Cene
Właśnie stałem pod drzwiami Lary, punktualnie o 22. Rodzice i dziewczynki już byli w swoich pokojach. Domen chyba też nigdzie nie zamierzał wychodzić, miałem nadzieję, że nie będzie podsłuchiwał przez ścianę. Na szczęście łóżko było po przeciwnej stronie pokoju. Ale co jeśli będziemy chcieli je zamienić na biurko? To akurat stało tuż pod ścianą, więc mój kochany braciszek miałby miłe lub niemiłe przedstawienie. W każdym razie, z moim talentem pewnie nawet w łóżku średnio nam pójdzie. Mimo wszystkich wątpliwości próbowałem sprawiać pozory pewnego siebie. Specjalnie na dzisiejszy wieczór założyłem niebieską koszulę i spryskałem się perfumami Domena, który z resztą wyśmiał mnie z tego powodu gdy tylko wyszedłem z łazienki, ale postanowiłem to zignorować. Miałem poważniejsze powody do zdenerwowania niż mój młodszy brat. Usłyszałem kroki i po chwili drzwi się otworzyły.
- O wow - powiedziałem tylko jak jakiś idiota, któremu zabrakło słów, Lara stała przede mną w czarnej obcisłej sukience, z rozpuszczonymi włosami i lekkim makijażem.
- Uznam to za komplement - odpowiedziała i otworzyła szerzej drzwi, żebym mógł wejść do środka, stanąłem na środku pokoju między łóżkiem a biurkiem, niewiedząc co ze sobą zrobić - Ty też dobrze wyglądasz - powiedziała i podeszła bliżej mnie, jej dłoń przez chwilę dotknęła mojego policzka, a następnie zsunęła się na kołnierzyk mojej koszuli - Lubię niebieski - pocałowała kącik moich ust, czułem, że robi mi się przyjemnie gorąco - Lubię też facetów w koszulach - teraz już musnęła moje wargi, chciałem więcej, ale odsunęła się na chwilę - A najbardziej lubię ciebie - teraz już nie mogła mnie powstrzymać, wpiłem się w jej usta, które były wszystkim czego potrzebowałem w tamtym momencie. To co się działo teraz między nami było tak bardzo inne od tego co doświadczyłem z innymi dziewczynami. Po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie, żeby zaczerpnąć powietrza - Nie musiałeś tak szaleć z tymi perfumami Domena - zaśmiała się, a ja czułem, że znów się przy niej rumienię, pewnie nie pierwszy raz dzisiejszej nocy.
- Ja... - chciałem jakoś się wytłumaczyć, ale chyba dobrze, że przerwała mi kolejnym pocałunkiem, bo i tak nie miałem nic sensownego do powiedzenia. Zaczęła odpinać guziki mojej koszuli, poczułem, że robi mi się naprawdę gorąco. Moje dłonie nieśmiało zsunęły się na jej talię, bałem się przejąć inicjatywę, nie chciałem zrobić czegoś źle.
- Cene, jesteś pewny, że tego chcesz? - zapytała odsuwając się ode mnie na krótką chwilę, ta krótka nieobecność sprawiła, że już zatęskniłem za uczuciem trzymania jej w ramionach.
- Niczego, nigdy nie byłem bardziej pewny - odpowiedziałem szczerze i przyciągnąłem ją do siebie. Moje dłonie błądziły po suwaku jej sukienki - Mogę? - zapytałem cicho, a ona tylko przytaknęła z lekko rozchylonymi ustami. Rozpiąłem zamek i delikatnie zsunąłem materiał z jej ramion, po chwili opadł on na podłogę zostawiając ją w czarnej koronkowej bieliźnie. Próbowała się okryć dłońmi, ale szybko je odciągnąłem.
- Cene, nie patrz się tak... proszę - teraz on się zarumieniła.
- Jesteś taka piękna - moje dłonie zaczęły gładzić jej nagą talię, a moje usta odnalazły jej wargi. Zsunęła z moich ramion koszulę i teraz badała moje mięśnie brzucha.
- A ty masz stanowczo za dużo mięśni - zaśmiała się wdzięcznie, po czym popchnęła mnie na łóżko i usiadła na moich biodrach - Idealny - wyszeptała przejeżdżając dłonią od mojej szyi do podbrzusza. Nie byłem pewien czy jestem bardziej podniecony czy zdenerwowany. Spojrzałem na nią ponownie i jednak stwierdziłem, że zdecydowanie to pierwsze. Lara chyba to zauważyła, a raczej poczuła, po czym poruszyła biodrami, jakby chcąc się upewnić. Wydałem z siebie cichy pomruk, a na jej ustach pojawił się zwycięski uśmiech. Jej wargi odkrywały właśnie moją szyję, a moje dłonie zsunęły się na zapięcie jej biustonosza. Z trzęsącymi rękoma próbowałem je otworzyć, ale oczywiście mi to nie wyszło. Lara oderwała się ode mnie i w sekundę udało jej się go odpiąć. Zauważyłem, że waha się nieco, ale po chwili wolnym ruchem ściągnęła go z siebie. Moje dłonie od razu przesunęły się na jej piersi. Byłem pewien, że na moich ustach gości głupkowaty uśmiech. Postanowiłem przejąć inicjatywę, przekręciłem nas tak, że znajdowałem się teraz nad nią, a moje wargi powoli odkrywały jej ciało. Jej dłonie zaczęły odpinać moje spodnie.
- Cene... - spojrzałem się na nią pytająco. Miałem nadzieję, że nie zamierza teraz tego przerwać - Jesteś pewny, że tego chcesz? - czy ona do reszty oszalała? Niczego nie byłem bardziej pewien w życiu, jak tego czego pragnę w tej chwili.
- Potrzebuję cię, Lara - odpowiedziałem szczerze licząc na to, że mnie jednak nie odrzuci, nie teraz. Na szczęście, ona chyba nie miała nic takiego w planach bo po moich słowach wplotła palce w moje włosy i przyciągnęła mnie bliżej. Jej usta były wyjątkowo smaczne, a jej ciało takie kuszące, dawno nie czułem się tak dobrze, dawno nie czułem, że jestem we właściwym miejscu z właściwą osobą.
- Lara... - tym razem to ja przerwałem na chwilę.
- Tak? - odpowiedziała próbując unormować oddech.
- Wiem, że to pewnie nieodpowiedni moment i prawdopodobnie powiesz nie - no właśnie czy ja aby nie oszalałem, żeby w takiej chwili rozpoczynać pogawędki? Domen pewnie zrobiłby wielkiego facepalma, gdyby się o tym dowiedział. Jednak, ja potrzebowałem wiedzieć, że to co się dzieje między nami nie skończy się tu i teraz - ...ale chciałbym się zapytać czy my... no wiesz czy my możemy spróbować... razem... w sensie czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - wydusiłem w końcu. W jej oczach zaiskrzyły łzy. Chyba znowu coś schrzaniłem.
***
Witajcie Kochani!
Utwierdzam się w przekonaniu, że nie nadaję się do pisania takich scen 🙈🙈🙈
Mimo wszystko dajcie znać co myślicie!
Buziaki!
CZYTASZ
The Worst - Cene Prevc
FanfictionDo domu Cene przyjeżdża jego koleżanka z dzieciństwa, Lara. Dziewczyna wygląda i zachowuje się zupełnie inaczej niż ją zapamiętał. Wspólne wakacje będą szansą na powrót do starych czasów i zrozumienia jak bardzo zmienili się przez ostatnie lata. Ich...