Cene
Spędzałem właśnie przyjemny letni wieczór na tarasie naszego domu, gdy ona usiadła w fotelu obok. Przez ostatnie kilka dni próbowałem jej unikać. Z reguły mi się to udawało. Czasami tylko mijaliśmy się na schodach albo spotykaliśmy przez przypadek w kuchni. Poza tymi małymi wpadkami, moją misję unikania jej, mogłem uznać zwycięską. Jednak, teraz ona tu przyszła celowo, a ja nie chciałem jej pokazywać jak duży wpływ ma na mnie jej obecność.
- Piękne te gwiazdy - powiedziała po chwili milczenia i spojrzała się na mnie wymownie, jakby oczekiwała odpowiedzi.
- Doprawdy wspaniałe - odpowiedziałem ironicznie i sięgnąłem po leżący na stoliku telefon.
- Tak już teraz będzie cały czas? - nie wiedziałem czego się spodziewała, czyżbym miał jej wpaść w ramiona i wybaczyć wszystko co mi powiedziała, tylko dlatego, że przyjechała do nas na wakacje?
- Powiedziałem ci już co myślę na ten temat - zerknąłem na nią badawczo, w jej oczach zauważyłem żal, szybko spuściłem wzrok z powrotem na swój telefon.
- Cene, proszę cię - o nie, tylko nie to! - Spójrz na mnie! Przestań się zachowywać jakby mnie tu nie było - zerknąłem na nią odkładając telefon.
- Czego ty ode mnie oczekujesz?
- Czegokolwiek! - wrzasnęła jakby była na skraju wytrzymania - Nakrzycz na mnie, powiedz, że mnie nienawidzisz, spójrz na mnie ze wściekłością w oczach, zrób cokolwiek tylko przestań mnie ignorować! Nie zniosę już dłużej tego milczenia! - wpatrywałem się w nią zaskoczony, nigdy nie należała do osób, które łatwo ulegają emocjom.
- Czemu ci tak na tym zależy? W końcu jestem żałosny, najgorszy...
- Przestań! - przerwała mi gdy tylko zacząłem cytować jej słowa z przeszłości - Wiesz, że powiedziałam to tylko dlatego, że on mi się podobał. Miałam 15 lat Cene!
- I musiałaś to zrobić przed całą szkołą? Musiałaś upokorzyć mnie przed wszystkimi znajomymi? Musiałaś opowiedzieć te najbardziej wstydliwe sekrety, które zawierzyłem ci w tajemnicy?
- Cene, ja...
- On cię nawet nie chciał! Nie pamiętasz jak wtedy wyglądałaś? - zaatakowałem ją, chciałem, żeby poczuła się tak zażenowana jak ja wtedy - Wiesz, że celem jego szkolnego życia było ośmieszanie mnie przy głupim chichocie całej klasy. On wykorzystał tylko twoją słabość do niego, twoją naiwność! - chyba właśnie robiłem to czego ona tak bardzo chciała, a ja tak bardzo pragnąłem tego uniknąć. Głupio myślałem, że uda mi się ją ignorować, że będę umiał zapomnieć o przeszłości. Nikt nie wiedział o moich kłopotach w szkole. Ukrywałem to przed rodzicami i rodzeństwem. Nie chciałem, żeby ktoś się o mnie martwił.
- Wiem - w jej oczach zauważyłem szczerą skruchę, mój gniew zaczął powoli opadać - Przepraszam, nie będę ci dłużej przeszkadzać - powiedziała tylko po czym wstała i wróciła do domu. W mojej głowie działo się tak wiele. Wspomnienia z przeszłości, nasza przyjaźń, ten dzień kiedy wszyscy się ze mnie śmiali, ale i jej dzisiejsza smutna twarz. Zrozumiałem, że chyba muszę zrobić krok do przodu. Zamknąć ten zły okres mojego życia. Teraz wszystko było już dobrze. Co prawda wciąż byłem najgorszy, ale nie było już we mnie zazdrości o osiągnięcia braci. Nauczyłem cieszyć się z ich sukcesów. Oni też zawsze, choć na swój sposób, byli po mojej stronie.
