy już o tym - powrót do naszej rozmowy z przeszłości był ostatnią rzeczą na jaką miałem ochotę. 

- Chcę, żeby było między nami normalnie - powiedziała cicho. 

- Okej niech ci będzie, Dzikusko - opowiedziałem używając jej starego przezwiska na co od razu się uśmiechnęła. Skoro mamy razem przetrwać te wakacje lepiej, żeby było między nami dobrze. Planowałem jej unikać przez większość czasu, ale w tych momentach gdy będziemy razem możemy udawać przyjaciół, którymi kiedyś byliśmy. Chyba byliśmy. 

- Zmieniłeś się - powiedziała wpatrując się we mnie tak długo, że aż poczułem się nieswojo. 

- Ty też - spojrzałem na nią ponownie dzisiaj i musiałem przyznać, że wyglądała zupełnie inaczej.  Zerknąłem na jej odsłonięty dekolt. Zawsze zastanawiałem się co tam chowała pod tymi dużymi swetrami. Ten widok był całkiem kuszący. Przyłapała mnie jednak i rzuciła we mnie poduszką. 

- Jednak zmieniam zdanie. Jesteś takim samym idiotą jak zawsze - zaśmiałem się i wyszedłem zostawiając ją samą w pokoju. 

***

Witam! 

Zapraszam do przeczytania opisu opowiadania, aby dowiedzieć się trochę więcej. 

Mam nadzieję, że dobrze przyjmiecie to opowiadanie! 

Buziaki!

The Worst - Cene PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz