- Więc mówisz, że on jest całkiem szalony. I ma w sobie tę ciemną stronę...
- Mhm. Ale w tym pozytywnym sensie.
- I chcesz go poślubić.
- Tak.
- Och, błagam cię. Co jest z tobą nie tak? Po co ci ten ślub?
- Aaron też był...
- Właśnie dlatego jestem rozwiedziona!
Nie mogłam jej słuchać. Shailene była moją jedyną kuzynką. Traktowałam ją jak własną siostrę, której nigdy nie miałam. U nas problem polegał na tym, że niestety albo stety w tej rodzinie zdecydowanie dominowali mężczyźni. A ona właśnie teraz, w tak młodym wieku miała zamiar wyjść za swojego faceta. Nie mówię, że on był zły, ale... Po prostu nie chciałam, żeby w razie czego...Cholera. Nathaniel był kumplem mojego, pożal się Boże, byłego męża.
Dziewczyna we włosach o odcieniu miodowego blondu uparcie się we mnie wpatrywała. Po dłuższej chwili wstała i założyła swoją torebkę na ramię.
- To nie jest tak, że ty nie chcesz w ogóle faceta albo narazie nie chcesz, bo to było by dla ciebie za szybko. Ty po prostu nadal go kochasz, Mel. - spojrzałam na nią wściekła. - Właśnie dlatego.
Zanim wyszła ucałowała moje czoło. Kochałam ją. Nie chciałam, żeby spotkało ją to samo. Sama nie chciałam przechodzić przez to po raz kolejny. I gdyby to było w jakikolwiek sposób łatwe...
Nie zakochałam się w idealnym, pięknym i dobrym mężczyźnie. On nie był wymarzonym zięciem mojego taty, za to kobiety go uwielbiały. Nie był manipulantem. Znałam go w każdym calu i kochałam takiego, jakim był. A miał to do siebie, że przyciągał ludzi swoim mrokiem, swoimi tajemnicami. Gdy go poznałam chciałam je poznać nawet, jeśli to miało mnie doprowadzić do zguby. Dobrze wiedziałam, na co się decyduję. Ostrzegali mnie przed tym wszyscy mężczyźni w rodzinie. Ta miłość była jednym, za co oddałabym życie. I co się z tym teraz stało? Gdzie jest to uczucie? Gdzie się podziała nasza miłość?
CZYTASZ
You're an evil
ChickLitBył złem, w którym się zakochała. Był złem, które stało się całym jej światem. Po czasie zrozumiała, że dłużej nie wytrzyma, wmawiała to sobie i trwała w przekonaniu, że chce spokoju. Jej życie bez niego wyglądało by inaczej. To prawda. Ale czy na p...