Bijąc się z myślami wszedłem do domu i udałem się do pokoju Niki, w którym przez czas jej pobytu mieszkała Lara. Zapukałem, ale nikt nie odpowiedział. Nacisnąłem więc klamkę i wszedłem do pokoju.
- Lara?! - powiedziałem zszokowany patrząc na przyjaciółkę stojącą na środku pokoju bez koszulki. Ten widok z pewnością powróci w moich wieczornych fantazjach. Jej duży biust w tym czarnym staniku wyglądał idealnie. Wciąż nie była bardzo szczupła, ale też nie była gruba. Wyglądała doprawdy kusząco.
- Cene! - krzyknęła zawstydzona i próbowała znaleźć cokolwiek, żeby się przykryć - Przestań się gapić, idioto! - posłusznie, choć niechętnie odwróciłem głowę.
- Czemu raczysz mnie takimi widokami? - zapytałem z uśmiechem.
- Niczym cię nie raczę, po prostu rozlałam sok na moją koszulkę i chciałam się przebrać. Mogłeś zapukać! - no dobre sobie, jakbym tego nie robił!
- Pukałem - prychnęła pod nosem słysząc moją odpowiedź.
- Widocznie za słabo - odgryzła się na swój sposób.
- Tego też nie potrafię? - znów narastał we mnie gniew.
- Wiesz, że to nie tak. Ja naprawdę nie chcę się kłócić, Cene - odwróciłem się aby na nią spojrzeć.
- Powinnaś założyć wreszcie jakąś bluzkę - zasugerowałem bo ciężko było mi się skupić na czymkolwiek innym, niż na jej odsłoniętym ciele.
- Właśnie jej szukam - odparła i pokazała ręką, żebym się odwrócił, a na jej policzkach wykwitły urocze rumieńce.
- Widocznie za słabo - użyłem jej słów, a ona zaśmiała się krótko.
- Już - powiedziała, a ja odwróciłem się i ponownie się jej przyjrzałem. Wiedziałem, że czas najwyższy się pogodzić, chociaż wciąż nie potrafiłem jej do końca wybaczyć tej sytuacji z przeszłości - Dlaczego tu przyszedłeś?
- Zacznijmy od nowa - powiedziałem i uśmiechnąłem się delikatnie widząc jej wdzięczne spojrzenie.
- Mam na imię Lara - zaśmiałem się i pokręciłem głową.
- No może nie tak do końca od nowa - uśmiechnęła się i jak gdyby nigdy nic podeszła do mnie i objęła swoimi ramionami. Przez chwilę nawet się nie poruszyłem, ale potem jakby odruchowo moje ramiona przyciągnęły ją bliżej.
- Dziękuję - wyszeptała mi do ucha nie odsuwając się ode mnie nawet na milimetr. Przez moment byłem na siebie zły, że tak szybko jej uległem, ale musiałem przyznać sam przed sobą, że naprawdę mi jej brakowało. Trwaliśmy jeszcze przez dłuższą chwilę w tym uścisku. Przytulanie jej było tak łatwe i tak przyjemne, że łatwo było się w tym zatracić.
***
Witam, witam!
Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodoba!
To opowiadanie raczej nie będzie bardzo długie. Planuję około 10 rozdziałów.
Dajcie znać co myślicie na temat formy i fabuły!
Buziaki!
CZYTASZ
The Worst - Cene Prevc
FanfictionDo domu Cene przyjeżdża jego koleżanka z dzieciństwa, Lara. Dziewczyna wygląda i zachowuje się zupełnie inaczej niż ją zapamiętał. Wspólne wakacje będą szansą na powrót do starych czasów i zrozumienia jak bardzo zmienili się przez ostatnie lata. Ich...