5.

731 51 6
                                    

Cene

Słowa Domena: zawsze byłeś słaby wciąż odbijały się echem w mojej głowie. W dodatku świadkiem wszystkiego była Lara, którą Domen też przy okazji obraził. Nie miałem najmniejszej ochoty spędzać z nim kilku godzin na plaży. Jadąc zatłoczoną windą do hotelowej recepcji stałem tak blisko blondynki, że mogłem poczuć jej oddech na moim ramieniu. Wyglądała dzisiaj naprawdę słodko, jak taka mała dziewczynka. Wciąż nie byłem pewien jak powinienem się zachowywać w stosunku do niej, ale zauważyłem, że stara się ona odzyskać naszą przyjaźń. Każdy czasem popełnia błędy, a ja przecież postanowiłem dać jej drugą szansę. Niepokojące było jednak to, że działała na mnie stanowczo zbyt mocno. Jeszcze w domu próbowałem trzymać ją na dystans, ale odkąd przyjechaliśmy na wakacje postanowiłem odpuścić. Lara była dziewczyną, z którą kiedyś uwielbiałem spędzać czas i wiedziałem, że mogę się z nią dobrze bawić, a w końcu od tego są wakacje. 

W recepcji czekali już na nas wszyscy, Domen patrzył na mnie jakby chciał pokazać, że to on jest zwycięzcą. Lara też na niego spojrzała i mam wrażenie, że miała takie same odczucia. 

- My z Cene pójdziemy na inną plażę, jest daleko stąd, ale podobno są tam świetne widoki. Spotkamy się na kolacji - powiedziała blondynka i pociągnęła mnie za sobą. Nie dała rodzicom nawet czasu na odpowiedź, ale musiałem przyznać, że zupełnie mi to nie przeszkadzało. Wiedziałem, że spędzenie kilku godzin z Domenem byłoby udręką. Wyszliśmy przed hotel i podążaliśmy wąską uliczką. Przez chwilę szedłem krok za nią. 

- Naprawdę idziemy na jakąś świetną plażę? - zapytałem a ona odwróciła się w moją stronę.

- Tak, sprawdziłam różne plaże i miejsca, które chciałabym zobaczyć jeszcze w Słowenii - zawsze przygotowana Lara - Mam nadzieję, że nie jesteś zły - powiedziała po chwili, a ja spojrzałem na nią zdziwiony.

- Zły? Dlaczego miałbym być na ciebie zły?

- Może chciałeś spędzić ten z dzień z kimś innym, a nie z dziewczyną, która wygląda jak wieśniaczka - już chciałem coś powiedzieć, ale pokazała mi, żebym jej nie przerywał - Po prostu nie miałam ochoty na kolejne docinki Domena, odniosłam wrażenie, że ty też masz już tego dosyć. Nie chciałam jednak podejmować decyzji za ciebie, ale kiedy zobaczyłam jego minę w recepcji nie mogłam się powstrzymać.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że spędzimy ten czas razem - powiedziałem zanim pomyślałem czy powinienem być z nią aż tak bardzo szczery. Ona mogła znów z łatwością to wykorzystać. Zauważyłem jednak, że uśmiechnęła się na moje słowa. Ładnie wyglądała taka radosna.

- Chodźmy już - chyba była trochę zakłopotana. 

- Jak ci się mieszka w Lublanie? Co robisz? - zapytałem naprawdę zainteresowany. 

- Studiuję prawo - odpowiedziała tylko. 

- Wow ambitnie - zawsze była mądra - Jak sobie radzisz po śmierci mamy? - wiedziałem, że to zbyt ciężki temat na wakacje, ale miałem wrażenie, że Lara nie do końca się uporała z przeszłością. 

- Daję radę - ta odpowiedź upewniła mnie w twierdzeniu, że nie radzi sobie z tym najlepiej. 

- Twój ojciec ciągle tyle pracuje? - jego pracoholizm był podstawowym powodem rozstania z matką Lary. 

- Praktycznie nie ma go w domu - myślę, że miała do niego żal, ale nie chciałem pytać o szczegóły, wiedziałem, że to dla niej delikatne sprawy. 

- Znalazłaś w Lublanie jakieś zastępstwo dla tak świetnego przyjaciela jakim byłem ja? - zapytałem udając zazdrosnego. 

- Szczerze mówiąc to nie mam zbyt wielu znajomych - odwróciła się w drugą stronę, ale zauważyłem łzy spływające po jej policzkach.

The Worst - Cene PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz