03: 𝒷𝒶𝒸𝓀 𝓉𝑜 𝓉𝒽𝑒 𝒷𝒶𝓈𝒾𝒸𝓈

4.3K 341 10
                                    

  wysłano 1 grudnia, 1976

Drogi Jamesie,

Przestałeś mnie zapraszać do Hogsmeade, odpowiadać na przywitanie i uśmiechać się w moją stronę. Było mi przykro, bo miałam nadzieję, że coś dla ciebie jednak znaczę w jakimkolwiek sensie. Zacząłeś się umawiać z Dorcas Meadowes, jest bardzo ładna w porównaniu do mnie, tak myślę. Ma ciemne brązowe włosy, zielone oczy, jest szczupła i jak na swój wiek ma wyróżniające kobiece kształty. Ja mam przeciętne czarne włosy, błękitne oczy i chude ciało. Ale przecież wygląd nie ma znaczenia. Prawda...?

Bałam się do ciebie podejść i cię zapytać, dlaczego ze mną przestałeś rozmawiać. Wtedy pogodziłam się z Amor i znowu było jak dawniej, życie bez ciebie było prostsze, Jamesie. Nie zaczepiały mnie dziewczyny i nie pytały, skąd wzięłam tyle amortencji. Nawet Amor zdawała się wyrzucić z głowy wspomnienie o kłótni i tobie. Byłam szczęśliwa. Czwarty tok nauki w Hogwarcie minął mi jak trzy poprzednie. Przyznam, że gdzieś z tylu głowy mi jednak niestety nadal siedziały twoje wielkie orzechowe oczy i uśmiech w towarzystwie jednego, głębokiego dołeczka.

Dzisiaj, pierwszy raz od trzeciej klasy ktoś zaprosił mnie do Hogsmeade. Nazywa się Evan Rosier, jest bardzo miły jak na ślizgona. Jest starszy ode mnie. Powiedział, że chciałby zostać uzdrowicielem, ale ze względu na pochodzenie będzie musiał pracować w Ministerstwie. Powiedziałam mu, żeby się nie martwił. Odpowiedział mi, że nie będzie się martwić, póki będę przy nim.

Tym razem szczęśliwa,
Vela Selvyn

SUFFERING™ | james potterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz