Cene
Obudziłem się pierwszy. Lara leżała obok, słyszałem jej miarowy oddech. Zastanawiałem się jak powinnienem się zachować, co powiedzieć. Miałem poczekać aż się obudzi? Spojrzałem na nią ponownie. Kołdra zsunęła się delikatnie z jej ciała pokazując fragment nagich piersi. Jej blond włosy były rozrzucone na poduszce wokół jej twarzy. Uniosłem róg kołdry chcąc ponownie zobaczyć jej ciało. Wiedziałem, że zachowuje się przynajmniej śmiesznie, ale nie mogłem się powstrzymać. O poranku wyglądała jeszcze lepiej niż w ciemności nocy.
- Cene, co ty wyrabiasz?! - odskoczyłem jak oparzony, a ona szczelnie okryła się kołdrą.
- Ja... - nie dałem rady więcej wydusić, zrobiłem się cały czerwony. Jedyna myśl jaką miałem w głowie to ucieczka. Szybko wstałem i w sekundę założyłem na siebie bokserki, na szczęście leżały obok łóżka. Potem w pośpiechu naciągnąłem spodnie i włożyłem koszulę. Chciałem już wybiec z pokoju, gdy zobaczyłem łzy spływające po jej policzkach. Jak mogłem doprowadzić do czegoś takiego? Chwiejnym krokiem podszedłem do niej i usiadłem na łóżku z jej strony. Spojrzała na mnie lekko zaskoczona.
- Wiem co chcesz powiedzieć - powiedziała, ciekawiło mnie to, bo ja sam nie miałem pojęcia co miałem zamiar zrobić.
- Przepraszam, Lara. Ja... - wyciągnąłem dłoń w stronę jej policzka, ale zabrałem ją po chwili. Kiedyś czytałem o tym, że poranki po gorącej nocy są najbardziej krępujące. Nie mogłem się nie zgodzić.
- Jeśli chcesz mi powiedzieć, że żałujesz i nic z tego nie będzie, to już nie musisz. Po prostu wyjdź! - ostatnie zdanie wykrzyczała i popchnęła mnie dłońmi jakby chciała, żeby zszedł z jej łóżka. Zatrzymałem jej ręce, a ona przez chwilę próbowała je wyrwać. Kołdra opadła z górnej części jej ciała, a mój wzrok bezwiednie podążył w tym kierunku.
- Lara, ja... -wróciłem wzrokiem do jej twarzy, w jej oczach widziałem zawstydzenie.
- Puść moje ręce - poprosiła, a ja gdy tylko się zorientowałem, że wciąż je trzymam natychmiast je uwolniłem. Przykryła się ponownie, tym razem pod samą szyję.
- Lara, to nie tak jak myślisz. Ja po prostu nie wiedziałem co mam zrobić, to wszystko jest dla mnie nowe - postanowiłem postawić na szczerość, ta sytuacja była wystarczająco popaprana.
- Mogłeś pocałować mnie na "dzień dobry", przytulić i powiedzieć, że od zeszłej nocy nic się nie zmieniło, zamiast mnie podglądać i uciekać z mojego łóżka - te słowa uświadomiły mi jak wielkim jestem idiotą.
- Kocham cię, Lara, i wczoraj, i dzisiaj, i jutro też będę. Jestem tylko facetem, człowiekiem, jeśli to cokolwiek tłumaczy - przyglądała mi się uważnie.
- Czyli nie zrobiłeś tego dla żartów?
- Dla żartów? - nie rozumiałem o co jej chodzi.
- Wczoraj... wydawałeś się zbyt dobry jak na twój pierwszy raz - mimowolnie na moich ustach pojawił się uśmiech.
- Czyli podobało ci się? - zapytałem zbliżając się do niej, delikatnie dotknąłem jej ramienia.
- Czy jeśli powiem, że tak to wyjdę na skończoną kretynkę? - zapytała, a ja pokręciłem z niedowierzaniem głową. Zbliżyłem się do niej jeszcze bardziej. Pozwoliłem moim wargom musnąć jej usta. Robiłem wszystko wolno. Chciałem dać jej szansę, na ewentualną ucieczkę. Ona jednak jej nie wykorzystała. Jej usta zaczęły odwzajemniać pocałunek, a jej dłonie wplątały się w moje włosy. Moja dłoń zsunęła się na jej talię przyciągając ją bliżej mnie.
- Naprawdę cię kocham - powiedziałem gdy oderwaliśmy się od siebie, aby złapać oddech.
- Ja też cię kocham - odpowiedziała po chwili słabym głosem.
- Wciąż chcesz, żebym z tobą zamieszkał? - zapytałem, delikatnie gładząc jej policzek opuszkami palców.
- Naprawdę chciałbyś?
- Pewnie! Już ci mówiłem, że chcę więcej takich wieczorów - moje usta zsunęły się na jej szyję, powtarzając szlaki wytyczone wczoraj - I poranków - dodałem z uśmiechem.
- Połóż się obok mnie - zaproponowała i przesunęła się robiąc mi trochę miejsca. Gdy tylko się położyłem jej dłoń zaczęła gładzić mięśnie moje brzucha odsłonięte przez odpiętą koszulę.
- Ciężki trening się opłacił - zaśmiała się na moje słowa.
- To prawda, masz idealne ciało - uśmiechnąłem się na jej słowa.
- Ty też - odpowiedziałem delikatnie gładząc jej talię pod kołdrą. Jej naga skóra była tak przyjemnie miękka w dotyku.
- Wiesz, że to bzdura - spojrzałem na nią z udawaną wściekłością w oczach.
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie - powiedziałem szczerze, dla mnie była idealna.
- Cene, przestań kłamać! - odpowiedziała, a ja musiałem jakoś zareagować. Zacząłem ją gilgotać, a ona zaczęła się niekontrolowanie śmiać i próbować mnie powstrzymać. Skończyło się na tym, że leżałem na niej trzymając jej dłonie nad jej głową.
- Musisz przyznać, że jesteś piękna, dopiero wtedy cię uwolnię - spojrzała na mnie niby oburzona, ale w jej oczach widziałem iskierki radości.
- Jestem piękna - powiedziała pewnie, a ja uśmiechnąłem się do niej i puściłem jej dłonie. Położyłem się na plecach obok niej i przyciągnąłem ją do siebie. Jej głowa znalazła się na mojej klatce piersiowej, a jej palce złączyły się z moimi.
- Chcesz iść na śniadanie - zapytałem po jakimś czasie, całując jej włosy.
- Daj mi jeszcze chwilę, tak mi z tobą dobrze - odpowiedziała i mocniej się we mnie wtuliła. Mi też było dobrze, naprawdę dobrze.
***
Hej Kochani!
Wiem, że chyba w tym rozdziale zawaliłam wszystko co tylko możliwe.
W każdym razie dziękuję za czytanie tego opowiadania!
Jeszcze chyba 2-3 rozdziały do końca.
Buziaki!
CZYTASZ
The Worst - Cene Prevc
FanfictionDo domu Cene przyjeżdża jego koleżanka z dzieciństwa, Lara. Dziewczyna wygląda i zachowuje się zupełnie inaczej niż ją zapamiętał. Wspólne wakacje będą szansą na powrót do starych czasów i zrozumienia jak bardzo zmienili się przez ostatnie lata. Ich...