Lara
Cene. Cene to imię, które ostatnio stanowczo zbyt często pojawiało się w moich myślach. Usilnie starałam się robić wszystko, żeby nie przerwać ten cienkiej nitki porozumienia, która się między nami nawiązała. Byłam przy nim ostrożna, bałam się, że to zniszczę, zepsuje, jak wszystko inne w moim życiu. Cene chyba też polubił spędzać ze mną czas. Może przypomniały mu się dawne lata. Od pamiętnej kąpieli w morzu minęły trzy dni. Trzy dni, które z pewnością zaliczyłabym do najbardziej ekscytujących dni od bardzo długiego czasu. Dużo rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. O ulubionych książkach, planach na przyszłość i celach, które chcemy zrealizować. Podziwiałam go. Był silny, zdeterminowany, pewny dokąd dąży. Jak był jeszcze małym chłopcem zawsze mówił, że chciałby skakać w pucharze świata. Robił to teraz, spełniał swoje marzenia. Wyjątkowy, nieśmiały, wrażliwy, ale jednocześnie odważny i tak cholernie poprawny. Potrafił wybaczyć każdemu, nawet mi czy Domenowi.
Maya, urocza i piękna, Belgijka, która miała czelność przystawiać się do Cene, wczoraj wyjechała całując go na pożegnanie w policzek. Na szczęście nie tknęła jego ust bo wtedy mogłaby się polać krew. Wdziałam jak na niego patrzy. Ja patrzyłam dokładnie tak samo. Może dlatego trochę jej współczułam, że jednak nie zaprosił jej na randkę. To znaczy cieszyłam się, że tego nie zrobił, ale rozumiałam dlaczego ona czekała na telefon on niego. Ja też bym czekała. Jednak ja nie miałam już szans. Pięć lat temu, podjęłam decyzję, która przekreśliła lata przyjaźni. Czy myślałam o tym co robię? W jakiś sposób czułam się winna, ale nie rozumiałam jak bardzo go krzywdzę. Chciałam zainteresowania ze strony Martina. Pragnęłam, żeby inni mnie zaakceptowali. Nie doceniałam tego, że był przy mnie Cene. On nigdy mnie nie zawiódł, a ja w nagrodę tak bardzo go skrzywdziłam.
- Lara?! - moje rozmyślania przerwało pukanie i głos zza drzwi. Szybko wstałam z łóżka i podbiegłam je otworzyć.
- Hej Cene - uśmiechnęłam się szczerze na jego widok, nieśmiało odwzajemnił mój gest, jego włosy były całe rozczochrane jakby dopiero się obudził. Lubiłam artystyczny nieład, ale to co się działo na głowie Prevca, to była przesada. Odruchowo podniosłam rękę i szybko zaczęłam je przeczesywać. Spojrzał na mnie zaskoczony. Chyba mu się to nie spodobało - Ugh przepraszam - wybąkałam lekko zawstydzona i opuściłam dłoń.
- Nic się nie stało, ja po prostu... - zrobił się cały czerwony, oparłam się o próg drzwi przyglądając mu się z uśmiechem.
- Wejdziesz? - zapytałam w końcu, gdy przez minutę nic nie powiedział.
- Jasne - wymamrotał wchodząc do mojego pokoju uważnie się rozglądając. To był pierwszy raz kiedy wszedł do środka. Poczułam się trochę zdenerwowana, wiedząc, że jesteśmy tu tylko we dwoje. Z drugiej strony moje serce tańczyło właśnie sambę i nieważne było nawet to, że prawdopodobnie przyszedł zapytać się o coś zupełnie błahego.
- A tak właściwie to czemu przyszedłeś? - zapytałam zdając sobie sprawę, że moja próba ogarnięcia jego włosów, które teraz tylko do połowy były ułożone co wyglądało jeszcze bardziej komicznie, odciągnęła mnie skutecznie od powodu jego wizyty.
- Chciałem cię o coś zapytać - powiedział cicho nie patrząc mi w oczy. Bawił się swoimi palcami jakby ze zdenerwowania.
- Cene spokojnie, usiądźmy - wskazałam ręką na łóżko, od razu zrobił to co zaproponowałam. Siedzieliśmy teraz oboje na skraju materaca - Cokolwiek to jest możesz mi powiedzieć. Nikomu nie powiem - to jednak nie było zbyt fortunne, bo spojrzał na mnie niepewnie. Nic dziwnego, udowodniłam mu kiedyś, że nie jestem godna zaufania.
CZYTASZ
The Worst - Cene Prevc
FanfictionDo domu Cene przyjeżdża jego koleżanka z dzieciństwa, Lara. Dziewczyna wygląda i zachowuje się zupełnie inaczej niż ją zapamiętał. Wspólne wakacje będą szansą na powrót do starych czasów i zrozumienia jak bardzo zmienili się przez ostatnie lata. Ich...